Pocz±tek lipca 2015 up³ywa nam w do¶æ nerwowej atmosferze – ¶ledzimy wie¶ci z kolejnych spotkañ na szczycie Unii Europejskiej gdzie decyduj± siê losy Grecji. To j± wybrali¶my na wakacyjne pelegrynacje wykupuj±c ju¿ w styczniu znacznie tañsze bilety na statek « Minoan Lines » z Ankony do Igumenicy.
Statek odp³ywa z Ankony z opó¼nieniem, to nic nowego. Na morzu po zachodzie s³oñca panuje wyj±tkowa wilgoæ, pok³ad b³yszczy w ¶wiat³ach lamp jakby polany wod±, wieje silny wiatr. Jako pasa¿erowie “deck class” rozk³adamy materace i ¶piworki na najwy¿szym, 11-tym pok³adzie.
Do Igumenicy przyp³ywamy rankiem te¿ z opó¼nieniem. Roz³adowanie statku trwa w nieskoñczono¶æ, bo bu³garskie TIR-y maj± problemy ze zjazdem ty³em z górnego pok³adu przy niezbyt wprawnych radach azjatyckiej obs³ugi.
Poza tym nic specjalnego siê nie wydarzy³o ; morze nie wyst±pi³o z brzegów, drahmy nie powróci³y do ³ask.
Pierwszy przystanek : Plataria (12 km). Miasteczko ¿yje z turystów, czeka na nich kilka barów i restauracji przy wybrze¿u i poka¼na flota jachtów do wynajêcia.
Dzi¶, zapewne z powodu ostatnich greckch perturbacji panuje tu pustka i ogólna ospa³o¶æ, turystów prawie nie widaæ.
Aleja wysadzana grubymi eukaliptusami prowadzi wzd³u¿ d³ugiej pla¿y, kilka restauracji ustawi³o na piasku swoje le¿aki i parasole. Oficjalna tablica informuje, ze biwakowanie na pla¿y jest zabronione ale zwyczajowo zatrzymuj± siê tu kampery, jednak bez ostentacyjnego rozk³adania ca³ego dobytku na d³ugoterminowy pobyt i taka obecno¶æ jest tolerowana.
Parkujemy, ustawiamy kampingowy stolik i krzese³ka, rozk³adamy pla¿owe maty. Z nasz± osobow± Xsar±, najpopularniejszym tu swego czasu autem udajemy doskonale Greków na wakacjach nie zwracaj±c uwagi.
Tak rozpoczynamy “dolce far niente” koczuj±c na pla¿y pomiêdzy niskimi palmami bez stawiania namiotu.