Krajobraz był tu zupełnie inny; zielone przynilowe uprawy zastapił żółtawy piasek, pagóry, a dalej żyzna równina pokryta polami uprawnymi i gajami cytrusowymi a na jej horyzoncie wulkaniczne nierównie wypiętrzone skały o dziwacznych formach. To okresowa rzeka El Gash znikająca w pustynnych piaskach ale też powodująca czasami powodzie umożliwiała tę obfitość zieloności.