+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 4 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 46

Temat: Bach Bach - Nagornyj Karabach!

  1. #1
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638

    Bach Bach - Nagornyj Karabach!

    Skoro Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wyjazdy tam....
    to ATF musi tam jechać!

    Republika Górskiego Karabachu,
    nieuznawane przez nikogo, de facto niepodległe państwo posiadające demokratycznie wybrany rząd, wolnorynkową gospodarkę i wszystkie niezbędne atrybuty suwerenności.

    I to jest pomysł na wakacje all-inclusive!
    Min ponoć prawie już tam nie ma, rzadko strzelają.... pełen luz

    Jedyny minus to niestety podróż przez ponoć super gościnną Gruzję (cudowne pierogi, niesamowita gościnność, przeróżne monastyry, cudowne domowe wina) oraz nieznaną Armenię... no ale cóż... "im trudniej tym lepiej"!




    No i tata poleciał.

    Z Okęcia o 6 rano. Oznakowanym tak samolotem Wizzaira z dwoma innymi wujkami.



    I tak lecąc....



    ...dolecieli do Kutasi, gdzie czekał już na dorosłych (dzięki kolejnemu wujkowi co tam poleciał parę dni wcześniej) taksówkarz Zaza z kartką
    ATF'99

    Aeroporto Kutasi znajduję się ok 15 km od miasta Kutaisi. Na lotnisku... nic nie ma. Nowoczesny budynek bez jednego chociaż sklepu prosto w polu.

    Taksi:



    którą ruszyli w trzech zwiedzać... najpierw sklepy z piwem...
    a później już też degustowali domowe wino Zazy którym częstował dorosłych...

  2. #2
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Kierowca oczywiście nie pił, choć nikt nie był pewien czy na pewno pijany nie był.
    Dopiero później dorośli się przekonali, że oni tak łachudry jeżdżą często gęsto na trzeciego po ciągłych.



    Pierwszy postój w Gori pod domem Stalina:



    Uwaga, będzie, uzasadniony nie tylko historycznie, wulgaryzm
    Widzew pierdoli Cię gruziński kurduplu tak samo jak wszystkich komuchów i socjalistów!


  3. #3
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    no to macie w pakiecie wykupiony wojaż do mauzoleum Causescu w Romkowie wedle Targovishte, czeka tam na Was tamtejsza securitacia ...:-)
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  4. #4
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Obok Gori kierowca zawiózł dorosłych do Skalnego Miasta -Uplisciche

    Wejście 3 lari (1 lari mniej więcej 2 złote) i trochę grot...i takich tam... w których 1400 lat temu mieszkał sam król Gruzji.



    Z uwagi na ciężki dzień i antyzdolności fotograficzne zdjęcia nie odzwierciedlają całości tego miejsca:



    Następnie Mccheta - stara stolica Gruzji.


  5. #5
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Później nastąpiło clue całego dnia czyli "cudowne" gruzińskie jedzenie którym tak wszyscy się ponoć zachwycają. Lokal w miarę miarę.



    Kierowca też przyjacielski... tyle mówił o przyjaźni.... że on jak przyjadą raz jeszcze wszystko im/nam załatwi... i jak tu cudownie....
    tak się zaprzyjaźnili wg niego, że kupiono obiad na czterech, a zapłacili za niego Polacy we trzech...



    Średnie szaszłyki, dobry miejscowy chleb i pierogi chyba chinkali. Z jakimś wywarem w środku. Palce lizać... jak piszą... ale o nich...jeszcze będzie.

    Kierunek wzgórze nad Mcchiata z monastyrem.


  6. #6
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Monastyr... tak tak... zdjęcia klimatyczne, żeby nie napisać robione nie tak jak potrzeba...



    Widoki obok monastyru i ładne:



    i napięte ;)



  7. #7
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Mnie tam te zdjęcia się podobają, jak słońce pada w obiektyw, to trudno zrobić lepsze, a te dwa ostatnie świetnie współgrają ze sobą.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  8. #8
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Cytat Napisał zdzicho alboom II Zobacz post
    Mnie tam te zdjęcia się podobają, jak słońce pada w obiektyw, to trudno zrobić lepsze, a te dwa ostatnie świetnie współgrają ze sobą.
    Po prostu kolega taty ma świetny sprzęt i od razu widać niesamowitą różnicę patrząc na zjęcia. No ale to relacja na podstawie "foto" taty który profesjonalistą nie jest, więc umieszczam takie jakie są - przynajmniej są prawdziwe
    Na koniec może uda mi się zdobyć trochę zdjęć wujka i umieszczę je też tutaj.
    Ostatnio edytowane przez Fila ; 25-08-2013 o 11:16

  9. #9
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    W końcu dotarli do Tbilisi - kierowca pomny tego, że kupili mu obiad utargował z ceny zero (cyferkowo: 0 ) dolców - tak wyglądała gruzińska przyjaźń, do tego nasłuchali się jacy Gruzini są przyjacielscy, a Ormianie źli i chytrzy.
    Ale najważniejsze, że dotarli do czekającej kolejnej trójki Widzewiaków na dworcu kolejowym w stolicy Gruzji - która ponoć, niczym Katowice, jest warta zwiedzania akurat takiego jak wykonali - przejeżdżając przez miasto taksówką.



    No i tu zaczął się dwugodzinny dramat taty i wujka Krzyśka

    Tata wypił litr wody... i rozdęło go jak nigdy.
    Na szczęście godzinę przed odjazdem pociągu do Armenii pobiegł do kibla... nigdy ponoć tak przyjemnie nie rzygał jak po tych ichnich pierogach chinkali.
    Cuda kuchni gruzińskiej psia jego mać.
    Cztery serie jak z kałasznikowa...po których jednak ból brzucha jak ręką odjął.

    Zdjęć z powyższej czynności na szczęście brak, za to w gratisie wujek Krzysiek też przeżywający ciężkie chwile ;)



    Plackart już nie było, więc rozłożeni w kilku wagonach... ruszyli za 48 lari od łebka w kupe w stronę Armenii.



    Tata w kupiejnym był z trzema Angolami spod Londynu... - ogólnie father-english wystarczył na dwa piwa czasu.
    Przedział obok, z całkiem sympatyczną mamuśką, drzemał wujek Rayden - całkowity przeciwnik pociągowych pościeli:



    I tak od 22:40 do 07:15 rano.

  10. #10
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Erewań - dzień drugi



    Erewań - w trzymilionowej Armenii niemal połowa (mylion dwieście) ludności mieszka w stolicy kraju. Miasto... o wyglądzie nieco postkomunistycznym... przywitało dorosłych upałem.
    Od razu inne widoki.... Ormianki.... charakterystyczna uroda, ale wreszcie nie zakrzaczone na brwiach jak Gruzinki z Tbilisi.
    Poszukiwania bankomatu i metrem (80 groszy przejazd) ruszyli w stronę zarezerwowanego apartamentu.


    Po raz kolejny spostrzeżenie.... że tylko chyba w tej Warszawie muszą wydawać myliardy by wbić metro jak najgłębiej pod ziemię.
    Rzym, Londyn, teraz Erewań... każde metro jeździe na ziemi i tylko w centrum wbija się pod ziemię.
    Nie taniej zrobić metro od Piaseczna do Łomianek w 90% na powierzchni? Nawet przez Wisłę jak w Rzymie można puścić wagoniki mostem....

    Ale to taka mała dygresja.

    Witamy w Golden Eagle.
    470 PLN za 2 noce dla sześciu osób.



    Nietanie, ale świetne śniadanko... u miejscowej "mamy" która mówiła, że ma synów w wieku Widzewiaków...i jeden cały czas w armii.



    Było domowe wino, był koniak dla chętnych i wszystko... co zdrowe i smaczne.


  11. #11
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Apartament niezły i na pewno wart wydanych pieniędzy:



    Widzewski przewodnik wujek Krzysztof zarządził wycieczkę nad ormiańskie morze - jezioro Sevan.
    Niby 50 km w jedną stronę.... taksówka zamówiona na 4 chętnych (dwie osoby wolały zostać w apartamencie).



    Oczywiście taksówka na miejscu kosztuje np 100 dram za kilometr... dorosłym załatwił taksówkę szef hotelu... więc płacili 120.
    Tym nie mniej jak się ma czasu na bieganie po mieście to się przymyka oko i płaci z prowizją.
    Takie życie - zaoszczędzony czas oraz "pewność" taksiarza jest więcej warta niż nieco wyższy rachunek, i tak do podziału na 4.

    W połowie drogi... taksówka zaczęła padać na podjazdach. Tzn oni wszyscy jeżdżą na gazie, niemal bez benzyny w baku, no i pod górę... bywa ciężko.
    A jak się wzięło czterech zazwyczaj nielekkich sportowców (w Erewaniu też nas pytano czy jesteśmy jakimiś sportowcami) to i samochód się buntował.

    Ale dojechali.... i nawet jak dojechali nad jezioro Sevan to trzeba było jechać dalej (a liczniki bije, mamy już setkę kilosów w jedną stronę), bo wujek Krzysiek zarządził Noratus.



    Dorośli poszli zwiedzać średniowieczny cmentarz z dużą grupą chaczkarów, a ich kierowca z Dagestanu wiezione piwa wsadził do lodówki w sklepiku;-)

    Chaczkar (orm.: Խաչքար – kamień krzyż) – ormiańska kamienna płyta wotywna upamiętniająca szczególne wydarzenia.


  12. #12
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Następne kilkadziesiąt kilometrów i cudowny monastyr.
    Taaa.... znowu cudowny i niepowtarzalny, ale dziwnym trafem chyba taki sam jak ten w Mccheta.
    Tak tatę oczarował ten monastyr, że na zdjęciach jest głównie tylko on



    No nie tylko tata - także są inni Widzewiacy:



    Po monastyrze piwko...i nad jezioro.
    Trochę ludzi gdzieś tam dalej się kąpało, ale z uwagi na temperaturę wody dorośli skusili się tylko na leżakowanie na krzesełku.


  13. #13
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Z niecierpliwością oczekuję na ciąg dalszy
    SAAB fan

  14. #14
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Już nadrabiam zaległości...

    Wieczorem bandą "wyrywaczy" 6 dorosłych ruszyło na miasto.



    Najpierw erewańskie piwkowanie



    Trochę kultury i lektura słowa pisanego:



    No i w końcu poszli się oglądać dalej "browarkowo" fontanny:



    (jak widzicie zdjęcia dziwnie nie pasujące jakością do pozostałych to znaczy, że robił je wujek Krzysiek)
    Ostatnio edytowane przez Fila ; 31-08-2013 o 23:09

  15. #15
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638


    Było fajnie, aż w końcu wylądowali w luksusowym lokalu.
    Takim z kebabem.
    (to telewizor, nie okno)



    Nażarci... ruszyli na kluby.
    Nocne kluby w których dziwnie wyglądali w krótkich spodenkach...
    W pierwszym wylaszczone lasie patrzyły sie na tatę z kolegami specyficznie.... i chyba było zbyt mało alkoholu by to uznali za propozycje seksualne - ale zdążyli wyjść przed interwencją ochrony.



    Kolejne lokale były tak puste... że dawały znać, że pewnie się zapełniają grubo po północy.

    Jeszcze tylko Kaskada by night:



    i ponieważ o 5 rano miała już czekać taksówka na kolejną podróż...
    to powoli grupkami, szukając przygód, dorośli wracali do apartamentowej noclegowni.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 4 1 2 3 ... OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów