+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 18

Temat: Rowerowa Majówka

  1. #1
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491

    Rowerowa Majówka

    W tym roku « zimni ogrodnicy » widocznie uznali, że już dosyć wyziębiła nas wiosna, pociągnęli za sobą « zimna Zośkę » i w połowie maja słońce na tyle przygrzało odpychając deszczowe chmurzyska, że zdecydowaliśmy się na mały wypad na południe od stolicy.
    Na bazę wybraliśmy camping nad rzeką koło miasteczka Joigny (czytaj : żuanji) w « przedsionku » Burgundii.
    Według mapy wygląda to tak : położenie względem Europy, Francji i regionu.





    Camping był jeszcze przedsezonowo pustawy i zajęliśmy obszerną kwaterę, przeznaczoną na mega-karawan, ogrodzoną, jak wszystkie, gęstym żywopłotem. I tu zaczął się dylemat – postawić namiot pod tym czy tamtym drzewem ? a gdzie stół i krzesełka a gdzie grilla ? W rezultacie namiot wylądował na środku a grill pod drzewem.

  2. #2
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Pierwsza wycieczka rowerowa zaraz po południu, wzdłuż kanału burgońskiego, taki mały kilkukilometrowy trening.
    Prwadziwą wycieczkę robimy następnego dnia, wykorzystując szlaki piesze, żółty i pomarańczowy, skoro można przejść to z pewnością da się przejechać. Praktyka pokazała trochę inaczej ; już za ostatniemi domami miasta, położonymi na zboczu okazało się że pod taką górę stromą, kamienistą ścieżką to się nie wjedzie nawet na vtt. Pozostało pchanie rowerów aż do skraju lasu. Ngrodą był wspaniały, rozległy widok na Joigny i okoliczne wzgórki i pola.








  3. #3
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Znakowana trasa prowadziła nas trochę przez las mocno klucząc, trochę przez małe wioski i kończyła tak stromym zjazdem krętą drogą pełną kamulców strzelających spod kół, że znowu nie można było jechać a zbiegać ściskając mocno w garści kierownicę uciekającego roweru.



    Zielone morze i zielona wyspa.





    Totem ?


  4. #4
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Na skraju lasu rosną pachnące akacje.






  5. #5
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wracając zwiedzamy Joigny. Kościol św. Andrzeja, fryz nad portalem ilustruje męczeństwo jego patrona.





    W najstarszej, centralnej części miasta zachowało się wiele domów z XVI w. o konstrukcji szachulcowej.




  6. #6
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491



  7. #7
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Najstarsza jest drewniano-murowana kamienica przy placu Pilori o bogatych dekoracjach na drewnianych belkach i słupach. Kolorowe kafelki w górnej partii fasady dodano w poł. XIX w.






  8. #8
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Nieopodal gotycko-renesansowy kościół pod wezwaniem św. Thibault posiada wysoko na wieży intrygującą figurę jeźdźca.




  9. #9
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Na dalszą wycieczkę zabieramy się już autem. Do lasu zajeżdżamy teraz od innej strony. Las Othe (czytaj : ot) porastający wzgórza na północ od Joigny jest na tyle gęsty i dziki z rzadkimi osiedlami, że w czasie II wojny dawał schronienie partyzantom. Gdzie-niegdzie trafiamy na ich mogiły ; przypomina mi się leśny obszar zwany Wykus na północny wschód od Kilec…

    Las Othe kryje rownież zabytki magalityczne : niezbyt wysokie, płaskie wzgórze z zespołem granitowych skałek o nieregularnych, dziwacznych kształtach, ustawionych w kultowy, szeroki krąg (cromlech) przez naszych przodków parę tysięcy lat temu. Niektóre skały mają ślady wgłębień wykonanych ręcznie. Miejsce nazywane jest, jakżeby inaczej, Diabelska Skała.








  10. #10
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Miasteczko Dixmont uśpione leniwie w południowym słońcu, gdzie koty wygrzewają się na oknach a mieszkańcy zasiadają do aperitifu przy kilku stolikach bistra, posiada relikt dawnej świetności ; niebosiężny kościół śśw. Gerwazego i Protazego. Z XII w. pozostało tylko jedno przęsło nawy, prezbiterium pochodzi z XIII w. a nawy i surową, obronną fasadę z wieżą ukończono dopiero w XVI w. Na sklepieniu, na skrzyżowaniu żeber nie sposó nie zauważyć gotyckiego tzw. klucza w formie ozdobnej wieżyczki.








  11. #11
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Parę kilometrów od miasta istniał kiedyś klasztor z wysokim, gotyckim kościołem i przybudowanym piętrowym budynkiem dla mnichów. Teraz, na trawiastej łące samotnie sterczy jedno przesło z ostrołukowym oknem w którym przegląda się okoliczny pejzaż jako imitacja witraża. A budynek z przeznaczeniem na sale wystawowe jest w trakcie remontu i pod opieką regionalnego stowarzyszenia.






  12. #12
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zaciekawieni drogowskazem do « Kiosku » (z lodami ? oranżadą ? pamiątkami ?) robimy spacer ścieżką prowadząca do pobliskiego lasu. Wilgotny, liściasty las, na brzegu drogi jest metalowy, na wpół zniszczony i nadżarty rdzą metalowy kiosk. Niegdyś, zapewne w czasie gdy oznaczono tabliczkami z opisem poszczególne, wybitne drzewa, przedstawiciele swego gatunku, postawiono ten romatyczny kiosk w miejscu cieszącym się panoramą na okolicę i zachecającym do zadumy lub lektury. Teraz metalową konstrukcję pokonał czas, słupki się połamały, dach zniknął, wypisane cytaty są nieczytelne a drzewa urosły zasłaniając całkowicie panoramę.



    Wracamy okrężną drogą skrajem lasu, potem wzdłuż rzeki Yonne (czytaj : jon), zahaczając o supermarket po zaopatrzenie w ciała stałe i płynne. Wieczorem na capmingu po ping-pongowym meczu, o zmroku wcinamy rekina z grilla z pieczonymi kartofelkami.

    Państwo Łabędziostwo na rzece przy drodze do campingu.




  13. #13
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Na ostatnią rowerową wycieczkę wybraliśmy szlak niebieski prowadzący po równinie, nad kanałem burgońskim i nad rzeką. Prawie zaraz za bramką zaczynają się wysokie trawy, zarośla, wyraźnie w tym roku szlak jeszcze nie widzial zbyt wielu turystów. Ciężko pedałować ale mamy nadzieję, że dalej bedzie łatwiej, wcale nie, jest coraz trudniej. Przedzieramy się przez gęste trawy metrowej wysokości, pola jaskrów, te akurat niższe ale najgorsze są rozległe kępy rozłożystych, olbrzymich liści łopianu chrzęszczące pod kołami. Podłoża nie widać, wpadamy w dołki, najeżdżamy na kopczyki, miejscami trudno wyplątać rower z pnączy a objechać nie można bo z prawej woda w kanale a z lewej… też woda w bocznej odnodze rzeki.







    Po kilku kilometrach już widać na horyzoncie śluzę i most.


  14. #14
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Niespodziewanie na brzegu trafiamy na miejsce piknikowe ze stołami, ławami i zapadamy na zasłużony odpoczynek-posiłek.



    Śluza zamknięta, do basenu wpłynął stateczek, teraz basen napełnia się wodą, gdy poziomy wody basenu i kanału zrównają się, druga śluza otworzy się przepuszczając statek do kanału. Różnica poziomów wynosi dobre kilka metrów. Zawsze lubię patrzeć na ten manewr przesuwania potężnych wrot mechanizem niegdyś poruszanym ręcznie zwykłą korbą, teraz już silnikiem, towarzyszy mu szum zlewającej się wody, tworzącej ruchliwe wiry a jednocześnie jest to moment spowolnienia upływu czasu, jakby woda gadała : nie spiesz się, zatrzymaj chwilę, popatrz wokół, tu nad kanałem jest inny świat, tu czas płynie wolniej.






  15. #15
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Obserwuję stojąc na brzegu i marzę sobie...
    Co by było gdyby przyszła wielka fala ? Może tak ?






+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów