+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 8 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 107

Temat: Przez góry, miasta, czarnomorski brzeg po trackie skarby

  1. #1
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491

    Przez góry, miasta, czarnomorski brzeg po trackie skarby

    Po wymoczeniu się w ciepłym morzu, wygrzaniu na plaży po zimnej wiosnie i obejrzeniu kilku hellenistycznych ruin w Grecji przekraczamy granicę grecko-bułgarską w Kulacie i ... wjeżdżamy w inny świat na prawie miesiąc.



    Główna droga jest w przebudowie i kierują nas przez Petricz, robi się wiejsko i sielsko; zakurzona szosa bez poboczy wiedzie opłotkami, bocianie gniazda na słupach. W pierwszej stacji paliw Lukoil kupujemy winietkę, paliwo i worek lodu do „spiżarni”. Do banku po levy uderzamy w Sandanski. Na wjeździe straszy ten sam monument ale miasto zrobiło się ładniejsze niż parę lat temu, posprzątane, odnowione, bardziej kolorowe.

    Przez Simitli, Razlog jedziemy do Bansko, zielono i kręto, na horyzoncie stale widać wysokie góry, potem pojawia się bielejąca piramida Wihrenu (2914 m). W Bansko strefa hotelików i pensjonatów podchodzi już pod świerkowy las i jeszcze budują nowe. Latem, 90 % z nich świeci pustkami, spodziewam się, że zima zapełniają je narciarze. Kilka markietów z szybami zaklejonymi gazetami, wyraźnie zamkniętych teraz może też otwiera swe podwoje tylko zimą ? Zakupy spożywcze można zrobić tylko w kilku sklepikach na głównej ulicy Pirin i placu targowym, za to restauracje i kafejki zajmują ulicę Cara Simeona.

    Mechany (restauracje)





    Okazała cerkiew w Bansko skryta za murem, wybudowana pod panowaniem tureckim, mimo zakazu wznoszenia wyższych niż konny jeździec - tu sułtan dał specjalne pozwolenie.


  2. #2
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Widzę, że wielu miłośników Bułgarii tu jest...

    Nie przerywając ciekawie zapowiadającego się tematu.... Chorwacja czy Bułgaria na lipiec?

  3. #3
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Chyba będzie zdobycie Wichrena, chyba że pogoda jak zwykle je uniemożliwi.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  4. #4
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Cytat Napisał Fila Zobacz post
    .... Chorwacja czy Bułgaria na lipiec?
    Jeszcze zawczesnie na konkretne plany... ale lubie bulgarskie pomidory... i bulgarskie ceny.

  5. #5
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Jedziemy w las pod górę, do „naszego leśnego hotelu”, czyli rozbić namiot na polanie Banderica powyżej restauracji. Zachodzące słońce pogrąża wcześnie dolinę w cieniu i robi się zimno (wysokość ponad 1800 m), wciągamy dresy i polary i schodzimy na kolację, na „aperitif” zamawiamy „pirinsko”, potem pieczona papryka, baraninka....

    Pierwszą wycieczkę robimy w okolice schroniska pod Vihrenem, slońce, górskie powietrze... pełnia szczęścia.









    Kolejne zdobycie Vihrenu nie było tym razem w planie.

  6. #6
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Cytat Napisał pixi Zobacz post
    Jeszcze zawczesnie na konkretne plany... ale lubie bulgarskie pomidory... i bulgarskie ceny.
    Ja nie przewidywałem Pani planów, prosiłem o poradę na mojej familii... czyli plusy i minusy tu i tam (chociaż może to nie ten temat)

  7. #7
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437

    lipcowy a bałkański wybór...

    Cytat Napisał Fila Zobacz post
    Nie przerywając ciekawie zapowiadającego się tematu.... Chorwacja czy Bułgaria na lipiec?

    lipiec jest takim trochę dyskusyjnym miesiącem...
    w Bulgarii w pierwszej połowie lipca lubi przychodzić spore załamanie pogody objawiąjące się między innymi powodziami - tak - tak ...
    w Chorwacji położonej nad innym morzem - nie jestem już pewien...
    ...
    wracając do rzeczy samej zatytułowanej w wątku...
    po trackie skarby - warto pofrunąć do BG nawet w lipcu gdy tamtejsza ekstraklasa piłkarska ma urlopy...
    nieważne czy z flagą Widzewa na piersi czy z racą chińską w kieszeni - można utrafić na mecz eliminacji do LM...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  8. #8
    Travelek no-el is on a distinguished road
    Zarejestrowany
    May 2012
    Postów
    319
    Fila ! 2 tygodnie w Bulgarii i 2 tygodnie w Chorwacji beda optymalna urlopowa opcja.

  9. #9
    Travelek no-el is on a distinguished road
    Zarejestrowany
    May 2012
    Postów
    319
    jacky ! Masz racje pod koniec czerwca tego roku w Bulgarii bylo zaj..cie deszczowo. Ale nad morzem pogoda prawie zawsze jest.

  10. #10
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Niemniej, największą atrakcją dla nas jest wymarzony przejazd kolejką waskotorową – „tesnolinejką”. Zdarzyło mi się już zjeżdżać nią z gór po dniach pieszych wędrówek w latach 70-tych. Wtedy małe wagoniki ciągnęła lokomotywa parowa, teraz jest spalinowa i nowe wagony. Chcę jednak odnaleźć nastrój tamtych lat....

    Stara lokomotywa i wagonik na bocznicy



    Stawiamy się na stacji przed 9-tą, miejscowi już czekają, babcie z pakunkami, wieśniacy, jakiś stareńki dziadek, zaledwie paru turystów. Kupujemy bilety Bansko - Welingrad po 4,20 leva. Pociąg nadjeżdża od Dobriniszte i odjeżdża punktualnie, o godz. 9.16, czerwona lokomotywa ciągnie 5 wagonów.

    Stacja w Bansku



    Jedziemy z charakterystycznym stukotem kół na krótkich szynach, najpierw wzdłuż drogi przez równinę, potem zaczynają się pagóry a od Jakorudy już widać góry.





    Atrakcje zaczynają się od stacji Czerna Mesta; zakrętom nie ma końca, skaliste ściany są bardzo blisko, pociąg chrzęści, piszczy na zakrętach. Zatrzymuje się na kilku stacjach, niektóre budynki stacyjne są zrujnowane, inne odnowione.

  11. #11
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zielona stacja w Jakorudzie



    Najwyżej położoną stacją jest Avramovo (1267 m), od niej tuneli jest już bez liku, (10 o łącznej długości 380 m), zdaje się że pociąg jeszcze dobrze nie wyjechał z jednego tunelu a już wjeżdża w drugi.



    W wagonie zmieniają się pasażerowie, wielu z nich to Cyganie i Pomaki, panie w kolorowych chustach na głowach i długich spódnicach. Próbuję fotografować pociąg na zakrętach stojąc na pomoście w otwartych drzwiach, trzymając się jedną ręką poręczy a w drugiej ściskając aprat, wagon trzęsie się na wszystkie strony, metalowy pomost wydaje ogłuszający łomot, ściany tunelu są tuż obok, niebezpiecznie wychylić się – „opasno za żiwota” – przypominają mijane tablice przy szynach. Świst powietrza i zgrzyt kół robią wrażenie, że jedziemy z zawrotną szybkością, przepaść jest raz po lewej, raz po prawej, czasem mostek, wokół wysoki las iglasty, ledwo widać czubki drzew.




  12. #12
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Stacja Cwietowo – tu mijają się pociągi jadące z przeciwnych kierunków. Wreszcie teren robi się bardziej płaski ale ciągle toniemy w zieloności.



    Po 3 godzinach jesteśmy w Welingradzie, duża, odnowiona stacja, długie perony. Opuszczamy pociąg który jedzie jeszcze dalej do Septemwri (cała linia ma kilkanaście stacji).




  13. #13
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    To teraz czeka Was powrót, następne 3 piękne godziny po samochód?
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  14. #14
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Miasto Velingrad, kurort termalny wita nas połamanymi płytami chodnikowymi, zakurzonymi, przydeptanymi trawnikami, dawno nie odnawianymi domami. Lepiej wygląda piesza uliczka nieco dalej od stacji; kolorowe witryny i parasole kawiarni. Jakaś babcia widząc nasze zainterowanie jadłem snack-baru proponuje zaprowadzić nas „tam gdzie nie pożałujemy”...



    Za rogiem ulicy w obszernym podwórku jest piękna „Manolevata Mechana”, kolorowy, folklorystyczny wystrój, tak jak to tylko Bułgarzy potrafią, dębowe stoły, czerwone obrusy ze wzorkiem, sale wewnątrz to prawdziwe muzeum dawnych sprzętów i makatek. Zasiadamy do kurczaka w sosie grzybowym z piwkiem.





    Potem spacer po mieście, stary budynek termalny widać na górze, dołem dziwaczny budynek na skrzyżowaniu to „Club Versal” z bardzo adekwatnym kafelkowym, „termalnym” wystojem, dalej za pomnikiem z minionej epoki ocieniona promenada parkowa, na niej stragany z pamiątkami, lodami, różnymi drobiazgami, po bokach kawiarenki.


  15. #15
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Spacer po Velingradzie







    Aby powrócić do Banska decydujemy się na jazdę autobusem z „Awtogary” położonej jak zwykle opodal stacji kolejowej. Autobus kosztuje 2 razy drożej (9 leva) ale jedzie prawie dwa razy krócej... szosa śledzi prawie dokładnie tory kolejki, jest stara i pełna „dupek” czyli dziur ale jest w trakcie odnowy.


+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 8 1 2 3 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów