Typowe irlandzkie full irish breakfast
Śniadanie jest tak obfite, że przez cały dzień aż do kolacji nie poczujecie głodu. Składa się nań jajko sadzone, smażone kiełbaski i bekon, biały i czarny pudding (nie ma polskiego odpowiednika, wyglądem zbliżony do polskiej kaszanki), fasolka w sosie pomidorowym, smażone pieczarki i pół pomidora oraz hash brown – uderzająco podobny do naszych placków ziemniaczanych.
Lżejszą opcją śniadaniową, ale równie tradycyjną, są scones, podawane z masłem i marmoladą.
Spróbujcie też koniecznie typowej irlandzkiej zupy chowder, na bazie bekonu, ryb i owoców morza. Pyszne, sycące i tylko 5 euro za talerz. Oczywiście wraz z chlebem sodowym.
Jeżeli lubisz ryby, polecam wypad do Howth na północ od Dublina. Można tam dostać świeże ryby prosto od rybaka. Jednym z dobrych Farmer’s Markets, który się znajduje na południe od Dublina jest targ w Powerscourt (do Enniskery można dojechać autobusem Dublinbus).
Beef and guinness stew, czyli baranina duszona z ziemniakami, cebulą w wywarze z 'czarnego złota' Irlandii, jak określa się piwo Guinness.
Coddle, czyli danie złożone z gotowanych wieprzowych parówek, bekonu, plasterków ziemniaków i cebuli w sosie własnym.
Warto spróbować tradycyjnego fish&chips (smażony na głębokim oleju wędzony dorsz i domowe frytki z octem). Nie mylić absolutnie z fast foodem z Mc Donald’sa. Ryba jest świeżutka, a porcje tak duże, że nie można przejeść. Najlepsze w Dublinie są w Leo Burdock’s (2 Werburgh Street).
Koniecznie należy spróbować Jameson Coffe i Baileys Coffe /ok. 6 euro /.