Przymierzam się do tej góry, jak nie przymierzając pies do jeża, od dwóch lat co najmniej.
A to dlatego że w necie krążą pogłoski, ze góra ta, zwana też z racji swej wysokości gorą policyjną, jest najbardziej upierdliwa z całej KGP, nie mylić z Komendą Główną Policji.
Ale postanowiłem wreszcie zmierzyć się z tym postrachem zdobywców Korony w weekend pierwszomajowy w naszym dobranym już gronie z synową Jolą i dwoma najstarszymi wnukami. Chciał bardzo jeszcze z nami jechać mój najmłodszy wnuk, ale ma komunię w tym roku i we wszystkie niedziele ma być w kościele.
Na Lackową można wejść z dwóch stron - od zachodu czyli z Izb przez przełęcz Beskid i od wschodu czyli z Wysowej -Zdrój przez Ostry Wierch.
Podobno wejście od zachodu jest jeszcze bardziej upierdliwe niż od wschodu.
A wejść to wejść, a zejście jest jeszcze bardziej upierdliwe niż wejście.
Stawiam Wam to przed oczami, cobyście wiedzieli o czym mówię, bo może nie każdy z Was ma mapę Beskidu Niskiego.
Dojazd mam stosunkowo dobry z obu stron, bo do Izb można dojść z Krynicy Zdrój, a do Wysowej- Zdrój można dojechać z Krakowa (odkryłem to zresztą niedawno, długi czas myślałem, że do Wysowej-Zdrój nie ma dojazdu).
Postanowiłem ostatecznie zejść z Lackowej tą łatwiejszą drogą, a wejść trudniejszą, aby po pierwsze naocznie sprawdzić jak to naprawdę jest, a po drugie aby nie wchodzić i schodzić tą samą drogą.
I jeszcze jedno z czym będziemy musieli się zmierzyć, to podobno na przełęczy Beskid znaki są nieczytelne i trudno je wypatrzyć.
Mam do Was zatem prośbę, módlcie się o dobrą pogodę 3-go maja (ja też mam nadzieję, że po pielgrzymce w Licheniu mam jakieś chody u Pana Boga).
I jeszcze jedna prośba, doradźcie mi może, co tym myślicie, może ktoś z Was tam był.