+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 24

Temat: Autonomiczna Republika Świętej Góry Athos

  1. #1
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638

    Autonomiczna Republika Świętej Góry Athos

    Książka czy coś takiego... znalezione to cuś w necie jakby co




    PROLOG

    Marzec 2014.


    Jest!
    Kilka telefonów, test mojego kulejącego angielskiego, wysyłana faxem kopia paszportu... i w końcu udało mi się wpisać na listę oczekujących, którzy pewnego dnia, za niecałe cztery miesiące będą mogli odebrać takie oto Diamonitiriony uprawniające do wjazdu na teren Republiki Świętej Góry Athos.



    Republika Mnichów - górzyste mini państewko zamieszkałe chyba wyłącznie przez prawosławnych mnichów, zajmujące ok 390 km2 półwyspu Halkidiki.
    Legenda głosi, iż podczas burzy została tu zepchnięte łódź, którą płynęła Matka Chrystusa - dlatego też bardzo rozwinął się tu kult maryjny.
    Od roku 885 oficjalnie góra Athos (2033m n.p.m.) wraz z pobliskimi terenami została uznana miejscem dla mnichów i pustelników, a od 1060 roku ogłoszono tu słynny edykt Avaton zakazujący wstępu na teren Athosu kobietom.
    Nauczcie się Panowie tej nazwy - całkowity zakaz wstępu dla kobiet! Avaton!

    Istniejący od ponad tysiąca lat Athos od roku 1926 jest oficjalną Republiką Teokratyczną i cieszy się pełną autonomią.
    Działa tu 20 monasterów (17 greckich i po jednym rosyjskim, bułgarskim i serbskim) oraz wiele mniejszych osad zwanych skitami.

    Dziennie wydaje się maksymalnie 110 pozwoleń na wjazd, z czego tylko 10 dla wyznawców innych religii.
    I na tej liście znalazłem się i ja...


  2. #2
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    zasiadam w czytelni...
    kiedyś sam się do takiego dokumentu i destynacji przymierzałem...
    Tobie się udało - nawijaj więc :-)
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  3. #3
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Rozdział I
    Kia Picanto oraz Agios Pantelejmon


    5:40 rano wsiadłem do podstawionego mi dzień wcześniej Kia Picanto.
    Miała być manualna skrzynia biegów, nie wiem czemu byli panowie z wypożyczalni zdziwieni, że w ogóle się nie ucieszyłem dostając automat.



    Dwa razy podczas szybkiej jazdy udało mi się lewą nogą wcisnąć "sprzęgło" - dzięki temu, że miałem pasy to cały czas też mam zęby.
    Ale jechałem... 110 km trochę nad wodą...i dużo przez góry.



    W końcu dojechałem do Ouranopouli - miejscowości skąd odpływa prom, bo tylko drogą morską można się dostać do Republiki Mnichów.
    Parking 4 ojro dzień, odebranie Diamonitirionu (30 ojro) i już tylko kolejka po bilet na prom (7,5 eryka)



    Ostatni posiłek (świetna zupa z kurczaka z ryżem oraz makaron) i mogłem ruszyć na prom Agios Pantelejmon.


  4. #4
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Ogólnie... naczytałem się bardzo dużo o surowości mnichów, nabrałem do nich dużego respektu... i ogólnie jechałem z nastawieniem przeżyć naprawdę ascetyczno-duchowych.
    Naprawdę - nawet piwa ze sobą nie wziąłem!
    Poważnie.

    Prom ruszył... i powoli wpłynęliśmy na wody Republiki Świętej Góry Athos.



    Pierwsze ruiny opustoszałych budynków mnichów...



    i w końcu duży monaster Dochariou.



    Na pokładzie kilkudziesięciu mnichów plus ponad setka "pielgrzymów".
    Na pokładzie bar... woda, kawa... i piwo.
    Jechałem z nastawieniem ciszy i kontemplacji...a tu piwo... znowu Amstel kłuje w oczy...

  5. #5
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Monaster Pantelejmon (widać, że rosyjski)



    Podróż trwała prawie 2,5 h, więc w końcu usiadłem w gdzieś we wnętrzu statku i po Pantelejmonie nagle do mej ławeczki dosiadły się dwie osoby...w tym mnich...
    A że zaczęli rozmawiać po rosyjsku to postanowiłem wybadać... która z moich trzech przygotowanych tras ma szansę powodzenia.

    1. Zbuntowany klasztor Esfigmenu - wywiesili baner Prawosławie albo śmierć, bojkotują prawosławnych patriarchów i uważają się za jedynych prawdziwych chrześcijan. Parę lat temu chciano ich wygonić z klasztoru policją... mnisi bronili się ponoć nawet koktajlami mołotowa. Żyją w najbardziej spartańskich warunkach i bojkotują każdą pomoc... także unijne pieniądze, którymi unia jak wszystkich kupuje pozostałe monastery. Pieniądze idą na konserwacje Monasterów, ale za to unijni p-osłowie przegłosowali w 2003 roku rezolucję wzywającą do zmiany antykobiecych przepisów. Uznali, że zakaz jest sprzeczny z zasadą równości płci oraz prawem o wolnym przemieszczaniu się obywateli Unii na jej terytorium. Mnisi odrzucili żądania europejskich polityków.... i już wiecie czemu właśnie ten klasztor chciałem odwiedzić?

    2. Wielka Ławra - największy klasztor Athosu

    3. Simonos Petras plus dwa okoliczne Monastery... bo i ja Petras...i widoki... ech...


    Zachowując spokój i grzeczność...zagadałem Mnicha.
    A on pełen luz i wytrajkotał mi wszystko co chciałem wiedzieć.
    Esfigmenu odpada...bo to za bardzo na północ i niczym nie dojadę... Ławra też daleko...i tylko ją mogę zobaczyć.
    A Simonos Petras? Arystokracja... zadzierają nosy.. nikt ich nie lubi... możesz zajrzeć, ale jak zrobiłeś rezerwacji... to Cię pogonią. Oni są "sumaszestszy" - czyli po rosyjsku zwariowani.

    No to mi się oczy zaświeciły, poprosiłem mnicha by mi na mapie pokazał jak dojść tam... on mi wskazał inne monastyry... kazał zapisać "ojciec Iwan" i wskazał mi skit gdzie na pewno mnie przyjmą... jak mnie pogonią rzecz jasna z Simonos Petras.

    Pogonią? No to jest wyzwanie....

    W końcu mnich spytał czy to wszystko... bo on chce się zdrzemnąć... no i po chwili na pełnym luzie zachrapał tuż obok mojego ramienia.

    Rozmowa mnie natchnęła... jest i wyzwanie...i tak bardzo ortodoksyjnie to tu nie jest...



    Dafni - oficjalny port Republiki Mnichów.
    Parę budynków, trzy sklepy...i przesiadka na drugi prom.

    Hm... zimne piwo... podbudowany rozmową z mnichem... wezmę jedno.
    No dwa.
    Góra trzy....
    Piwo kupione na Athosie... to nie grzech....



    Po pół godzinie drugi prom Agia Anna


  6. #6
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    ....i za 2,6 ojro kierunek prosto na wyłaniająca się już górę Athos.



    Po kilkunastu minutach...



    widzicie już gdzie to jest... i jak to wygląda?

    Na przystani 4 osoby na prom...i tylko ja...z promu.... - zerknąłem w górę... zalany potem... w cieniu 32-35 stopni....
    i jedyna nie do końca święta myśl:
    jak ja to k...a lubię sobie życie utrudniać...



    Sam... sam na lądzie...
    Usiadłem w cieniu... i nigdy chyba tak szybko piwa nie wypiłem na trzy łyki.



    To pewnie dlatego, że to był Amstel kupiony w sklepie z ikonami....

  7. #7
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Rozdział II
    Zdjęcie


    I ruszyłem w górę - ponoć to tylko 330 metrów nad poziomem morza i 33 stopni w cieniu.
    A cienia nie było, i ścieżka serpentynami też nie biegła prosto...



    Lało się z dzielnego pielgrzyma, ale twardo parłem do góry w stronę klasztoru rodem z Tybetu czy Nepalu.



    Ponad pół godziny intensywnego marszu... i coraz bardziej wyłaniał się imponujący Monaster



    I tak... naczytałem się... jak dadzą Ci kielnie (celę mnicha) to można z niej wychodzić tylko jak mnisi pozwolą...
    a więc najpierw foto...
    bo opatrzność przysłała mnie tu... też po zdjęcie które od paru miesięcy chodziło mi po głowie.

    Po cichu przemknąłem przez dolne zabudowania Monasteru i dalej pędziłem...w górę...
    Widok był coraz ciekawszy... ale trzeba było iść w upalnym słońcu dalej...


  8. #8
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Nie umiem robić perfekcyjnych zdjęć, nie mam dobrego aparatu...
    pstrykam i pstrykam licząc, że może coś będzie znośne...
    Ale tu zrobiłem chyba najlepsze swoje zdjęcie... które musi znaleźć się w kalendarzu Widzewa na rok 2015!

    Dokładnie tego zdjęcia nie będzie w relacji - póki co tylko i tak imponująca próbka z telefonu:


  9. #9
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Rozdzial III
    Simonos Petras


    Zdjęcia zdjęciami... dotarłem w końcu do Monasteru... i znalazłem po strzałkach miejsce gdzie mają meldować się pielgrzymi.
    Pełna skrucha, przygotowanie na "nie masz rezerwacji to spadaj"... no i trafiłem do całkiem normalnego mnicha.
    Oczywiście spytał się rezerwację... odpowiedziałem zgodnie z prawdą... że nie wiedziałem gdzie dotrę więc jej nie mam...
    no i mnich gdzieś wyszedł.

    Po paru minutach przyszedł... z tacą... na niej... szklanka wody, lukumi (rodzaj twardej galaretki posypanej cukrem-pudrem) i z pięćdziesiątką ouzo (grecki bimber)
    Musiałem się wpisać do księgi... i przechyliłem pierwszy raz w życiu ouzo...



    Od razu w głowie zaczęły się typowo polskie przeliczenia: jakbym tak zaliczył dzisiaj 10 monasterów to jakby nie było pół litra gratis...

    Mnich chyba wyczuł moją chęć biegania po innych Monasterach, bo uciął me plany komunikując, że mogę tu spać...i zaprowadził mnie do mojej kielni.
    Oczekiwałem kamieni, starego materaca, pryczy....
    a tu hostelowy wypas.
    Do tego prąd i ciepła woda :(
    Lipa normalnie....



    I zero ograniczeń, mogę chodzić wszędzie...i tylko pamiętaj Petrasie...o 17:00 msza!

    A więc szybko na legendarne balkony:



    Widok w dal rewelacja....


  10. #10
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Widoki w doł....



    ...kręcące zmysłem równowagi...



    Wróciłem do kielni... spojrzałem na zawartość plecaka... i pora była ruszać z Amstelem do mojej "pijalki"



    Piwo...dzięki termicznej torbie...nadal zimne.


  11. #11
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    O 17:00 zameldowałem się pod katholikonem
    (wszystkie monastery wyglądają z zasady podobnie... mury obronne, a w środku mała cerkwia zwaną właśnie katholikonem.)
    i zaczęła się msza.
    Trzy razy pytałem...czy jako katolik mogę wejść...i nie było żadnego problemu.
    W środku ok 30 mnichów i 10 pielgrzymów
    i tylko ja... znaczący znak krzyża od lewej.
    Msza... jest nieco inna... mnisi chodzą i czytają, śpiewają... dla nie znającego greki monotonia...
    niestety...zamiast religijnego natchnienia zaczęła mnie łapać...senność.

    Nie wiem czy jestem materiałem na świętego... raczej nie...

    Msza trwała chyba 65 minut... i następnie wszystkich pielgrzymów skierowano do jadalni.
    Nie modlisz się - nie jesz.
    Żelazne naczynia, każdy po dwie papryki faszerowane kaszą do tego sałatka grecka i cudowna, słodziutka nektarynka.
    I żelazny dzbanek z herbatą... ale miałem wtedy ochotę na dobrą herbatę....
    który okazał się dzbankiem z zimną wodą.
    Najpierw mnisi usiedli, potem my... i zaczęła się konsumpcja w całkowitej ciszy.
    Po sali niósł się tylko głos mnicha który cały czas czytał coś świętego po grecku.

    Gdy mnich skończył czytać... wszyscy przerwali jedzenie (zdążyłem wszystko opędzlować), wstali...
    i puszczając przodem mnichów wyszliśmy....

    Ale to nie był jeszcze koniec...



    Mnich nas zaprowadził do samego środka katholikonu.
    Najstarszy chyba stażem mnich otworzył dwie wielkie chyba srebrne skrzynie i zaczął opisywać nam przedstawione relikwie (każda w srebrnym opakowaniu z otworem pokazującym ją)
    Jedyne co zrozumiałem przy pomocy innego (znającego rosyjski) pielgrzyma to dłoń Marii Magdaleny oraz głowa świętego Siergieja.

    Nie wiem czy tak wypada katolikowi, ale jak każdy oddałem każdej relikwie cześć całując ją.

    Powiem Wam, że ciekawe doznania... relikwie trzymane tam przez setki lat i ja... jestem z natury trochę wątpiący, ale jeśli to była naprawdę dłoń Marii Magdaleny...

    Jeszcze parę zdjęć wnętrz (bo w katholikonie czy na stołówce nawet nie pomyślałem o robieniu zdjęć)





    ostatnie piwo znowu w "pijalce"... i pora spać...


  12. #12
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Rozdział IV
    I.M. Grigoriou


    Pobudka... 7:00.
    I tak późno, bo mnisi się modlą od 04:00 do 08:00.
    Nienawidząc słońca... odpuściłem poranne śniadanie co by nie iść w palących promieniach słońca... i ruszyłem w stronę kolejnego Monesteru - Grigoriou.
    Godzina drogi z buta.

    Wymykając się rano... spotkałem kolejnego mnicha.
    Szedł on do przystani... ja znowu nie chcąc się narzucać... podziękowałem mu za gościnę...
    a ten znowu luz...
    i poszliśmy razem sprawdzając nasze wątpliwej jakości języki angielski.

    W końcu mnich odbił w prawo



    a ja ruszyłem dalej.... najpierw szczyty....



    a po szczytach...z górki na pazurki...



    i zalany potem... znowu do wody doszedłem...


  13. #13
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Ta...i znowu w górę - aż w końcu dojrzałem Grigoriou...



    Gdy już tam już dotarłem... pojawił się też poranny prom.



    Grigoriou ciekawy...



    ale kolejny monaster... ponoć bardziej imponujący...


  14. #14
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    co prawda co nie co wcześniej czytałem - myśląc o wkręceniu do republiki mnichów, ale jest to pierwszy przeze mnie znaleziony w necie reportaż z elektronicznymi obrazkami ...
    być może bywali tam nasi krajanie ale chyba nie chciało im się produkować w turystycznej sieci...
    szacun
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  15. #15
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    E tam... to przeca tylko relacja gdzieś w necie znaleziona


    Rozdział V
    I.M. Dionisiou


    I znowu sam... wysiadam z promu w takim oto klimacie:



    Ale bez obaw... każdą scenerię da się poprawić ;)



    Słońce już od dawna na niebie, ale po tej stronie Athosu nadal cisza i pełne zacienienie.
    Ruszyłem... do góry:


+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów