+ Odpowiedz na ten temat
Strona 5 z 5 PierwszyPierwszy ... 3 4 5
Pokaż wyniki od 61 do 67 z 67

Temat: Przez trackie grobowce na złote piaski czarnomorskiej plaży

  1. #61
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Opuszczamy Szkorpilowce i odjeżdżamy na południe, przez Obzor, spoglądając z góry na Nesseber, przez Burgas wzdłuż wybrzeża i jego plaż i kierujemy się w stronę Elhova.
    Po południu zatrzymujemy się w Debelt, to niepozorne osiedle posiada bogatą historię uwidocznioną w wykopaliskach. Powstało w 70 roku naszej ery jako kolonia rzymska, która szybko rozwinęła się w ważne miasto nazwane Deultum, zdobyte przez hana Kruma stało się w okresie IX – X w. strażnicą na granicy południowej Bułgaria - Bizancjum bronionej murem o długości 160 km. W XV w. najazd Turków położył kres rozwojowi miasta i zapoczątkował jego upadek i porzucenie.

    Budynek muzeum jest odnowiony i podwyższony, ekspozycja nowoczesna i przejrzysta pokazuje heterokliczne zbiory z różnych epok, od IV w. p.n.e. poprzez okres rzymski, bizantyjski, do XI w.








  2. #62
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Złota tu mało, najwięcej „gliniaków” a uwagę przyciągają specyficzne „ciekawostki” i wysokie, wysmukłe amfory stojące w grupkach po kątach.








  3. #63
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491


    Ilustracja rękopisu - han Krum i imperator Michail - XIII na spotkaniu dyplomatycznym w Deutum



    Gliniane kostki do grania, ta pierwsza z lewej jest lekko uszkodzona gdyż była oszukana, miała pustkę w środku i nadkruszyła się z czasem... już starożytni Rzymianie...


  4. #64
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Najpierw oglądamy zbiory muzealne potem teren wykopalisk. Pozostałości willi rzymskiej są tuż obok muzeum, na jej dziedzińcu widoczny jest niewielki basen od fontanny w kamiennym obramowaniu.
    Do odkrywki archeologicznej trzeba zrobić mały spacerek na wzgórze. Widać fragmenty głównych, szerokich ulic brukowanych wielkimi, płaskimi głazami, z budynków przy nich pozostały fragmenty murów i ułomki kolumn. Deultum miało rozbudowany system „wodociągów” doprowadzających wodę z góry z pobliskiej rzeki i kanałów odprowadzających brudną wodę.







    Świątynia Asklepiosa, z bogatą dekoracją z białego marmuru zamieniona została z czasem na rezydencję bogatego patrycjusza, potem weszła w system obwarowań aż popadła w ruine.
    Wielki obszar w mieście zajmowały termy składające się z wielu pomieszczeń. Wybudowane jako pierwszy obiekt publiczny i potem rozbudowywane, bo jak wiadomo u Rzymian były poza łaźniami jednocześnie „domem kultury” i miejscem spotkań towarzyskich i wypoczynku. Gliniane rury przebiegające pod podłogą i zapewniające ogrzewanie poszczególnych pomieszczeń są doskonale widoczne w wykopie - kafle z podłogi nie przetrwały.
    Po trzęsieniu ziemi w 4-stuleciu na ich ruinach wybudowano rzeydencje prywatne.


  5. #65
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Niedawno odrestaurowano potężną bramę miejską z systemu fortyfikacji muru granicznego wzniesionego w IX w. zwanego „Erkesija”.





    Archeologiczne puzzle



    W Deultum 2/3 kosztów badań i wykopalisk finansuje Unia Europejska, prawie 2 mln leva.

    Zwiedzanie : od poniedziałku do piątku w godz 8 – 17, bilet normalny – 3 leva, ulgowy - 1 lev ; drukowany przewodnik w kilku językach – gratis.

  6. #66
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Potem tradycyjnie jedziemy do Ustremskiego Monastyru na biwak na „pielgrzymowej” łączce z wiatą i stołami. Wiata stoi choć trochę chwiejnie ale stoły potraciły swoje deski z blatów.
    Za to klasztor przechodzi odnowę, brama pobielona, tam gdzie tak niedawno było dzikie pole wysokich, gęstych chwastów zielenieje świeżutka trawa a płot z drutem kolczastym zastąpiło metalowe ogrodzenie i chodnik przed nim. Zaglądamy do monastyru, jak zwykle tonie w kwiatach, siostrzyczki z motykami w rękach uwijają się przy bocznej grządce, wokół panuje cisza i nastrój ponadziemskiego spokoju.






  7. #67
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Na główną szosę powracamy w Topolovgradzie, zaraz zaczynają się wzgórza niezbyt wysokiego pasma górskiego Sakar. Kryją specyficzne pamiątki po plemionach Traków zamieszkujacych je kilku tysięcy lat temu : 9 dolmenów, 1 menir, inne ślady działalności ludzkich rąk. Dolmen w Hljabowie, największy w Bułgarii już znamy, położony blisko szosy jest względnie łatwy do znalezienia, teraz chcemy odnaleźć kilka innych skrytych w lesie.

    Mam kawałek mapy względnie dokładnej ale chyba mało aktualnej. Na początek mamy trudności ze znalezieniem odchodzącej od skrzyżowania niewielkiej drogi w las na wschód. Przejeżdżamy przez nie kilka razy a przy nim stoi policyjny patrol i w końcu interesuje się celem naszej jazdy. Pokazujemy mapę, wyjaśniamy, że szukamy dolmenów... nie mogą nam nic pomóc i widać, że najchętniej chcieliby się nas pozbyć bo problem w tym, że ta droga prowadzi do nikąd, tam nie ma żadnej wsi tylko las i góry a granica bułgarsko-turecka nie jest zbyt daleko. W sytuacji gdy trasy części uchodźców syryjskich biegną przez Bułgarię wolimy zapomnieć o dolmenach i zniknąć sprzed podejrzanych spojrzeń policji. Na dodatek w okolicy pali się w kilku miejscach las i obecni tu strażacy też wyraźnie chcieliby się nas pozbyć.

    Przekładamy eksplorację dolmenów na póżniejsze czasy i odjeżdżamy w kierunku Haskova. Zadawalamy się menirem „Szuszul Kamak” w Ovczarovo, łatwo go dostrzec zaraz na wjeździe do wsi, stoi w małym ogrodzeniu, wysmukły, stożkowy, ma 2,20 wysokości i dziwne podcięcie, może uszkodzenie z boku.





    Na pocieszenie po „stracie” dolmenów zatrzymujemy się w winiarni „Malkata Zwiezda” po winne zaopatrzenie.





    Nadszedł czas pomyśleć o powrocie; przez Haskovo, Kardżali dojeżdżamy do Benkovski na nocleg do „zaprzyjaźnionego” motelu „Emre” prowadzonego przez Martę i Aladina, polsko-bułgarskie, sympatyczne małżeństwo.

    Nazajutrz przez Zlatograd opuszczamy Bułgarię.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 5 z 5 PierwszyPierwszy ... 3 4 5

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów