W sobotę 21 grudnia 2013 przywitała nas Krynica chłodną wilgocią, resztówki topniejącego a właściwie zlodowaciałego śniegu dawały tylko podkład pod buksujące na pensjonatowym parkingu koła naszej cytrynki.
Po raz pierwszy w naszym żywocie podjęliśmy i to jeszcze prawie 11 miesięcy wcześniej decyzję spędzenia Świąt Bożego Narodzenia poza rodzinnym gniazdem.
Czyniąc rozeznanie w internecie i kojarząc wspomnienia tudzież opinie znajomych uczyniłem rezerwację w pensjonacie noszącym nazwę Dom Świętej Elżbiety
W tymże powyżej wskazanym prawie że palcem a zlinkowanym wątku - podstawowe wiadomości o obiekcie, tutaj zaś o atmosferze pobytu i w pensjonacie i w samej Krynicy.
Nie da się ukryć, że będzie to "spojrzenie" okiem prawie że emeryckim.
Ale może komuś się przyda ?
kilka a raczej dwie główne ulice Krynicy w tym Piłsudskiego i Pulaskiego, gdzieśmy się zakwaterowali...
..