+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 45 z 103

Temat: Rodopy i czarnomorska plaża

  1. #31
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Posuwamy dalej drogą wzdłuż strumienia Dospad szukając śladów starożytnych plemion Traków. Dość szybko za wsią zauważamy w grupie drzew piknikowy schron przytulony do kopulastej skały.



    Kilkanaście metrów za nim na trochę podmokłym terenie sterczy prawie pionowo ponad 3-metrowa dziwaczna skała z wyrytymi pasiastymi wgłębieniami w otoczeniu mniejszych, obłych głazów. Chyba nie stanęła dęba samodzielnie ? Do czego służyła ?




  2. #32
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Kilka kilometrów i jedno skrzyżowanie dalej jest cel naszej wyprawy; wieś Pobit Kamak prawie „zakopana”, zapomniana w lesie. Nazwa pochodzi od wysokiego na 4 m menira sterczącego samotnie na łące za wsią, blisko lasu.



    We wsi :





    Czekają na autobus ?


  3. #33
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Dotrzeć do tego meniru można ze środka wsi, pozostawiając po lewej meczet i idąc gruntową drogą przez mostek na łąkę – 5 min. Pobit Kamak robi wrażenie posągu wyraźnie zgrubsza obrabianego ludzkimi rękami, o wygładzonej powierzchni i naciętych rysach.

    Z tyłu ...



    z przodu... a może na odwrót ?



    Na skraju lasu widać podobny sterczący kamień ale o wiele niższy. Jakie było ich znaczenie, zastosowanie ? Czy symbolizowały jakieś bóstwo ? Jakie rytuały kultowe uprawiano pod nimi ? Wokół nich ?


  4. #34
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wracamy, obierając krętą drogę na północ przez zalesione góry, poprzez dziki, malowniczy przełom rzeki Bistrica do Velingradu, a potem skręcamy na wschód w kierunku jeziora Batak. Parę lat temu spotkany na rodopskim biwaku były kapitan żeglugi i amator kajakarstwa bardzo zachwalał to jezioro. Pojechaliśmy, wprawdzie bez kajaka, zobaczylismy i ... rozczarowało nas. Południowy brzeg jest płaski i łysy, kilka odnóg od głównej drogi prowadzi do zamkniętych ośrodków –„kompleksów” wypocznkowych, mało zachęcających, a nam marzył się wolny biwak na dziko... może kapitan mówił o innym brzegu?





    Zajeżdżamy do miasteczka Batak, przy obszernym placu po jednej stronie stoją stare cerkwie, po drugiej postkomunistyczne budynki. Na zboczu wzgórza nad miastem widać monumentalny pomnik w formie słupów, wystawiony na pamiątkę tej masakry z końca XIX w.


  5. #35
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wielka cerkiew Uśpienia Bogurodzicy pomalowana w białe i brunatne paski posiada wieżyczki i kopułki. Upodobały je sobie bociany zakładając kilka gniazd. Starsza, skromniejsza cerkiew Svietej Nedelji z pocz. XIX w. pełni teraz rolę muzeum ku pamięci pomordowanych mieszkańców za powstanie przeciw okupacji tureckiej.






  6. #36
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Powracamy na południe wzdłuż doliny pięciu zaporowych zbiorników na górskich rzeczkach do Dospatu jak było zaplanowane. Droga jest dość nudna, wprawdzie prowadzi przez niezamieszkały las ale wyschnięte, błotniste koryta kolejnych zalewów wyglądają martwo i ponuro, nie zachęcają na postój, nawet ośrodek wypoczynkowy z hotelem, schroniskiem na Szirokiej Polanie nie rozprasza smutku. Od Dospatu kierujemy się na wschód aby spenetrować pozostałą partię Rodopów zachodnich.

    Do zmierzchu niedaleko, zatrzymujemy się na nocleg koło wiekowego, kamiennego mostu przy drodze do Zmeicy. Jest tu obszerny schron, wprawdzie brak wody i trzeba trochę popracować zaimprowizowaną z gałązek miotłą ale lokalizacja bardzo nam odpowiada. Tu zjadamy na kolację ostatni kawałek polskiej kiełbasy z kartofelkami. Rano oglądamy most, jeden z najładniejszych w regionie, ale wymagający szybkiego remontu choć nie służy już ani pieszym a kołowym, nowa szosa przbiega obok.



    Mijamy szybko Borino, Teszeł, zaraz za elektrownią skręcamy na południe i zagłębiamy się w skalisty przełom Bujnowskiej rzeki. Jego prawie pionowe ściany sięgają 350 m. Po kilku minutach zdaje nam się, że góry obejmują nas, ściany wąwozu są coraz bliżej, mamy wrażenie, że chcą nas ścisnąć, zgnieść, pasek nieba nad nami staje się coraz węższy, światła słonecznego jest coraz mniej.





    Wąska szosa meandruje śledząc nutr rzeki i stwarza mijanki dość trudne. To miejsce zwane „Bujnowskie Gardło”.


  7. #37
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał pixi Zobacz post
    Powracamy na południe wzdłuż doliny pięciu zaporowych zbiorników na górskich rzeczkach do Dospatu jak było zaplanowane. Droga jest dość nudna, wprawdzie prowadzi przez niezamieszkały las ale wyschnięte, błotniste koryta kolejnych zalewów wyglądają martwo i ponuro, nie zachęcają na postój, nawet ośrodek wypoczynkowy z hotelem, schroniskiem na Szirokiej Polanie nie rozprasza smutku. Od Dospatu kierujemy się na wschód aby spenetrować pozostałą partię Rodopów zachodnich.
    Rozczarowany jestem lakonicznym opisem Bataku.
    Może jednak macie więcej fotek z miasteczka ?
    Drzewiej przymierzałem się tam dłużej zatrzymać aby posłuchać powiewu historii.
    A czy mi się uda zrealizować odłożony w czasie plan - już najbliższy rok wykaże jakie będą jego szanse ...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  8. #38
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Niestety, nie moge wyczarowac tego czego nie ma w Bataku. Mnie miasteczko tez rozczarowalo. Dla Bulgarow liczy sie jezioro jako baza wypoczynkowa i okoliczne gorki siegajace nieco ponad 2000 m npm na narty i na piesze wycieczki.

  9. #39
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Gdy wąwóz troszeczkę rozszerza się widać na zboczu kamienistą drogę drapiącą się ostro pod górę – dozwolona tylko dla pojazdów 4x4, które zawożą amatorów silnych wrażeń na „Orłowe Oko”. Po niecałych 900 m i 35 min drogi osiąga się wysokość 1560 m npm i metalowy wysunięty balkon z którego można podziwiać panoramę na góry Pirin, Riłę a nawet Grecję.






  10. #40
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Dolina staje sie nieco mniej wcięta i dojeżdżamy do Jagodzińskiej Jaskinii.



    Działa tu resturacja, za rzeką buduję się wielki hotel, kilka zaimprowizowanych, wąskich parkingów na poboczach nie ułatwia cyrkulacji bo druga ich strona zajęta jest przez liczne stragany z miodami, konfiturami, minerałami, wyrobami z półszlachetnych kamieni i oczywiście tzw pamiątkami najczęściej azjatyckiej produkcji.
    Samo wejście do jaskini jest skromne, prawie niezauważalne gdyby nie oczekujące grupy, słuchające objaśnień przewodników, kasa obok, wejście po 5 leva, dla dzieci są zniżki. Grupy wchodzą tylko z przewodnikiem na prawie godzinny spacer w atmosferze zimna i wilgoci wśrod najróżniejszych form zwieszających się stalaktytów, rozpostartych na ścianach draperii, wstających z podłoża stalagmitów na kilku poziomach. Orgia wapiennych nacieków, w każdej sali, korytarzu natura wyczarowała odmienne kształty.



    Takie łopiany z liśćmi olbrzymiemi jak parasole rosną wszędzie.



    Plan ścieżek dla amatorów wspinaczki, w procentach padane nachylenie stoku.


  11. #41
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wracamy do Teszeł bo droga za jaskinią prowadzi już tylko pod granicę grecką. I zaraz za zaporowym jeziorkirm skręcamy w kierunku Trigradu w przełom rzeki Trigradzkiej. Nie jest on tak zakleszczający jak poprzedni ale skaliste ściany też robią wrażenie, rzeka płynie w nim szerszym korytem i jej dno przegradzają progi z wielkich, kopulastych skał, powodując miejscami liczne, szumiące kaskady.








  12. #42
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491






    Jest też jaskinia, Diabelskie Gardło, dokładniej prawie pionowy, pokręcony korytarz we wnętrzu góry. Aby ją udostępnić zwiedzającym zainstalowano schody, raczej metalowe drabiny pnące się wysoko aż do uwalniającego otworu w skale na szczycie.



    Nacieków brak, jest tylko wysoki na ponad 40 m wodospad. Wejście do tych ciemności kosztuje 3 leva /osobę.

    Legenda głosi, że to tędy schodził Orfeusz do Hadesu aby odzyskać ukochaną Eurydykę, niestety obejrzał się (po co ? tam i tak nic nie widać ) i stracił ją na zawsze.

  13. #43
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Główna droga transrodopska prowdzi nas do miasta Devin. Na jego przedpolu tuż za elektrownią, można zaobserować na przeciwległym brzegu rzeki dziwną formację skalną zwaną „Słoń”, rzeczywiście można się dopatrzyć słonia podpierającego się trąbą. Jest tu nawet urządzony taki piknikowy kącik z parkingiem, ławami, ujęciem wody i z tablicą informacyjną, choć miejsce jest dość przemysłowe.



    Devin w porze sjesty jest jak wyludniony, puste ulice, wzdłuż miejskiego skweru kilku sprzedawców z kioskowych sklepików odpoczywa w cieniu drzew. Na trawniku stoi tablica z planem miasta ale dobrze oznaczone są tylko apteki... (?) a nie zabytki. Muzeum miejskie jest na skraju głównej aleji niedaleko kościoła.



    Oglądamy skromną ekspozycję, kilka przedmiotów z epoki trackiej, wyroby ceramiczne z początku naszej ery, kilka przedmiotów z wykopalisk w okolicy, bogatszy jest dział etnograficzny.




  14. #44
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Pierwszy raz widzę obok prezentowanych kolorowych, ręcznie dzierganych skarpet także i pięciopalczaste rękawiczki, równie kolorowe, wzorkowate i z takimi zabawnymi pędzelkami na czubkach.





    Damskie ozdoby, naszyjnik i takie zabawne dzyndzelki.


  15. #45
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Typowe sprzęty domowe.





    Źródła termalne z których słynie Devin są dobrze uryte w różnych hotelach SPA i nie na każdą kieszeń, zadawalamy się źródlaną wodą gazowaną „devin” w zielonkawych butelkach.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów