Skoro Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wyjazdy tam....
to ATF musi tam jechać!
Republika Górskiego Karabachu,
nieuznawane przez nikogo, de facto niepodległe państwo posiadające demokratycznie wybrany rząd, wolnorynkową gospodarkę i wszystkie niezbędne atrybuty suwerenności.
I to jest pomysł na wakacje all-inclusive!
Min ponoć prawie już tam nie ma, rzadko strzelają.... pełen luz![]()
Jedyny minus to niestety podróż przez ponoć super gościnną Gruzję (cudowne pierogi, niesamowita gościnność, przeróżne monastyry, cudowne domowe wina) oraz nieznaną Armenię... no ale cóż... "im trudniej tym lepiej"!
No i tata poleciał.
Z Okęcia o 6 rano. Oznakowanym tak samolotem Wizzaira z dwoma innymi wujkami.
I tak lecąc....
...dolecieli do Kutasi, gdzie czekał już na dorosłych (dzięki kolejnemu wujkowi co tam poleciał parę dni wcześniej) taksówkarz Zaza z kartką
ATF'99
Aeroporto Kutasi znajduję się ok 15 km od miasta Kutaisi. Na lotnisku... nic nie ma. Nowoczesny budynek bez jednego chociaż sklepu prosto w polu.
Taksi:
którą ruszyli w trzech zwiedzać... najpierw sklepy z piwem...
a później już też degustowali domowe wino Zazy którym częstował dorosłych...