+ Odpowiedz na ten temat
Strona 2 z 6 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 16 do 30 z 86

Temat: Wyprawa tropem starożytności i folkloru przez Pilio do lwa

  1. #16
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wyżej na wprost muzeum wznosi się przeszklona sylwetka meczetu Aslan Pacha z 1619 r. z muzułmańskimi płytami nagrobnymi u stóp.





    Wnętrze kolorowo dekorowane stanowi muzeum miejskie, pokazuje sprzety, ubiory, przedmioty użytkowe różnych grup ludności w Ioaninie w XV-XIX w. Zwracam uwagę na wyrafinowane, drewniane, intarsjowane nakrem meble salonowe, które mogły być własnością Ali Paszy ? Wejście po 2 €/osoba.




  2. #17
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491



  3. #18
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Potem płyniemy na wyspę Nissaki. Statki odpływają z nadbrzeża pod murami twierdzy co pół godziny, bilety po 2 €/osoba w jedną stronę, kupuje się na statku, cały « rejs » trwa zaledwie 15 min.
    Na Nissaki schronił się potężny niegdyś Ali Pasza, despotyczny władca regionu przed zemstą sułtana z Istambułu za nieposłuszeństwo. Na nic zdała się próba przekupstwa, wysłannik sułtana dopadł go, najpierw wypalił z pistoletów a potem skrócił o głowę (1822). W platanowym ogrodzie przy małym kościółku św.Pantelejmona z XVI w. teatrze tamtych wydarzeń jest muzeum Ali Paszy; kilka portretów, broń turecka, sprzęty z epoki. Bilet za 2 €/osoba.







    Ali Pasza i jego dwór


  4. #19
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491





  5. #20
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Spacerujemy po wyspie zamieszkałej przez rybaków, unikając natrętnych właścicieli sklepików z pamiątkami i biżuterią oraz kelnerów zachwalających restauracje serwujące lokalne przysmaki; raki i żaby (te eksportowane do Francji) i odwiedzamy kilka wiekowych monastyrów.
    Moni Philanthropinos (Spanos) XIII-XVI w. jest w trakcie remontu ale otwierają nam gościnie jego podwoje.



    Gdy wykazujemy zainteresowanie i niejakie rozeznanie w domenie świętych, mamy nawet oprowadzanie po grecku z wyjaśnieniem najważniejszych fresków, a freski są wszędzie, pokrywają ściany nartexu, trójnawowego kościoła, jego kolebkowe sklepienia, w tematycznych kwadratach, piękne, kolorowe, jakby malowane wczoraj a pochodzą z 1660 r. Na środku sklepienia iluzjonistyczne malowidło wynagradza brak kopuły na bębnie. Budynek klasztoru jest niestety na wpól zrujnowany. Idziemy dalej, następny to kościół św.Nocolaos Dilios, jest jednonawowy ale najstarszy na wyspie, cały pokryty freskami z XII-XVI w. z wyjątkiem drewnianego, płaskiego sklepienia. Niestety nie rozumiemy ich skomplikowanego znaczenia a popa brak aby nam wytłumaczył. Pozostałe 3 już sobie odpuszczamy i powracamy statkiem-tramwajem.

    Zabawne hydranty






  6. #21
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Następnego dnia wybieramy się jeszcze popołudniową porą do twierdzy na wzgórzu Its Kale do meczetu Fethiye, widocznego z podejścia brukowaną, szeroką aleją, teraz mieści muzeum. Przed nim ażurowa metalowa krata-klatka nakrywa skromy grób Ali Paszy (korpus tylko bo głowa została wysłana sułtanowi do Istambułu), obok grób jego pierwszej żony Emini, druga – umiłowana Vasiliki była katoliczką.
    U stóp twierdzy rozciąga się dzielnica bardzo turystyczna ze swoimi sklepikami, kafejkami, restauracjami, po niedoszłym do skutku targowaniu trójrurkowego pistoletu na pocieszenie udajemy się na doskonałe lody.






  7. #22
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Dosyć turecczyzny, czas na starożytnósć, opuszczamy Ioaninę, jedno z najbardziej tureckich miast greckich i udajemy się 25 km na południe do antycznej Dodoni. Słowo « dodoni » jest bardzo popularne, każde prawie miasto ma ulicę o tej nazwie, tak nazywają się kawiarnie, tawerny, fabryka produkująca jogurty, firma autokarowa ale mało kto zwiedza ruiny z olbrzymim teatrem bo leżą one z dala od innych obiektów i utarych tras wycieczkowych.



    Trafiamy mimo słabego oznakowania, zwłaszcza że nie przybywamy od strony autostrady. Przypadkiem wjeżdżamy na drogę z drgowskazami do Obserwatorium Archeologicznego, co za dziwo ? Zakrętasy drogi wiodą nas po zboczu wzgórza, mijamy domki innej wioski, wjeżdżamy prawie pod szczyt. Jest polana, ujęcie wody na 3 krany, ławy i stół pod daszkiem i świetna panorama na starożytne ruiny, brukowana ścieżka wiedzie jeszcze wyżej. Sympatyczne miejsce ale dla kogo zbudowane ? Za ile ? Za europejskie dudki ? Kryzys grecki nie wziął się z « morowego powietrza » …. To nie pierwszy przypadek rozrzutności jaki widzimy.

    W ramach amortyzacji inwestycji zostajemy tu na noc. Nieco niżej jest kościół i obszerny cmentarz. Wieczorny dzwon przypomina nam że to czas kolację szykować.
    W Dodoni Grecy wyraźnie wykazali manię wielkości; Obserwatorium to jeszcze nic, w wiosce jest kilka paropiętrowych hoteli, na łące olbrzymi parking już mocno porośnięty trawą z zardzewiałymi tablicami z numerami rzędów na kilkaset aut. I jest tu jeszcze jakieś centrum « przyjęcia gości » ? A przed wejściem do obiektu stoi zaledwie kilka samochodów turystów, głównie rodzimych.

    Wejście tylko w godz 8-15 po 2 €/osoba (bez poniedziałków), wszędzie są tablice z planami i opisem po grecku i angielsku. Największe wrażenie robi teatr z III w. p.n.e. , jego wysokie mury podporowe z równiutko ociosanych kamieni wydają się niebotyczne.



    A tak wygląda w super szerokokątnym obiektywwie



    Po zachwyceniu się teatrem idziemy aleją obok dalej.


  8. #23
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    W Dodoni u stóp góry Tomaros była najstarsza w Grecji wyrocznia i sanktuarium, początkowo bogini płodności i obfitości, z czasem utożsamiono ją z kultem Zeusa i jego żony Diony. Przybywali do niej liczni pielgrzymi z pytaniami grawerowanymi na ołowianych tabliczkach i oczekiwali porady jak postępować w życiowych sprawach a odpowiedź Zeusa wyczytywano z szumu liści poświęconego mu dębu.

    Po zachwyceniu się teatrem idziemy aleją obok pomieszczenia rady (bouleterion), świątyni Temis, Afrodyty do najważniejszej świątyni Zeusa. Dawnego świętego dębu już nie ma ale zastąpił go młodszy, dość rozłożysty posadzony przez archeologów.



    A może to tak widzieli świątynię odpowiednio "przygotowani" pielgrzymi ?



    Przechodzimy koło słabo rozpoznawalnych ruin starej i nowej świątyni Diony, aż do lepiej widocznych ruin bazyliki chrześcijańskiej wybudowanej na pozostałościach świątyni Heraclesa. Sanktuarium zrujnowali Rzymianie w II w.p.n.e. i nigdy już wlaściwie nie odżyło, ostatecznie po ścięciu świętego dla pogan dębu zamieniono go w IV w. w ośrodek kultu chrześcijańskiego.





    Gdy zwiedzamy przelatuje bocian – wróżymy sobie sami że to dobry znak na dalszą podróż. Wychodząc przyglądamy się wykopkopm archeologów na terenie obszernego budynku władz miasta (prytanie) oraz pomieszczeń służących przyjęciu pielgrzymów.

  9. #24
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437

    starożytna wróżba ?

    Cytat Napisał pixi Zobacz post

    Gdy zwiedzamy przelatuje bocian – wróżymy sobie sami że to dobry znak na dalszą podróż.
    różnie boćki wróżą...
    czyżby greckie inaczej niż polskie ?

    ... ....
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  10. #25
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Cytat Napisał jacky Zobacz post
    różnie boćki wróżą...
    Bociany, Pytia, wyrocznia, wrozby..., ano wlasnie.

    Mysle ze to lecial polski bociek, ale jak dotad nowego kocurka z bialymi lapkami mi nie przyniosl.

  11. #26
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Powracamy do Ioaniny i okrążając jezioro podążamy dawną drogą, bardzo krajobrazową, wijącą się poprzez wysokie góry do Metsova.

    Widok na Nissaki



    i na gory



    Spacerujemy po mieście, sklepów z pamiątkami i regionalnymi wiktuałami na pęczki a turystów ledwie garstka, ceny bardzo wysokie i mało kto coś kupuje, my też tylko « na prigladku ».




  12. #27
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Nawet nie sprawdzając cen miejscowych hoteli i kwater szukamy miejsca pod namiot na bezludnym obrzeżu jeziora Aoos, 15 km dalej. Jedziemy wschodnio-północnym brzegiem, najpierw jest łysy z łąkami okupowanymi przez stada baranów a potem zadrzewiony, stromy i niedostępny. Znajdujemy miejsce na lekko pochyłej łączce, poniżej szosy na jęzorze lądu wcinającego się w wodę ale auto musi zostać na górze. Przygotowanie legowiska wymaga jednak małej pracy, musimy usunąć z trawy to co stanowiłoby nieoceniony skarb dla beduinów koczujących na pustyni – czyli liczne wysuszone krowie placki.
    Rano wizytę składa nam pies a za nim goni właściciel, rzuca nam radosne « kalimera » bez cienia zdziwienia, właściciel nie pies, pies patrzy pytająco na kostki z wieczornego posiłku – a naści piesku, zjadaj !

    Objeżdżamy jezioro dookoła, woda mieni się różnymi kolorami, sina, zielona, niebieska, kilku rybaków moczy kije, wracamy.








  13. #28
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491





  14. #29
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Tuż przed miastem jeszcze rzut oka na ośrodek narciarski; wyciąg krzesełkowy, wyrwiłapka, drewniane kioski wynajmujące narty i restauracja w remoncie w oczekiwaniu na zimowy sezon. Próbuję wyobrazić sobie tę okolicę pod kilkumetrowym śniegiem… jakoś nie idzie pod piekącym słońcem.




  15. #30
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał pixi Zobacz post

    Objeżdżamy jezioro dookoła,kilku rybaków moczy kije, wracamy.
    cie choroba, to ci moczymordy ...

    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 2 z 6 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów