W trakcie przed¶wi±tecznych porz±dków dolna szuflada mojego biurka rozpad³a siê na czynniki pierwsze wypluwaj±c stos ¿ó³tych, pod³u¿nych pude³eczek, niewielkich, p³askich paczuszek, ró¿nych cieñszych i grubszych teczek. Pomiêdzy nimi by³y zdjêcia i negatywy z podró¿y do Meksyku i Guatemali z 1985 roku. Przysz³a mi ochota od¶wie¿yæ przykurzone wspomnienia …
By³a to wyprawa kilkunastu zapaleñców ciekawych zobaczyæ " tamt± " stronê ¶wiata w sposób niezbyt drogi i niezbyt zorganizowany, gotowych targaæ ca³y swój baga¿ w plecaku. Guatemala, po latach niestabilnych rz±dów przerywanych zamachami stanu i walk z miejscow± gerrill± ustabilizowa³a siê na tyle, ¿e turystyczne wyjazdy sta³y siê mo¿liwe.
Wyprawa odbywa³a siê pod egid± pewnej m³odzie¿owej organizacji turystycznej : mieli¶my przewidzian± trasê i przewidzin± cenê, by³a szefowa znaj±ca ogólnie teren i jêzyk hiszpañski. Rezerwacja obejmowa³a przelot samolotem " tam i z powrotem ", parê noclegów w hotelach w wiêkszych miastach. Reszta polega³a na improwizacji zale¿nie od sytuacji i organizowa³a siê " sama " w miarê potrzeby i z pomoc± uczestników.
Poruszali¶my siê wszelkimi lokalnymi ¶rodkami lokomocji z ró¿n± szybo¶ci± i (nie)wygodami, posi³ki wieczorne by³y z regu³y wspólne, w ci±gu dnia – jak kto chcia³. Program dzienny, proponowany lecz do¶æ dowolny, uczestnicy wype³niali wed³ug swoich zainteresowañ. Ka¿dy przygotowywa³ siê samodzielnie do wyjazdu studiuj±c listê i historiê obiektów wartych obejrzenia. Najczê¶ciej zwiedzanie odbywali¶my w podgrupach a spotykali¶my siê razem na noclegi i na wspólne podró¿e.
Nasza trasa by³a taka : dojazd z Meksyku autobusem –Tapachula (granica) - Ciudad Guatemala - Antiqua – San Antonio – Chimaltenango - jezioro Atitlan - Panajachel – Santiago Atitlan - Solola - Flores - Tikal - Chichecastenago – Huehuetenango - granica z Meksykiem.