+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 4 1 2 3 ... OstatniOstatni
Poka¿ wyniki od 1 do 15 z 48

Temat: Wyprawa do ¶wiata kolorów

  1. #1
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491

    Wyprawa do ¶wiata kolorów

    W trakcie przed¶wi±tecznych porz±dków dolna szuflada mojego biurka rozpad³a siê na czynniki pierwsze wypluwaj±c stos ¿ó³tych, pod³u¿nych pude³eczek, niewielkich, p³askich paczuszek, ró¿nych cieñszych i grubszych teczek. Pomiêdzy nimi by³y zdjêcia i negatywy z podró¿y do Meksyku i Guatemali z 1985 roku. Przysz³a mi ochota od¶wie¿yæ przykurzone wspomnienia …

    By³a to wyprawa kilkunastu zapaleñców ciekawych zobaczyæ " tamt± " stronê ¶wiata w sposób niezbyt drogi i niezbyt zorganizowany, gotowych targaæ ca³y swój baga¿ w plecaku. Guatemala, po latach niestabilnych rz±dów przerywanych zamachami stanu i walk z miejscow± gerrill± ustabilizowa³a siê na tyle, ¿e turystyczne wyjazdy sta³y siê mo¿liwe.
    Wyprawa odbywa³a siê pod egid± pewnej m³odzie¿owej organizacji turystycznej : mieli¶my przewidzian± trasê i przewidzin± cenê, by³a szefowa znaj±ca ogólnie teren i jêzyk hiszpañski. Rezerwacja obejmowa³a przelot samolotem " tam i z powrotem ", parê noclegów w hotelach w wiêkszych miastach. Reszta polega³a na improwizacji zale¿nie od sytuacji i organizowa³a siê " sama " w miarê potrzeby i z pomoc± uczestników.
    Poruszali¶my siê wszelkimi lokalnymi ¶rodkami lokomocji z ró¿n± szybo¶ci± i (nie)wygodami, posi³ki wieczorne by³y z regu³y wspólne, w ci±gu dnia – jak kto chcia³. Program dzienny, proponowany lecz do¶æ dowolny, uczestnicy wype³niali wed³ug swoich zainteresowañ. Ka¿dy przygotowywa³ siê samodzielnie do wyjazdu studiuj±c listê i historiê obiektów wartych obejrzenia. Najczê¶ciej zwiedzanie odbywali¶my w podgrupach a spotykali¶my siê razem na noclegi i na wspólne podró¿e.



    Nasza trasa by³a taka : dojazd z Meksyku autobusem –Tapachula (granica) - Ciudad Guatemala - Antiqua – San Antonio – Chimaltenango - jezioro Atitlan - Panajachel – Santiago Atitlan - Solola - Flores - Tikal - Chichecastenago – Huehuetenango - granica z Meksykiem.


  2. #2
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Paczuszka - cacuszko :-)
    <3 takie rzeczy.
    Jak bez kolców nie ma ró¿y
    Tak bez VF nie ma podró¿y

  3. #3
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Do Guatemali wyruszyli¶my z meksykañskiego miasta Oaxaca.
    Po kolacji w restauracji podje¿d¿amy taksówkami na dworzec autobusowy po³o¿ony na pó³nocy miasta. Autobus do Tapachula ju¿ czeka ale jeszcze nie wpuszczaj± pasazerów do ¶rodka. Czekamy. Mija godzina odjazdu i zaczynaj± odbieraæ od nas baga¿e, ale drugi kufer nie da siê otworzyæ i czê¶æ baga¿y nie mie¶ci siê. Do autobusu nie wpuszczaj± z baga¿em a wiêc zaczyna siê dyskusja. W koñcu udaje siê otworzyæ drugi kufer. Wpychamy nasze plecaki, wsiadamy, mam miejsce w ¶rodku autobusu ale przy oknie.
    Zaczyna siê jazda, najpierw po równej szosie, potem wolniej przez zadziwiaj±ce dziury w ulicach mijanych miasteczek, dalej poprzez góry z mnóstwem zakrêtow. Zatrzymujemy siê na jaki¶ przystanek w nocy, zbyt krótki nawet na siusiu.

    Budzi mnie cudowny ¶wit ; ró¿owe niebo z zaró¿owionymi ob³okami. Zatrzymujemy siê na kilkana¶cie minut, jaka¶ pani wysiada i d³ugo szukaj± jej baga¿u w kufrach.
    Jedziemy « ciurkiem » do granicy, góry widaæ ju¿ tylko na pó³nocy, ro¶linno¶æ jest typowo tropikalna ; palmy kokosowe, bananowce, wszêdzie bardzo zielono i wilgotno, s³oñce pali. Wreszcie przystanek, przesiadamy siê na taksówki i szybko gnamy na granicê. Odprawa po stronie meksykañskiej idzie szybko, baga¿y nie sprawdzaj±. Przechodzimy przez most graniczny, do³em rzeka, gór± palmy i ro¶liny o du¿ych kwiatach. Pobieraj± taksê od paszportu i na komorze celnej grzebi± trochê w plecakach.

    Hurrraaa, jeste¶my w Guatemali !





    Zaraz opadaj± nas naganiacze i proponuj± od razu bilety na autobus. Na prêdce wcinamy po dwa sandwicze, ten drugi to ju¿ w³a¶ciwie w autobusie i popijamy coca-col±. Znowu odjazd autobusu jest opó¼niony o ponad ½ godziny.
    Tutejsze autobusy to stare graty o dziwacznej sylwetce, z ma³ymi okienkami z zielonymi szybkami i zadziwiaj±co wytrzyma³ym silnikiem. Marki amerykañskie, meksykañskie Diana, pewnie licencyjne Dodge’e nawet przedpotopowe Fordy i Mercedesy z lat 50-tych, 60-tych o tak zdartym lakierze, ze trudno domysliæ siê ich koloru. (przypominam – akcja dzieje siê w 1985 roku).

  4. #4
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Tapachula mnie rozczula.
    Jak bez kolców nie ma ró¿y
    Tak bez VF nie ma podró¿y

  5. #5
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Jedziemy, po obu stronach szosy towarzysz± nam palmy, pola kukurydzy i trzciny cukrowej oraz jakich¶ innych ro¶lin o du¿ych li¶ciach. Jest zupe³nie p³asko i czuje siê wilgoæ w powietrzu. Kilkakrotnie zatrzymuj± nas posterunki wojskowe ¿o³nierzy w ³aciatych mundurach.
    Mamy do przejechania 276 km. Przez 2,5 godziny pokonali¶my zaledwie 100 km. Zatrzymujemy siê w jakim¶ maisteczku, zaczyna laæ deszcz. Mimo to nasz autobus otacza t³um sprzedawców, mali ch³opcy proponuj± « refrescos », które zgrabnie przelewaj± do plastikowych woreczków i podaj± ze s³omk±. Krajobraz siê zmienia, znikaj± palmy, jest wiêcej drzew, na horyzoncie po lewej stronie pojawiaj± siê dwa wulkany. Ich szczyty skryte s± w chmurach, które ju¿ zasnu³y ca³e niebo. Mijamy jeszcze parê osiedli, kilka kontroli wojskowych i wreszcie o godzinie 16.30 wje¿d¿amy do stolicy – Ciudad Guatemala. Do hotelu jest niedaleko, jest ma³y ale niez³ej klasy. W barze kurczakowym obok zapadamy na kolacjê, w menu s± same " kurze " dania.

    Od rana, pod opiek± szefowej za³atwiamy formalno¶ci wizowe na powrót do Meksyku i zwiedzamy miasto. Dzielnica po³udniowa, to ta " lepsza ", g³ówna ulica Avenida de la Reforma pe³na jest zieleni, ³adnych budowli, hoteli, jest kilka pomników g³ównie zwierz±t (?). Czysto. Inna, równoleg³a do niej te¿ jest szeroka, ze szpalerem drzew po ¶rodku. Ulicami je¿d¿± samochody g³ównie amerykañskich marek, d³ugie, szerokie. Kursuj±ce autobusy to mocno sfatygowane, przedpotopowe ruiny w najró¿niejszych kolorach i inne ¿ó³te, z silnikiem z przodu jak amerykañskie autobusy szkolne.



    Katedra z 1782 roku wykoñczona dopiero w XIX w. straszy swoj± przyciê¿k± sylwetk± znaczon± spêkaniani powsta³ymi podczas trzêsieñ ziemi.
    Centrum, czyli ta brzydsza czê¶æ stolicy ma w±skie uliczki pe³ne sklepików i warsztatów o czym g³osz± bardzo du¿e i kolorowe szyldy.




  6. #6
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Sk±d
    Usi³uje to ca³y czas ogarn±æ...
    Postów
    638
    Taka relacja i dopiero teraz???

  7. #7
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Ciudad Guatemala w fotelu mnie rozwala.
    Jak bez kolców nie ma ró¿y
    Tak bez VF nie ma podró¿y

  8. #8
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wokó³ niska zabudowa, ciasnota i uliczny t³ok. Odnajdujemy polecan± agencjê przewozow± « Condor » o wnêtrzu bardziej przypominaj±cym gara¿ ni¿ biuro.
    Na skrzy¿owaniu nieco szerszych ulic trafiamy na co¶ w rodzaju dworca autobusowego, to st±d odje¿d¿aj± niesamowicie rozklekotane pojazdy ró¿nych agencji ale nie tej naszej wybranki.







    Powracamy do hotelu i przepakowywujemy plecaki ; rzeczy niepotrzebne przez najbli¿sze kilka dni i te zakupione jako « pami±tki » pozostaj± w hotelu a my z ma³ymi baga¿ami udajemy siê znowu zat³oczonymi uliczkami na stacjê autobusów odje¿d¿aj±cych do Antigua Guatemala.

  9. #9
    Maxitravelek Maxitravelek grze¶ku is on a distinguished road Avatar grze¶ku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Sk±d
    Radom
    Postów
    1,101
    Czytam i ogl±dam z ogromnym zainteresowaniem
    Tyle lat minê³o a tu takie szczegó³y...
    Pixi, gratulujê doskona³ej pamiêci!
    SAAB fan

  10. #10
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Pamiêæ jak pamiêæ.... Z¿ynam z w³asnego notatnika z tamtej podró¿y.

  11. #11
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Agencja Condora - Sodoma i Gomora.
    Autobus siê rozwala - dojedzie do Antigua Guatemala?
    Jak bez kolców nie ma ró¿y
    Tak bez VF nie ma podró¿y

  12. #12
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wiezie nas stara, kolorowa « blaszanka » o bardzo w±skim przej¶ciu miêdzy siedzeniami, z galeri± na baga¿ na dachu. Autobus zape³nia siê bardzo szybko, po kilku minutach ju¿ siedzimy we trójkê na siedzeniach przewidzianych dla dwóch osób. Niezbyt szeroka szosa prowadzi przez góry, przedziera siê pomiêdzy stromymi, skalnymi ¶cianami, wokó³ bardzo bujna, ciemno-zielona ro¶linno¶æ powi±zana lianami. Na horyzoncie widaæ wulkany, mamy ochotê wspi±æ siê na ten najwy¿szy Agua – 3752 m, ale podej¶cie wymaga 5 godzin, rezygnujemy…



    Po oko³o godzinie i 40 km jeste¶my u celu, autobus robi rundkê po miasteczku i zatrzymuje siê na rynku.
    Antigua ma typowo hiszpañsko-andaluzyjski charakter ; niska, rzadko piêtrowa zabudowa z XVIII w., domy kolorowo malowane, g³ównie na ¿ó³to, brunatno, zielonkawo, czasem na bia³o. Ozdobnie zakratowane okna jak w Sevilli, pe³no kwiatów zwieszaj±cych siê z murów. Urokliwie tu. Wokó³ cisza i spokój, nasz hotel mie¶ci siê przy rynku w zmodernizowanym budynku. W ogrodzie króluje wielka, kolorowa ara.






  13. #13
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zaraz robimy ma³y spacer po mie¶cie, kilka ko¶cio³ów w ruinach – to efekt trzesieñ ziemi, ma³e uliczki brukowane kamieniami, tu nie ma asfaltu !
    Kolacjê jemy w stylowej restauracji na piêterku, naftowe lampy, drewniane belki sufitu, kwiaty, karta menu wypisana na drewnianej deseczce. Potrawy z lokalnych jarzyn a desery z lokalnych owoców.
    Rano, ju¿ od 6 - ej budzi ptasi ¶wiergot, s³oñce jeszcze nisko, wulkany spowite w mg³ach, które powoli unosz± siê wyzwalaj±c góry. Wychodzimy na miasto 5-cio osobow± grupk±. Na ulicy mijamy dzieci id±ce do szko³y, wszystkie dziewczynki maj± mundurki : kraciaste spódnice i granatowe bluzki.








  14. #14
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Za stragany s³u¿± schody katedry...





    Zachodzimy do hali targowej...




  15. #15
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Aby uzyskaæ takie kolory ze starych zdjêæ to z pewno¶ci± trzeba mieæ talent i jeszcze du¿o pracy w to w³o¿yæ.
    Jak bez kolców nie ma ró¿y
    Tak bez VF nie ma podró¿y

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 4 1 2 3 ... OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie mo¿esz zak³adaæ nowych tematów
  • Nie mo¿esz pisaæ wiadomo¶ci
  • Nie mo¿esz dodawaæ za³±czników
  • Nie mo¿esz edytowaæ swoich postów