-
Moderator
Maxitravelek
I w tym grobowcu były marmurowe, wewnętrzne drzwi otwierające się do środka głównej komory, obecnie eksponowane są przy wejściu do kurhanu, mają jeszcze dobrze widoczne wyryte dekoracje w formie stylizowanych, promiennych dysków słonecznych wypełnionych resztkami czerwonej farby.
Kiedyś wszystkie ściany i obie kolumny pokrywała warstwa białego gipsu, pozostały z niej fragmenty tu i ówdzie. Nastąpiło to niewątpliwie w okresie późniejszym gdyż gips wyraźnie pokrywał wyryte dekoracje.
Zagadkowa wydaje mi się pozycja obu kolumn, szczególnie tej podpierającej kopułę; wygląda to tak jakby obie kolumny dorzucono jakiś czas później gdy konstrukcja zaczęła się deformować grożąc zawaleniem.
„Szuszmanec” jest otwarty do zwiedzania od czerwca do października w godz : 9 – 17.30.
Cena biletu : 3 leva, fotografowanie : 5 leva
Obok dwa inne grobowce w kurhanach; ”Helvecja” i „Grifoni”czekają na odrestaurowanie i przystosowanie do zwiedzania już na sezon 2017.
Natomiast grobowiec „Ostrusza”, specyficzny bo posiadający 6 pomieszczeń (razem pow. 100 m²), sarkofag z granitowego monolitu, rzeżbione sufity i freski też jest, niestety, zamknięty do zwiedzania z braku personelu.
-
Moderator
Maxitravelek
Pod wieczór zjeżdżamy na południe od miasta nad jezioro Koprinka szosą prosto na zaporę, ale przejazd przez nią jest zakazany, natomiast można przejechać poniżej jej. Przy zaporze jest kilka restauracji, stary ośrodek domków letniskowych a przede wszystkim plaża i wiele miejsca wzdłuż brzegu na dziki kamping, grupki biwakujących w namiotach, przyczepach, kilku rybaków moczy jeszcze wędki.
Rozstawiamy namiot na skraju lasku sosnowego z widokiem na jezioro. Miejsce jest stosunkowo czyste, poprzedni „lokatorzy” przygotowali nawet małą latrynę w lasku, jest krąg na ognisko, wokół panuje przedwieczorna cisza i spokój. Szykujemy kolację obserwując ogniska na drugim brzegu, równie „zagospodarowanym” przez wakacjuszy.
Rankiem, po śniadamiu, gdy zaczynamy się zwijać nadjeżdża bułgarska 3-osobowa rodzina, tłumaczą że to oni tu w zeszłym roku biwakowali podczas urlopu. Pomagamy im rozstawić wielki, obszerny namiot na skomplikowanym stalowym rusztowaniu, prawdziwy „szator” a nie turystyczny namiocik.
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
Potem jedziemy do Rosarium, jest to nieogrodzony park z krzakami różanymi na planie wydłużonego romba na rogu ulic Oswobodenie i Stara Planina. Tylko róże aktualnie już nie kwitną...
Nowoczesny, okrągły pawilon to Muzeum Róży; w środku jest trochę starych fotografii, ilustrowanych książek, różne fiolki i naczyna, kosze do zbierania płatków, baryłki i baniaki, wagi i alambiki ilustrujące historię produkcji olejku różanego, plus dwa biurka z laboratorium jego twórców i oczywiście sklepik z różanymi mydełkami, kremami, olejkami, perfumami itp. Jak na cenę : 3 leva za wejście to ekspozycja wydaje mi się zbyt skromna...
Posąg dziwacznej boginii na skwerze blisko muzeum, gdzie spożywamy południowy posiłek
Spodziewamy się doznać więcj wrażeń jadąc za rzekę, na północny wschód miasta gdzie w parku Tjulbeto, na zboczu wzgórza jest grobowiec tracki, a właściwie dwa : oryginalny i jego wierna makieta. Na zwiedzanie wybieramy makietę, wstęp tylko po 3 leva a oryginał za 20 leva i w nim z pewnościa nie wolno fotografować, zwłaszcza aparatem z feszem. Zwiedzanie dostępne w godz : 9 – 17.30
Jest to ten grobowiec najbardziej znany w świecie jako „Tracki grób w Kazanlaku” słynny ze swoich fresków. Pochodzi z IV – III w. p.n.e. posiada trzy pomieszczenia; wchodzi się najpierw do prostokatnej sali, za nią wąska sala o dwuspadowym sklepieniu niby korytarz prowadzi do okrągłej, właściwej komory nakrytej kopułą. Jego sklepienie pokrywają malowidła przedstawiające sceny walki z udziałem pieszych wojowników i konnych jeźdźców, poniżej ich na czarnym pasie przedstawiono przeplatające się elementy roślinne.
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
W regionie Kazanlaka pozostał nam jeszcze jeden obiekt tracki do obejżenia, 5 km na południe - dolmen w Buzovgradzie.
Najpierw pojechaliśmy na stację paliw OMV bo auto też miało pragnienie. Uprzejmy, trochę starszawy pracownik uwija się szybciutko, cichutko przy pompie, ledwo odjeżdżamy gdy auto zaczyna kichać, prychać i po kilkuset metrach, już za miastem zupełnie odmawia jazdy a spod maski leci niebieskawy dymek. Sprawdzamy rachunek – nalał nam „disel” a nie „benzin” – 20 litrów, a przecież rodzaj paliwa zaznaczony jest na wlewie i on nawet nie zapytał co lać, jak to mają w zwyczaju na porządnych stacjach.
Na szczęście wyraźnie jakiś dobry bożek tracki czuwał nad nami bo 100 m dalej był nowoczesny garaż. Ściągnęli nas na sznurku, trzeba było wypakować dużą część bagaży aby dostać się do zbiornika, wypompowali ten „disel” do wielkiej plastikowej beczki, potem przepłukali benzyną aby wypalić resztki, trwało ponad 2 godziny. W międzyczasie przyjechał do garażu Bułgar, który jeszcze nie tak dawno trenował przez parę lat kolarstwo we Francji i doskonale władał językiem francuskim. Ofiarował pomoc i towarzyszył nam do tamtej stacji paliw w sprawie reklamacji; odzyskaliśmy zapłaconą kwotę, koszty płukania zbiornika a kierownik stacji usłyszał, że „disel” - te 20 litrów, to sobie może sam odebrać jak pojedzie do tamtego garażu.
Obok tej pechowej stacji paliw OMV spotkaliśmy takiego "zwierza" :
W efekcie tych perturbacji w Buzovgradzie znaleźliśmy się dopiero po południu i zaczęliśmy od spóźnionego pikniku. Potem korzystając z tablicy z mapą ze szlakami przy rynku wyruszyliśmy wyznaczoną eco-ścieżką przez las do dolmenu zwanego „Wratata na boginata”. Przyznam, że informacje są trochę niejasne bo na poszczególnych tablicach użyto różnych nazw leśnych osobliwości a i sam dolmen nazywają też „Basztin Kamak” lub po prostu „Megalita”.
Megalit to punkt nr 7 na mapce
Ostatnio edytowane przez pixi ; 01-12-2016 o 15:53
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
I to już koniec podążania ślademTraków, teraz chcemy jak najszybciej dojechać nad morze, na wielką plażę w Szkorpilowcach. Na razie jest pod wieczór i zdążamy jedynie dojechać do Sliven, robimy szybkie zakupy w Billa i staramy się trafić w góry „Sinite Kamani” na biwak na Meczą Polanę. Jedziemy przez miasto „na pamięć”, wzdłuż rzeki, przejeżdżamy pod więzieniem i dalej pod górę, odnajdujemy znane domy, znaną krętą drogę i wjeżdżamy w wysoki las. Zakrętów jest bez liku, raz pod górę, potem znowu w dół, po zmroku podróż wydaje się nieprawdopodobnie długa, już myślimy, że źle jedziemy aż nagle mamy pierwsze skrzyżowanie. Znowu są zakręty, następne skrzyżowanie, byle jechać wyżej i aby księżyc mieć zawsze po naszej prawej stronie... i nagle widać tablice informacyjne przy biwaku.
Parkujemy pod rozłożystym bukiem, wybieramy stolik. Kiedyś odwiedzały nas tu lisy, biwakowali inni ludzie, tej nocy jesteśmy sami, naprawdę zupełnie sami wśród starych, puszczańskich drzew na wysokości około 1000 m. Rozpalamy ognisko, gotujemy posiłek.... cisza wokół aż „dwoni”...
Rano zaglądamy do schroniska „Karandila”, aktualnie jest w remoncie, obok czynny hotel „Biała Meczka” a na rogu dróg wybudowano domek informacji turystycznej; możemy nareszcie kupić mapę tych górek i już nigdy nie błądzić. Są też foldery o florze i faunie, drobne pamiątki.
-
Moderator
Maxitravelek
Nieco dalej stary po-komunistyczny wielki komplex hotelowy też jest w remoncie i całkiem już nie czynny. Za to za nim powstał nowy ośrodek wczasowy, „bungala”, wiaty, teren na pikniki i zabawy.
Pomnik - ujęcie źródlanej wody, to relikt pewnej, minionej epoki.
Góry „Sinite Kamani”
Potem prujemy prosto na wschód przez szeroką równinę, od północy widać pasma Starej Planiny, od południa sinieją Rodopy. Kilkanaście kilometrów za Sliven koło Koljanovo szosa biegnie wśród sadów, już z dala widać kolorowe parasole ocieniające przydrożne stragany z owocami, jarzynami, orzechami, miodami... a wybór wielki, jakość świetna i ceny niskie.
Przed Karnobatem zaczynają się winnice, koło wsi Venec te wielkie zabudowania od północnej strony to winiarnia braci Minkov, ale straganów z winem tu niema.
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
Zasady na forum