Jeszcze przed wakacjami powstanie Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Według projektu ustawy, biura podróży zapłacą od każdej umowy 10 lub 15 złotych, a koszt utrzymania funduszu wyniesie 1,6 miliona złotych

Mechanizm działania TFG ma być następujący: organizatorzy turystyki, którzy widnieją w ewidencji prowadzonej przez MSiT, będą musieli odprowadzać składki od każdej umowy na wyjazd zawartej z klientem. Ten obowiązek mają wypełniać pod groźbą kary wykreślenia z ewidencji i zakazu prowadzenia działalności przez trzy lata, do 21 dnia miesiąca następującego po miesiącu, który będzie rozliczany.

Jednocześnie są zobowiązani do przedstawiania wykazu umów zawartych na wyjazdy. W tym dokumencie mają się znaleźć takie dane jak: numer rezerwacji, termin zawarcia umowy, termin planowanej imprezy turystycznej, liczba osób objętych umową, cena usług objętych umową, miejsce wykonania umowy, rodzaj środka transportu, terminy i wysokość przedpłat, a w wypadku rozwiązania umowy - termin i wysokość zwrotu wpłat klientowi. Wykaz umów będzie mógł być prowadzony w postaci elektronicznej. W razie ogłoszenia niewypłacalności organizator będzie miał obowiązek dostarczenia listy umów z nazwiskami i adresami klientów.

Mają być trzy rodzaje składek. Projektodawca proponuje, aby wyniosły one:

0 złotych w wypadku imprez organizowanych na terytorium krajów mających lądową granicę z Polską (w tym z obwodem kaliningradzkim), a także imprez zagranicznej turystyki przyjazdowej;

10 złotych od umów o świadczenie usług turystycznych na terytorium państw pozaeuropejskich i europejskich z wykorzystaniem innego środka transportu niż transport lotniczy;

15 złotych od wyjazdów do państw europejskich i pozaeuropejskich z wykorzystaniem transportu lotniczego czarterowego.

TFG w zaproponowanej formie jest rozwiązaniem tymczasowym, bo właściwy system zabezpieczenia klientów biur podróży ma powstać wraz z nową ustawą o usługach turystycznych.