-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
Późnym popołudniem zjawiliśmy się już ostatni raz w Horley aby odświeżyć się i zabrać swoje bagaże. Pojechaliśmy bezpośrednim pociagiem do stacji London Bridge, a potem zmieniliśmy dworzec na London Liverpool. Około godziny dziewiątej wieczorem wysiedliśmy w międzynarodowym porcie w Harwich. Potem odprawa, zakwaterowanie w kabinie, sklepy, odkryty pokład-jak to na promie. Płynęliśmy Stena Line, którą pozdrawiamy i polecamy!
Choć prom odpłynął prawie z 2-godzinnym opóźnieniem, do holenderskiego portu Hoek van Holland dotarł przed ósmą rano. Tym razem byliśmy mniej wyspani bo wróciliśmy do czasu europejskiego i przestawili zegarki do przodu. O godzinie 06:25 pobudka słowami piosenki: "Don't worry, be happy". Wszyscy skoczyli na równe nogi i nie wiedzieli, co się dzieje. Specyficzne poczucie humoru. W Hoek
van Holland nie ma kasy biletowej, toteż liczymy, że bilet do Goudy uda nam się kupić w pociągu. I tu pierwsze zaskoczenie, bo w pociągach holenderskich biletu już nie kupisz, tylko w automacie. Ale, z racji posiadania biletu międzynarodowego na trasie Gouda-Berlin, konduktor machnął ręką i tak dojechaliśmy do Goudy.
Ratusz i Rynek w Gouda, Holandia
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
Zasady na forum