Ka¿da sala posiada (to zrozumia³e wobec braku centralnego ogrzewania) swój kominek, ten w jadalni jest monumentalny.
Komnaty na piêtrze s³u¿y³y do celów bardziej intymnych, posiadaj± ³o¿a z baldachimami, dawniejsze, niskie kufry przeobrazi³y siê z czasem w wysokie kredensy, sekretarzyki i prawdziwe szafy. Obok komnat damskich pojawi³y siê pokoje dziecinne z ca³± kolekcj± krzese³ek.
Trasa zwiedzania prowadzi nas na szczyt murów zamkowych ; kryty korytarz machiku³ z otworami z których obroñcy oblê¿onego zamku wylewali na oblegaj±cych kub³y czego siê tylko da³o aby ich odeprzeæ, daj± pojêcie o wysoko¶ci murów i ich u¿yteczno¶ci. Teraz z otworów korzystaj± go³êbie usi³uj±c zagnie¼dziæ siê w najwy¿szych pomieszczeniach (pomagamy stra¿nikowi pozbyæ siê uci±¿liwych napastników).
Widok na zamek i miasto z don¿onu.
Wieczorem zrobi³o sie jeszcze zimniej i nawet grill na którym pieczemy kurze udka nie pozwala zbytnio siê ogrzaæ.