W poszukiwaniu piękna perskich oczu, dywanów...grześkowa wyprawa do Iranu 2015r.

[grześku]

Moje zamiłowanie do odwiedzania krajów spod znaku półksiężyca jest ogólnie znane.
W grupie odwiedzonych państw brakowało jednak Perły Bliskiego Wschodu.
Iran, Persja- te nazwy krążyły w moich marzeniach od kilku lat, jednak dopiero
teraz przyszedł czas na ich realizację.
Dlaczego tak późno?
Jak wiecie, zwiedzanie w gronie rodzinnym lubimy łączyć z wypoczynkiem
i lenistwem nad morską wodą. Taka forma wypoczynku nie jest jednak
możliwa we współczesnym Iranie. Nie dość, że latem panują tutaj
mało komfortowe temperatury, to na dodatek nie istnieją plaże,
na których można opalać się i kąpać w stylu „zachodnim”.
Iran zatem jawi się jako kraj warty do odwiedzenia tylko
i wyłącznie przez podróżników świadomych jego bogactwa kulturowego, historycznego.
Nie uświadczysz tutaj (przynajmniej oficjalnie) typowych uciech świata zachodniego,
jak dyskoteki, plaże z drinkami itd.
Dodatkowym bodźcem do tej podróży była ogólna negatywna propaganda
sącząca z massmediów dotycząca Iranu.
Iran jest na „osi zła”, zagraża pokojowi, wspiera terroryzm.
Takie informacje słyszy przeciętny, nieświadomy odbiorca.
Byłem pewien, że są to oczywiste kłamstwa i przekonałem się
o tym w rzeczywistości.
Nie będę tu politykować, nie miejsce na to.
Zainteresowani zapewne wiedzą, z jakich przyczyn są te krzywdzące i niesprawiedliwe opinie.

Zapewniam Was, że Iran, pomimo tego, że jest obecnie w ryzach religijnej- islamskiej
władzy jest krajem bardzo bezpiecznym, o dynamicznie rozwijającej się infrastrukturze,
krajem ludzi mądrych, pięknych, życzliwych, gościnnych...

Zapraszam na relację łącznie z tą zjawiskową parą irańskich dzieci

[jacky]

wpadłem na chwilkę po pracy do klubu wojażerów...
a tu Grześkowa relacja ...
korzystam z zaproszenia i zasiadam w pierwszym rzędzie - a jakże ...

[grześku]

Jacky- wierny czytelnik

Na początek- kilka porad praktycznych.
Aby dostać się do Iranu, trzeba mieć wizę.
Od kilku lat wizę na 15 dni można otrzymać na lotnisku
po uiszczeniu opłaty 60Euro.
Są jednak doniesienia, że w pojedyńczych przypadkach
urzędnik może odmówić jej wydania i wtedy jest problem...
Chcąc uniknąć tego problemu (pomimo, że w paszportach brak
dyskwalifikującej pieczątki z Izraela) postanowiłem wyrobić wizę przed wyjazdem.
Najpierw należy otrzymać tzw. numer referencyjny z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iranu.
Taki numer uzyskujemy od pośrednika
(można korzystać z polskich- drogo lub irańskich-taniej).
Osobiście korzystałem z usług irańskiej agencji turystycznej Key2Persia.
Usługi Key2Persia szczerze polecam!
Po wypełnieniu ankiety na stronie internetowej en.key2persia.com
i przesłaniu na wskazane konto 30Euro, otrzymujemy ów reference number,
który zostaje przesłany do Ambasady Iranu w Warszawie.
W dziale konsularnym Ambasady telefonicznie rad udziela
(po polsku) bardzo miła pani.
Po przelaniu 50Euro na wskazane konto (za wizę), należy wypełnić wniosek,
który wraz z paszportami trzeba wysłać kurierem do Ambasady.
Około tydzień czekania i w końcu paszporty z wklejonymi pięknymi wizami
wracają kurierską przesyłką do domu.

Wiza wklejona do paszportu (zdjęcie z internetu)

[grześku]

Jak się dostać?
Oczywiście nie na latającym perskim dywanie, tylko samolotem.
Istnieje dużo konfiguracji, wszystkie z przesiadkami i w różnych cenach.
Wybrałem, wydaje mi się opcję ciekawą i niedrogą.
Linie niemieckie Germania- odlot z Berlina lotnisko Schoenefeld bezpośrednio do Teheranu (cena biletu w obie strony 320Euro!).
Do Berlina na lotnisko Schoenefeld dojazd z Warszawy zapewnia komfortowy Polski Bus!


Hotele. Zdecydowana większość podróżników szuka na miejscu.
Ja jednak, chcąc zaoszczędzić drogocenny czas wolałem wcześniej zarezerwować.
Wystarczy poczytać recenzje na stronie pl.tripadvisor.com by wyrobić sobie odpowiednią opinię.
Biorąc pod uwagę recenzje z tej strony, kilka hoteli zarezerwowałem bezpośrednio drogą mailową
(nie jest to możliwe w przypadku wszystkich hoteli), pozostałe za pośrednictwem agencji Key2Persia.
Średni koszt pobytu w pokoju 2-osobowym: 50USD.
Tak, wiem- to dość drogo, jak na warunki irańskie, pewien standard ma dla mnie jednak znaczenie...

Rezerwacja hoteli z biura Key2Persia

[grześku]

Transport Iran to duże obszarowo państwo.
Biorąc pod uwagę ponownie oszczędność czasu i standard podróży
wybrałem różne środki lokomocji.
Dwie spore odległości (ok. 1100km i 700km) przebyliśmy samolotami
irańskich linii lotniczych Aseman.
Niestety nie zarezerwujemy biletów sami, bowiem nie ma możliwości
zapłacenia „zachodnimi” kartami płatniczymi.
Korzystam więc ponownie z usług biura Key2Persia.
Po przelaniu kasy na wskazane konto- biuro kupuje dla nas bilety
i przesyła drogą mailową. Bilety są tanie, w przeliczeniu: 160 i 120 PLN!

Pociąg. Pociągi w Iranie są w dobrym standardzie, czyste.
Dwie odległości przebyliśmy właśnie drogą żelazną.
Strona iranrail.net prowadzona przez Austriaka ożenionego z Iranką
umożliwia znalezienie odpowiedniego pociągu i zapłacenie za bilet
(można wykorzystać do płatności nasze karty).
Wkrótce otrzymujemy bilety drogą mailową.
Zwróćcie uwagę- przejazd jest w roku 1393 (wg. kalendarza islamskiego)


Są śmiesznie tanie ( kilkanaście PLN za kilkaset kilometrów drogi).
Polecam podróżowanie pociągiem po Iranie. Czysto, bezpiecznie, solidnie...

Autobusy. Na miejscu kursuje wiele autobusów w różnych konfiguracjach połączeniowych.
Autobusy tzw. VIP mają dobry standard, jedyne zastrzeżenie może budzić zbyt agresywny
i nonszalancki styl jazdy kierowców... Bilety są (ponownie użyję tego określenia) śmiesznie tanie.

Taksówki. Bez problemu, w każdej chwili. Są także tanie, ceny negocjujemy przed podróżą.
Przejazd kilku km w mieście to wydatek 3-7PLN, kilkunastu km: 10-15PLN.

Trasa naszej podróży:

niebieski- samolot
fioletowy- taksówka
czerwony- pociąg
zielony- autobus

[grześku]

Łączność. Zasięg komórkowy jest obecny, ale wg informacji operatora
skandalicznie wysoki- ok. 8PLN za min. rozmowy!
Lepiej kupić miejscową kartę SIM (nie kupiłem) albo korzystać z komunikatora
internetowego np. popularnego w Iranie programu Viber.
Instalujemy ten program na komórce, następnie wystarczy tylko zasięg wi-fi
(obecny we wszystkich odwiedzanych hotelach za darmo) i można gadać praktycznie do woli!
O przesłaniu zdjęć czy filmów nie wspomnę...Polecam korzystanie z progarmu Viber!

Pieniądze. Gotówkę (USD, Euro) zabieramy ze sobą. W Iranie nie działają zachodnie karty płatnicze.
Na miejscu wymiana najlepiej w kantorach.
Walutą jest irański Rial. W wyniku inflacji kurs względem walut jest bardzo wysoki.
W czasie naszej podróży 1USD= ok. 34000 Riali, tak więc po wymianie
można spokojnie poczuć się jak prawdziwy milioner...
Na banknotach, jakżeby inaczej- przywódca islamskiej rewolucji- imam Chomeini

[grześku]

Podróż tym razem we dwoje: ja i Ewa, Paweł zostaje w Polsce i pobiera nauki.
Wyjazd z Warszawy Polskim Busem o godz. 8:00, po 8 godzinach spokojnej
jazdy jesteśmy na lotnisku Schoenefeld w Berlinie.
Kilka godzin oczekiwania i w końcu odlot samolotem linii Germania (nie mylić
z Germanwings). Podróż trwa ok. 5 godzin w sennej atmosferze
wysoko w przestworzach. Katering na pokładzie- jedno ciepłe danie oraz soczki lub inne napoje.
Ogólnie- bardzo przyjemny lot.
Na lotnisku w Teheranie jesteśmy ok. godz. 03:30 wg miejscowego czasu (2,5 godz. "do przodu").
Szybka kontrola paszportów, bagaż zasadniczy przechodzi jedynie przez komorę prześwietlającą
i już mozna powiedzieć : Welcome to Iran !
Nużące oczekiwanie na bardziej ludzką porę na lotnisku...
Przed godziną 7 wsiadamy do taksówki, by dojechać do centrum Teheranu (ponad 40km!).
Wszyscy taksówkarze trzymają zgodnie jedną cenę kursu (ok. 60PLN)- taką sumę płacimy i my.
Ok. 8:00 meldujemy się w hotelu Hafez.
Hotel nie grzeszy elegancją, za to ma doskonałe położenie w centrum miasta, jest tani (42USD),oferuje dobre śniadania,
a w jego recepcji urzęduje niezwykle miła i pomocna Fatima :

[Fila]

Zasiadam w czytelni...

Naprawdę fachowy początek organizacyjny... obym kiedyś z niego skorzytał

[grześku]

Po długiej podróży z Polski zmęczenie jest duże, jednak podniecenie faktem
pobytu w Iranie zdecydowanie je przezwycięża.
Wkrótce wychodzimy na teherańską ulicę. Pogodę mamy piękną- słońce lśni jaskrawie
na tle błękitnego nieba, powietrze jest rześkie. Za to na ulicy panuje "kontrolowany" chaos.
Poobijane w większości samochody poruszające się „na wpych”, na zasadzie kto tylko się
wciśnie i gdzie tylko się wciśnie, tam się wciska. Kierowcy nie zwracają uwagi ani na pieszych,
ani na jakiekolwiek przepisy. Jazda pod prąd nie jest rzadkością.
Do tego ogromna ilość motocykli potęgujących hałas. Istna walka o byt...

Naszym pierwszym celem jest Pałac Golestan,
do którego mamy ok. 15min drogi na piechotę.
Pałac Golestan to właściwie cały zespół parkowo-pałacowy obejmujący kilka odrębnych budynków,
w tym pałac szachów Iranu. Początki kompleksu sięgają XVI w.,
rozbudowywany w XVII wieku i później.
Obecną postać zachowuje od 1865 roku.
W 2013 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jest jeszcze kalendarzowa zima, więc drzewa i krzewy pozbawione są liści,
w sadzawkach nie ma wody. Trochę szkoda, bo park na pewno traci przez to
na urodzie. Pora roku nie wpływa natomiast na odbiór piękna budowli i ich wnętrz.
Rozpoczynamy spacer.

[grześku]

Lew to symbol męskości, siły i władzy

[grześku]

W jednym z budynków mieści się skromne
muzeum etnograficzne.
Makiety ludzkie przybrane w tradycyjne stroje
wygladają dość dziwacznie...


Maska na oczy, charakterystyczna dla stroju kobiet znad Zatoki Perskiej.
Podobne maski, ale w rzeczywistości widziałem w Omanie.

[grześku]

Zdecydowanie ciekawsze są jednak kolejne budynki i ich misterne zdobienie.
W Pałacu Golestan stykamy się po raz pierwszy ze stylem zdobnictwa
tak bardzo charakterystycznym dla Iranu.
Tysiące luster, lustereczek,mozaika kolorowych szkiełek, witraży.

[grześku]

Ten niesamowity mariaż mozaikowych szkiełek i luster lśni zniewalająco,
powoduje zachwyt swoim przepychem.

[grześku]

[grześku]

Na koniec wycieczki odważyłem zapytać się pewną młodą piękną damę
o możliwość wykonania fotografii