+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Temat: Szlakiem św. Wojciecha

  1. #1
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803

    Szlakiem św. Wojciecha

    Za czasów panowania Bolesława zwanego Chrobrym przybył na dwór książęcy biskup praski, którego wiele niesprawiedliwości spotkało we własnej ojczyźnie. Wojciech, syn księcia czeskiego Sławika i Strzeżysławy został przez polskiego księcia przyjęty niezwykle gościnnie. Bolko ofiarował mu godność biskupa gnieźnieńskiego.
    Wojciech godność wprawdzie przyjął, ale nie wydawał się być nią zachwycony. Przyszedł pewnego dnia na komnaty królewskie i z właściwą sobie pokorą wyjawił Bolesławowi, że bardziej niż wszystkie dostojeństwa ważyłby sobie, gdyby mu książę zezwolił ruszyć do krajów pogańskich na płn. wschód od jego państwa, gdzie lud nadal żyje w pogaństwie, a nieśmiertelna Diwa strzeże świętego ognia, wiecznie płonącego ku czci bogów pogańskich: Światowida, Powidza, Lelum-Polelum, Łady i Marzanny.
    Bolesław mu odradzał, jako że na pograniczu niespokojnie, lud tam barbarzyński i nieznajomym językiem mówi.
    Wojciech upierał się jednak, aby przewodnika jakiegoś mu dać, bo tam mu bowiem słowo Boże głosić trzeba, gdzie go jeszcze nie słyszeli.
    Chrobry widząc, że nie da rady odwieść Adalberta (tak go zwali w jego kraju) od wyraźnie przemyślanego i mocnego postanowienia – ustąpił. Zaofiarował mu do obrony oddział najprzedniejszych swoich rycerzy, ale i w tym napotkał na opór Wojciecha.
    Różnie powiadają o przebiegu tej wyprawy, wiadomym jest, że Wojciech szedł przez kraj Prusów modląc się i głosząc prawdę o Bogu, którego tam jeszcze nie znano.
    A zdarzyło się to w piątek 23 kwietnia anno domini 997, zmęczeni długim wędrowaniem podróżni rozłożyli się pod wielkim dębem dla odpoczynku, a Wojciech modlił się gorąco o nawrócenie pogan. Wtedy właśnie napadli ich Prusowie zbrojną gromadą, rzucili się na biskupa i jego towarzyszy, posiekli ich toporami, poćwiartowali ciało Wojciecha i odrąbawszy mu głowę zatknęli na grocie włóczni.
    Gaudentemu, jedynemu ocalałemu, przykazali, że jeśli książę Polan chce odzyskać ciało swego sługi musi sypnąć odpowiednio srebrem.
    Gdy wieść dotarła do Bolesława, zrazu wpadł w gniew okrutny, który jednak szybko poskromił, bo zależało mu niezmiernie, by ciało męczennika z rąk pogan wydostać i do Gniezna sprowadziwszy godnym pochówkiem uczcić.
    Ostatnio edytowane przez zdzicho alboom II ; 02-01-2015 o 18:55
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  2. #2
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Od sławnej wizyty cesarza niemieckiego Ottona III, który w tysięcznym roku odbył pielgrzymkę pokutną do grobu świętego męczennika Wojciecha, zaczęli ciągnąć do Gniezna coraz to nowi pielgrzymi. Szybko zwyczajem się stało obchodzenie ze szczególnym ceremoniałem dnia śmierci Wojciecha. Każdego roku 23 kwietnia obchodzi się w Gnieźnie święto Wojciechowe.
    Był ostatni dzień kwietnia 1097 r. Na tronie zasiadał młodszy brat Bolesława Śmiałego Władysław Herman uwikłany w wojnę ze wspomaganym przez Pomorzan Zbigniewem swoim starszym synem. Gniezno czyniło przygotowania do konsekracji jednego z kościołów. Zamieszanie wywołane przygotowaniami do uroczystości, mającej się odbyć nazajutrz, postanowili wykorzystać zwolennicy Zbigniewa, uwięzionego przez swego ojca i wraz z Pomorzany zdobyć gród. Przyczaili się pod osłoną nocy pod murami grodu, aby wczesnym rankiem zaatakować mniej czujną, jak się spodziewano, z powodu uroczystości straż miejską i zawładnąć miastem.
    Zaczęło świtać i wtedy nieoczekiwanie, ukrytym pod murami grodu nieprzyjaciołom, ukazał się na wspaniałym białym rumaku nieznany rycerz, który z uniesionym wysoko w dłoni mieczem ruszył wprost na nich, a blask tak wielki bił od całej jego postaci, że napastnicy potruchleli strwożeni, a ochłonąwszy nieco, rzucili się do panicznej ucieczki. Tupot uciekających pobudził straż grodową i mieszkańców, wszyscy rzucili się na mury, niektórzy także widzieli jeźdźca na białym koniu, ale gdy wrzawa ucichła, nikt nie potrafił go odnaleźć. Zniknął bez śladu.
    Mawiano później przez długie lata, że to patron miasta – św. Wojciech był tym jeźdźcem i to on, pieczę ustawiczną sprawując nad katedrą, gdzie czcią otoczono jego doczesne szczątki i grodem, które go na swego opiekuna obrało, w cudowny sposób ocalił miasto.
    Kto nie chce, niech nie wierzy, ale w mieście św. Wojciecha wszyscy ufają, że mieszkańcami „piastowskiego gniazda” wciąż opiekuje się ten Męczennik i dlatego niczego się nie lękają.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  3. #3
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Towarzysz i brat Wojciecha Gaudenty został w 1000 r. pierwszym arcybiskupem. Ogłoszono to podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego - spotkania przybyłego z pielgrzymką cesarz Ottona III z księciem Bolesławem Chrobrym. Gniezno stało się kościelną stolicą Polski, od 1414 r. związaną z honorowym tytułem prymasa. W latach zaboru pruskiego i w okresie międzywojennym stolica biskupia była połączona z archikatedrą poznańską, od 1946 r. prymasi rezydują w Warszawie. Po reformie administracji kościelnej w Polsce w 1992 r. Gniezno ma własnego arcybiskupa, zaś prymasem jest metropolita warszawski, który pozostaje kustoszem grobu św. Wojciecha.

    Katedra pw. Wniebowzięcia NMP i św. Wojciecha




    Nikłe relikty nie pozwalają na jednoznaczne określenie jak wyglądał kościół podniesiony do rangi katedry w 1000 r. Podczas odbudowy w 2 połowie XI w. uzyskał formę romańskiej kamiennej, trójnawowej bazyliki z dwiema wieżami. Budowę obecnej świątyni gotyckiej rozpoczął arcybp Bogoria Skotnicki w 1342 r. Do połowy XIV w. wzniesiono prezbiterium, korpus nawowy ukończono ok. 1390 r., stopniowo powstawały kaplice boczne, później kilkakrotnie przekształcane. Dwuwieżową fasadę ukończono dopiero w XVI w. Powstała imponująca trójnawowa budowla o bazylikowym przekroju, z pięciobocznie zamkniętym prezbiterium, na którego formę oddziałała architektura włoskiej Bolonii. Długość kościoła wynosi 85 m, wysokość nawy głównej 22 m, wieże mają wysokość 64 m.
    Katedrę strawił wielki pożar w 1613 r.
    W 1760 r. zrujnował ją kolejny pożar. Odbudowa wg oryginalnego projektu trwała 30 lat.
    W tym stanie katedra dotrwała do 1945 r., gdy zabawili się w niej radzieccy artylerzyści „pirotechnicy” i spłonęła po raz kolejny. Odbudowano ja w latach 1953 -65 z inicjatywy prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  4. #4
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Pod pomnikiem Bolesława Chrobrego

    Pomnik powstał dla uczczenia 900 rocznicy koronacji pierwszego polskiego króla. Zniszczony przez Niemców został został w 1985 r. odtworzony na podstawie zachowanych zdjęć i rysunków i sfinansowany z datków społeczeństwa .

    Dzwonnica powstała w pierwszej połowie XVIII w. wg projektu Pompeo Ferrariego. Zawieszone są w niej cztery dzwony przeniesione z wież katedry. Największym z nich jest „Św. Wojciech”, przywieziony w 1621 r. przez księcia Władysława Wazę z Moskwy. Dzwon ten równy jest wielkością i znaczeniem słynnemu krakowskiemu „Zygmuntowi”. Dzwonnicę rozebrano w 1933 r., ale odbudowano wg oryginalnego wzoru w latach 1970-73.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  5. #5
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    A to już wewnątrz.
    Relikwiarz św. Wojciecha bogato zdobiony scenami z życia świętego. Srebrna trumna, mieszcząca doczesne szczątki męczennika jest największym XVII w. srebrnym odlewem, podtrzymują ją cztery XIX w. figury symbolizujące cztery stany.


    Drzwi Gnieźnieńskie
    Jedne z nielicznych zachowanych drzwi romańskich w Europie, jednocześnie najcenniejszy zabytek sztuki romańskiej w Polsce. Powstały prawdopodobnie w 4. ćwierćwieczu XII w. za panowania Mieszka Starego z przeznaczeniem dla głównego portalu romańskiej katedry. Wyjątkowe ze względu na treść - związaną w całości z życiem jednego świętego. Drzwi odlano techniką na wosk tracony, ze stopu miedzi, cyny i niewielkich ilości ołowiu. Dzieło wykonali na miejscu w Gnieźnie dwaj lub trzej modelarze-odlewnicy znad Mozy. W osiemnastu kwaterach (po 9 z każdej strony drzwi) uwiecznili w brązie sceny z życia i męczeństwa św. Wojciecha.

    Lewe skrzydło zostało odlane w całości, ma głębszy i bardziej dopracowany relief.

    Sceny są ułożone chronologicznie od dołu. 1 - narodziny i kąpiel, 2 – ofiarowanie chorego dziecka Bogu, 3 – oddanie na naukę do Magdeburga, 4 – modlitwa Wojciecha, 5- nadanie godności biskupiej, 6 – wypędzenie czarta z opętanego, 7 – Chrystus ukazuje się świętemu we śnie, 8 – napominanie króla Bolesława II za tolerowanie handlu chrześcijańskimi niewolnikami, 9 – cud z dzbankiem w klasztorze na Awentynie.

    Prawe skrzydło zlutowano z 24 oddzielnych części.

    Na samej górze to scena 12 – kazanie dla Prusów, poniżej 13 – ostatnia msza św. Wojciecha, 14 – śmierć męczeńska św. Wojciecha, 15 (z uchwytem) - wystawienie zwłok.



    Poniżej uchwytu 16 – wykupienie zwłok przez Bolesława Chrobrego, 17 – przeniesienie zwłok, 18 – złożenie ciała świętego do grobu.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  6. #6
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Strzelno
    Jak mówi legenda św. Wojciech przejeżdżał przez Strzelno podczas jednej ze swoich wypraw z Gniezna do pogańskiej jeszcze ziemi Prusów. Z tym żywym do dziś przekazem związane są potężne kamienie z tajemniczymi wgłębieniami, lezące na wzgórzu klasztornym od niepamiętnych czasów. Szczególnie jeden kamień znajdujący się po prawej stronie wejścia do bazyliki św. Trójcy. Przez środek tego czerwonego granitu biegnie szerokie wgłębienie na całej powierzchni a po bokach znajdują się dwa okrągłe zagłębienia.



    Św. Wojciech jechał przez Strzelno najprawdopodobniej w nocy podczas burzy. Trudne warunki atmosferyczne i zmęczenie podróżą doprowadziły do nieuwagi woźnicy, wskutek czego najechał on na przydrożny głaz. Jednak w danej chwili stał się cud – pod wpływem świętości pielgrzymującego Wojciecha, kamień stał się elastyczny jak z gumy, wóz jednym kołem przejechał po nim i wcale się nie przewrócił a Wojciech ocalał. Znaki, które pozostały na kamieniu do dnia dzisiejszego mają świadczyć o tym niezwykłym wydarzeniu – bruzda przez środek po kole wozu, a dwa wgłębienia po bokach jako odciski kopyt końskich.
    Najczęściej mieszkańcy Strzelna i turyści kojarzą całe wzgórze ze św. Wojciechem. Historyczne powstanie Strzelna związane jest z powstaniem na tym wzgórzu romańskich świątyń.

    Na placu przed kościołami stoi pomnik św. Wojciecha.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  7. #7
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Na Wzgórzu św. Wojciecha znajdują się obok siebie dwa kościoły związane ze św. Wojciechem.



    1. Strzelisty okrągły kościół (rotunda) św. Prokopa. Pierwotnie był tu kościólek pw. Świętego Krzyża, który powstał w 1133 r., dzisiejsza budowla została wzniesiona na przełomie XII i XIII w. Został on zbudowany z ociosanych bloków granitu do kilkunasto centymetrowych kostek przypominających bruk, w późniejszych okresach w czasie rozbudów dodano do jego bryły elementy ceglane. Do rotundy dobudowane są dwie absydy na rzucie koła oraz okrągła wieża i prezbiterium o podstawie kwadratu (jest to jedyny taki obiekt na świecie).
    Na skutek zniszczeń wojennych i zaniedbań XIX w. świątynia popadła w ruinę – w czasie wojen napoleońskich zamieniono ją na stajnię.
    Do świetności doprowadził rotundę remont w latach 50-tych ubiegłego wieku.




    Wnętrze było zamknięte z powodu prac remontowych.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  8. #8
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    2. Kościół św. Trójcy i NMP.
    Jest to zbarokizowana świątynia pochodząca z 1216 r. , kiedy odbyła się uroczysta konsekracja kościoła. Na skutek przebudowy w XV w. całość straciła swój romański charakter – w miejsce cmentarza dobudowano budynki klasztorne – dzisiejsze muzeum.
    Kościół służył Szwedom jako stajnia.
    Dzisiejszy wygląd głównej, zach. fasady nadała przebudowa mająca miejsce w I-szej połowie XVIII w.






    Wewnątrz na uwagę zasługują romańskie kolumny, jest ich łącznie 7.

    Wykonane są z piaskowca z kamieniołomu w Brzeźnie niedaleko Konina. Pochodzą z końca XII w. Odkryte zostały w 1946 r. w czasie prac renowacyjnych, wcześniej były obmurowane tynkiem najprawdopodobniej w XV w. Na kolumnach zostały umieszczone przesłania jak powinniśmy żyć oraz czego w życiu powinniśmy się wystrzegać.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  9. #9
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Trzemeszno
    Bazylika mniejsza pw. Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła.
    Opactwo benedyktyńskie powstało w początkach XII w. Z dawnego kościoła przetrwało niewiele – fundamenty, dwie kolumny i dolna cześć murów jednej z wież. W XVIII w. przeszedł gruntowną przebudowę. Budowla jest na planie krzyża łacińskiego, z rotundą pośrodku, a przy jej projektowaniu inspirowano się wyglądem Bazyliki św. Piotra w Rzymie.
    Spalona w 1945 r., została starannie odbudowana.




    Jej biało-żółta sylwetka kryje bogato zdobione wnętrze; ocalała część wyposażenia m.in. kielich z XV w.
    W kościele tym według przekazów spoczywało przez jakiś czas ciało św. Wojciecha, dziś są tu jego relikwie.


    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  10. #10
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Wdzięczni Inowrocławianie postawili w 1997 r. św. Wojciechowi pomnik w tysiąclecie męczeńskiej śmierci.

    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

+ Odpowiedz na ten temat

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów