Rządy krajów bliskowschodnich podjęły konkretne działania, które mają zapobiec wysychaniu Morza Martwego. Sytuacja jest poważna, bowiem jeśli nic się nie zmieni, to już za kilkadziesiąt lat akwen może zupełnie zniknąć.
Podpisane porozumienie przewiduje rozpoczęcie budowy specjalnego rurociągu. Rozwiązanie ma stanowić antidotum na pojawiające się problemy. Rurociąg o długości 180 kilometrów pozwoli połączyć Morze Martwe z Morzem Czerwonym. Taki zabieg pozwoli przepompowywać wodę z jednego akwenu do drugiego.

Morze Martwe przez wieki było zasilane w wodę rzeka Jordan oraz mniejsze strumienie pojawiające się na wiosnę. W 1964 r. zdecydowano o uregulowaniu rzeki Jordan i skierowano ją do Jeziora Tyberiadzkiego, aby zapewnić dostęp do wody ludności Izraela. Budowa nowych zapór w Jordanii i Syrii niemal całkowicie zatrzymała rzekę Jarmuk, główny dopływ Jordanu. Zmiany sprawiły, że dopływ wody do Morza Martwego zmniejszył się o 700 mln metrów sześciennych na przestrzeni jednego roku.

Na nowym rozwiązaniu skorzystają również mieszkańcy krajów takich jak Izrael, Jordania czy Autonomia Palestyńska. Część pozyskanej wody będzie bowiem konsumowana przez ludność wspomnianych terytoriów. Stosowne porozumienia w tej kwestii zawarto w siedzibie Banku Światowego w Waszyngtonie.

Podejmowane rozwiązania są odpowiedzią na apel ekspertów którzy podkreślają, że proces wysychania Morza Martwego postępuje bardzo szybko. Na przestrzeni ostatnich 50 lat poziom wody spadł o 25 metrów. Oznacza to, że rocznie Morze Martwe kurczy się średnio o ok. 5 km2. Jeśli żadne działania nie zostałyby podjęte, to za kilkadziesiąt lat nie byłoby już czego ratować. Wszystkiemu zapobiec ma nowy rurociąg.

Podjęte rozwiązanie ma jednak drugą stronę. Morze Martwe zostanie uratowane, jednakże jak twierdzą eksperci - ze względu na wymieszanie się wód Morza Martwego i Morza Czerwonego - dotychczasowe właściwości lecznicze Morza Martwego zostaną już na zawsze utracone. Reakcja jest nieuchronna bowiem woda z Morza Czerwonego zawiera zupełnie inną sól niż ta znajdująca się w Morzu Martwym. Różnica jest znacząca, bowiem sól w wodzie Morza Czerwonego to po prostu zwyczajny chlorek sodu NaCl. Tymczasem sól Morza Martwego to tzw. wysoko zmineralizowana sól magnezowo-potasowa, która ma właściwości lecznicze.

Przyjęte rozwiązanie oznacza, że korzystający obecnie z właściwości leczniczych soli z Morza Martwego muszą liczyć się z tym, że szansa na korzystanie z tych dobrodziejstw może już wkrótce się skończyć.