Po dwóch dniach spędzonych w ciepłej, jak na nasze styczniowe warunki, Barcelonie-odlecieliśmy liniami Ryanair do Las Palmas na Cran Canarii.
Trzy kolejne noce spędziliśmy w Las Palmas, stolicy wyspy i archipelagu. Tutaj mogliśmy liczyć na nieco wyższą temperaturę- 19 C.
Po wylądowaniu na lotnisku położonym ok. 20 km na południe od stolicy, prywatnym transferem / 7 EUR/osoba /dojechaliśmy pod drzwi naszego apartamentu.
Trafiliśmy na dość nietypowego kierowcę, który przez cała drogę wygwizdywał znane przeboje, a naszym zadaniem było odgadnąć ich tytuł. Cały jeden dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Las Palmas, a w drugim pojechaliśmy na południowy-zachód, do Puerto de Mogan. W opinii wielu, do najładniejszego miasteczka na wyspie Gran Canaria.