+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 10 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 149

Temat: Indonezjada zdobyta, czyli grześkowa wyprawa do Indonezji 2013

  1. #1
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101

    Indonezjada zdobyta, czyli grześkowa wyprawa do Indonezji 2013

    Zimową porą nastąpiło oświecenie penetracji nieco dalszych kierunków wschodnich.
    Początkowo wybór padł na Tajlandię, ale z różnych względów subiektywnych należało ten pomysł odłożyć.
    Latem z kolei w Tajlandii niekorzystny monsunowy klimat.
    Wystarczy jednak spojrzeć na mapę, zasięgnąć trochę informacji co do warunków meteorologicznych letnią porą
    i wybór staje się oczywisty- lecimy do Indonezji!!!
    Łatwo powiedzieć, trudniej zrealizować, w końcu Indonezja jest tak odległa i składa się z blisko 2000 wysp.
    Którą wybrać, jak się dostać, ile naszykować kasy?
    To były niekończące się pytania, na które z czasem znalazłem odpowiedź wertując czeluście internetu.
    Szukanie, analizowanie aż w końcu zapadła decyzja lotu skonfigurowanego za pomocą strony www.skyscanner.pl
    Co prawda, skonfigurowane połączenie lotnicze nie należało do najtańszych, za to na pewno było w wystarczającym stopniu komfortowe.
    Start z Warszawy o 6:50 Lufthansą do Frankfurtu nad Menem.
    Na tym ogromnym lotnisku niestety mamy dość dużo czasu na przesiadkę- ponad 5 godzin.
    Kolejką naziemną przejeżdżamy do innego terminala, gdzie czeka na nas potężny BOEING 747-400 linii Cathay Pacific z Hong Kongu.
    Już teraz czuć powiew dalekiego wschodu. Do samolotu wsiadają głównie przedstawiciele nacji żóltej, bialasy,
    w tym my, są w wyraźnej defenzywie...
    Lot dłuuugi trwający 11 godzin, za to umilany przez ujmujące malutkie stewardesy,
    ekrany multimedialne zamontowane w oparciach foteli i smakowite posiłki.
    Na lotnisku w Hong Kongu jesteśmy o godzinie 6:50 miejscowego czasu (przesunięcie względem Polski o 6 godzin do przodu).
    Na tym supernowoczesnym obiekcie "koczujemy" 4 godziny, by w końcu wsiąść na pokład kolejnego ogromnego BOEINGA,
    tym razem 777-300. Po 4,5 godzinach lotu w końcu lądujemy na lotnisku Denpasar na wyspie Bali.
    O jeżu- jesteśmy już na Dalekim Wschodzie
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 06-09-2013 o 16:50
    SAAB fan

  2. #2
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Widok przez szybę na lotnisku w Hong Kongu


    A tu już jesteśmy w Denpasar, na ziemi indonezyjskiej, a w zasadzie betonowym lądowisku...


    Nasz niezawodny, doskonały Boeing 777


    Salamat datang- serdecznie witamy w krainie cudownej przyrody, ludzi, tajemnych bogów i demonów!
    p
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 06-09-2013 o 18:54
    SAAB fan

  3. #3
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Łożesz w mordę jeża,
    muszę ojca kopnąć w kostkę co by więcej dudków do domu przynosił,
    bo ja też chce tak latać.

    Czekam na ciąg dalszy... z podpowiedziami finansowymi, typu... po wiela te Bejbergi z Varsovie na te odległe Bale
    Ostatnio edytowane przez Fila ; 06-09-2013 o 20:24

  4. #4
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał Fila Zobacz post
    Łożesz w mordę jeża,
    muszę ojca kopnąć w kostkę co by więcej dudków do domu przynosił,
    bo ja też chce tak latać.

    Czekam na ciąg dalszy... z podpowiedziami finansowymi, typu... po wiela te Bejbergi z Varsovie na te odległe Bale
    wizajry i rajanajry szybko tam nie polecą...
    ale ...
    zawsze będzie spora szansa poczytać relacyję Imć Grzegorza ...
    pora zająć wygodną miejscówkę w czytelni :-)
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  5. #5
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Fila, ty już jako nielat latasz , ja w twoim wieku to mogłem co najwyżej pomarzyć .
    Co do kwestji finansowych, no cóż- nie jesteśmy tak do końca wzorem do naśladowania.
    W zasadzie intensywnie nie targujemy się, o zawyżonych ofertach lokalesów przyjmowanych przez nas
    bezkrytycznie nie wspomnę...dopiero po pewnym czasie przychodzi refleksja- może za dużo daliśmy...z drugiej strony- a co tam, raz się żyje, warto było!
    Mimo wszystko, będę starał się przytoczyć stawki opłat, ktore poczyniliśmy.
    Na początek- koszt lotu na Bali łącznie z powrotem 3700PLN. Od jednej persony oczywiście.
    Dużo, ale warto było
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 09-09-2013 o 23:39
    SAAB fan

  6. #6
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Idziemy do terminala międzynarodowego, odbieramy bagaże. Uffff...w nienaruszonym stanie.
    Po wykupieniu wizy za 25$ stoimy w kolejce do odprawy, która przebiega sprawnie.
    Po wyjściu na zewnątrz ogarnia nas miłe ciepło, dość znaczna wilgotność (ale do zniesienia)
    i masa natrętnych taksówkarzy. Korzystamy z jednej z pierwszych ofert, nie targując się i oczywiście
    przepłacamy (20$) za kurs do centrum miasta o swojsko brzmiącej nazwie Kuta.
    Kuta to główny ośrodek turystyczny na Bali, szczyci się najpiękniejszą plażą piaszczystą na tej wyspie.
    Kierujemy się do hoteliku wcześnie zarezerwowanego poprzez stronę www.agoda.pl :
    Warung Coco Poppies 2
    Hotelik w centrum miasta, w pobliżu pomnika Ground Zero.
    Nieco na uboczu od nieznośnie głośnej ulicy Legian.
    W sumie wieczorem i w nocy jest tu cicho, a to jest wielka zaleta w Kucie!
    Pokoje duże, łoża wygodne, łazienki skromne, Wi-Fi free. Koszt 43$.
    Potraktowaliśmy to miejsce jako "punkt tranzytowy" na jedną noc.






    Ostatnio edytowane przez grześku ; 12-09-2013 o 14:13
    SAAB fan

  7. #7
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Po krótkiej regeneracji sił, wychodzimy na rekonesans do miasta.
    Jakże niemiłe spotkały nas wrażenia !
    Główna ulica Legian to niekończący się ciąg barów, dyskotek, nocnych klubów.
    Zewsząd łomocze i dudni krzykliwa muzyka wspomagana warkotem motorów i ich klaksonów.
    Doprawdy prawdziwy koszmar! Dziwię się tym, którzy wlaśnie tutaj przyjeżdzają na tzw. odpoczynek.
    A może subiektywna percepcja tego miejsca jest skrzywiona z perspektywy mojego wieku?
    W każdym razie po stokroć powtarzam: Kucie stanowczo mówię NIE !
    Jedyne zdjęcie z tego miasta- pomnik w miejscu zwanym Ground Zero, upamiętniający terrorystyczny zamach w 2002r ( zginęło 202 ludzi).

    Ostatnio edytowane przez grześku ; 12-09-2013 o 14:15
    SAAB fan

  8. #8
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Jeszcze kilka spraw "organizacyjnych" przed wyruszeniem w podróż.
    Odwiedziliśmy tylko 4 wyspy: Bali, Flores, Komodo, Lombok.
    Spójrzcie na mapę, toć to tylko mały skrawek imponująco rozległej Indonezji!


    Obowiązującą walutą jest rupia indonezyjska o dość nikłej wartości,
    w przybliżeniu 10tys. rupii to 1 dolar amerykański.
    Taki przelicznik powoduje to, że kieszenie mam wypełnione przysłowiową makulaturą.


    SAAB fan

  9. #9
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Za takie pieniążki wypożyczamy w jednej z licznych wypożyczalni w Kucie ten oto samochodzik.


    Niezawodna Toyota Avanza, auto koszmarnie brzydkie, za to bardzo praktyczne (minivan). Koszt za dobę 23$ (!). Lejemy do niego benzynkę w cenie po przeliczeniu ok. 2zł/litr.
    Kierownica po prawej stronie, ruch lewostronny.Ale będzie jazda! To było największe wyzwanie motoryzacyjne w moim życiu. Po raz pierwszy zasiadłem za kierownicą po prawej stronie.
    Maksymalizacja uwagi oraz koncentarcji i w drogę.... Natężenie ruchu w miastach i poza miastami na Bali jest potężne. Zewsząd atakujący motocykliści, klaksony, ciężarówki za ciężarówkami. Średnia prędkość poruszania się na indonezyjskich drogach to 35, max.40km/godzinę. Jak to mówią młodzi- hard core!
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 16-09-2013 o 16:17
    SAAB fan

  10. #10
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 18-09-2013 o 18:03
    SAAB fan

  11. #11
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Niestety wkleiłem j.w. zdjęcie w nieodpowiedniej kolejności a z przyczyn ode mnie niezalażnych, nie mogę edytować postu.
    Za chwilę napiszę krótki komentarz do tego obrazka, ale po kolei...

    Wyjeżdżamy naszą Toyotką w same epicentrum ulicznego zgiełku w Kucie. Zachowuję należną ostrożność i w końcu opuszczam to absolutnie nieciekawe miasto. Poza nim ruch uliczny jest nieco spokojniejszy, tym niemniej jak wspomniałem średnia prędkość wynosi co najwyżej 40km/h.
    Pierwotnie zakładałem przystanek w małej osadzie Padang Bai, tak mocno zachwalanej przez polskich internautów. W miejscu tym jest port, z którego odpływają łodzie do pobliskiej wyspy Lombok.
    Krótki rekonesans i już wiemy, że to miejsce nie dla nas. Nie nadająca się do pływania zatoka przy porcie, masa tzw. lokalesów oferujących bilety na łodzie, świcidełka i inne suweniry, zero spokoju.
    Jedynym punktem pozytywnym tego miejsca jest tzw. błękitna zatoka, ale o niej będzie w przyszlości... Jedziemy więc dalej na północ wschodnim wybrzeżem Bali do oddalonej o 10km Candidasy.
    Candidasa to niewielkie miasteczko z bardzo bogatą ofertą hotelików, pensjonatów, bungalowów.
    Te przy głównej drodze wzdłuż wybrzeża nas nie interesują (hałas z ulicy). Wystarczy jednak dojechać do pięknego stawu pokrytego liliami,

    pilnowanego przez tego oto strażnika

    przjechać jeszcze ok.300m i zjechać w prawo w boczną drogę, by pozbyć się niepożądanych odgłosów z miasta. Znajduje się tutaj kilkanaście ośrodków raczej dość drogich o na prawdę świetnym standardzie. Szukamy cierpliwie, kierując się odpowiednią relacją "ceny do jakości". W końcu trafiamy do naszego małego Edenu na Bali, czyli Puri Oka. Wejście wiedzie przez wąską dróżkę w bananowym zagajniku, co uwidacznia zdjęcie w poście j.w.
    SAAB fan

  12. #12
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Przekraczając przybrane kwiatami progi Puri Oka wkraczamy w miniświat przyjaznej atmosfery, przepełnionej relaksem
    i życzliwym uśmiechem jej pracowników.


    Tą krótką ścieżką wśród egzotycznej zieleni


    dochodzimy do bramy, za którą jest mały basen, bar i


    kolejna brama, za którą jest już nasze upragnione morze.
    SAAB fan

  13. #13
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    W Puri Oka czujemy się wspaniale.
    Być może po części dlatego, że jest to nasze pierwsze bliższe zetknięcie z tak charakterystyczną, uduchowioną atmosferą wyspy Bali.
    Niesamowicie, bezpretensjonalnie życzliwi, uśmiechnięci Indonezyjczycy, otaczająca egzotyczna, soczysta zieleń, pilnujący nas
    od złych duchów tajemnicze stworki, wszechobecne kwiaty i relaksująca atmosfera z szumem morza w tle. Prawie raj...
    Zapraszam na krótki rekonesans po Puri Oka.

    Widok na morze, które w czasie odpływu staje się przy brzegu nieznośnie płytkie.
    Za to za falochronem oraz na lewo i na prawo w bok od niego znajdują się "poletka" rafy koralowej!




    Dzięki takim ludziom jak Yoga wspomnienia z tego miejsca pozostaną w nas na zawsze.


    Ostatnio edytowane przez grześku ; 06-04-2014 o 21:45
    SAAB fan

  14. #14
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zadziwia wszechobecnosc wybujalej zielonosci. Jak tam z wilgotnoscia ?

  15. #15
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Z kwiatkami jest im do twarzy? Niekoniecznie, ale wyglądają i tak interesująco.




    Kwiatowe szaleństwo, jakże urzekające!


    SAAB fan

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 10 1 2 3 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów