+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 18

Temat: Wrażenia z regionu jadalnych kasztanów

  1. #1
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491

    Wrażenia z regionu jadalnych kasztanów

    Ardeche, górzysty departament (takie francuskie województwo) położony jest w Owerni; bliżej stąd do Marsylii czy do Lyonu, do Paryża daleko.

    Wiosna roku dwatysiącesiedemnastego okazała się dość kapryśna. W drodze doświadczyliśmy wszelkich typów pogody (i niepogody). Na kopułę nieboskłonu wpływały częściej kłębiaste, sine chmury, które przysiekały deszczem niż białe obłoczki, rzadziej przyświecało słońce. Dopiero wieczorem nad kampingiem ukazała się piękna, podwójna tęcza.



    Uznaliśmy to za dobry znak i rzeczywiście kilkudniowy pobyt był należycie nasłoneczniony i ogrzany, umajony kwitnącymi krzewami szczególnie żółtym żarnowcem jaśniejącym na tle zieleni lasów.



    Na bazę wybraliśmy kamping w miasteczku Les Ollières sur Eyrieux, położonym w dolinie rzeki w otoczenniu niewysokich (około 800 m npm) choć całkiem stromych gór ale pozwalającym na samochodowe wycieczki promieniście w różne strony.

  2. #2
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Pierwszy wyjazd serpentynami szosy wzdłuż górskiej rzeki a dalej po stromym zboczu coraz wyżej i wyżej do urokliwego miasteczka Chalacon usytuowanego wysko na 700 m npm od razu wprowadził nas w tutejsze klimaty. Średniowieczne mury, wąskie uliczki, wiekowe bramy miejskie w obronnych wieżach, kamienna studnia na placu, kościół rzymsko-katolicki i świątynia protestancka... powiało historią...








  3. #3
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491




    W murze otaczającym dawny plac targowy zachowały się w kamieniu wyryte miarki do zboża; wystarczyło zatkać otwór na dole, napełnić wgłębienie a potem zsypać ziarna do worka.





    Służyły mieszkańcom do spłacania podatku „na konto” barona-właściciela terenu i do bezkonfliktowych transakcji pomiędzy sprzedawcą a nabywcą ziarna. Dzis stałych mieszkańców jest około 300 a jeszcze na początku 20-go wieku było ich ponad 1000.

  4. #4
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Chalacon i okolica widziane z góry.





    Następnie udaliśmy się jeszcze węższą i bardziej krętą szosą do miasteczka Saint Pierrville. Mieszkańców tu prawie 2 razy więcej niz w poprzednim ale starych domów znacznie mniej. Średniowieczny zamek zwany La tour (czyli Wieża) został niedawno zdobyty i pokonany przez pożar.
    Pierrville posiada za to Dom Kasztanowca, w którym wystawa informuje o uprawie i produktach uzyskiwanych z kasztanów jadalnych, pokazuje używane narzędzia i dokumentalne zdjęcia.



    Liście kasztanowca, tego od jadalnych kasztanów.


  5. #5
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Kasztany jadalne, jak niektórzy uważają, przypominają w smaku kartofle, mają wielkie wartości odżywcze, pozwalały wyżywić się mieszkańcom górzystych terenów gdzie nie były możliwe inne uprawy, a nie znano jeszcze wtedy kartofli w Europie. Dlatego niegdyś kasztanowce były licznie sadzone i uprawiane. Aktualnie ich znaczenie znacznie zmalało.
    To absolutnie nie te znane nam kasztanowce (Aesculus hippocastanum), rosnące w wielu alejach, parkach miejskich, ogrodach pałacowych.





    To zupelnie inne drzewo (Castanea sativa), a choć ich owoce też mają zielony kokon to znacznie trudniej się do niego dostać bo jest pokryty wieloma cienkimi, bardzo kłującymi igłami. Kryje od 1 do 3 małych, brązowych kasztanków. Po wysuszeniu można z nich otrzymać mąkę do pieczenia chleba i ciast. Można je jeść po uprzednim upieczeniu (... najlepsze są na placu Pigalle...). Można po ugotowaniu i obraniu z brązowych skorupek zrobić z nich marmoladę lub spożywać jako owoce kandyzowane, albo zrobić puré lub sos a nawet nalewkę.

    Niewielki bar przy placyku poniżej restauracji serwuje doskonałe wielosmakowe lody, w tym oczywiście kasztanowe !


  6. #6
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zagłębiamy się jeszcze dalej w góry; nie stanowią jakiś wyraźnych łańcuchów, ich położenie wydaje się całkowicie bezładne, porasta je z reguły las, w większości kasztanowy. Przy drodze, na trawiastych zboczach, na stromych łąkach rzucają się w oczy żółte plamy żarnowców w kwieciu, niby rozlane złoto .



    Miasteczko Albon, osiedle raczej, położone jest nad rzeczką, posiada niewiele ponad 160 mieszkańców. Okoliczne szczyty sięgają już ponad 1000 m npm. Dziś przygrzewa słońce, płytki strumyk popluskując przemyka pod wysokimi przęsłami mostu. A zimą ? pewnie śniegu tu „po pachy”, szosa 3-ej albo 5-ej kategorii odśnieżania ....




  7. #7
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Dojeżdzamy do główniejszej szosy jednak wcale nie pozbawionej licznych zawijasów i agrafek bo tego wymaga ukształtowanie terenu i udajemy się na południe w region bardziej nawiedzany przez turystów. Niewielkie miasto Antraigues nad rzeką Volane jest bardzo znane w całej Francji. Tu mieszkał przez wiele lat bardzo znany i lubiany piosenkarz Jean Ferrat (1930 – 2010).





    Każdy Francuz ma w głowie teksty jego piosenek poruszające różne tematy, w tym wiele z nich sławiące właśnie ten, ulubiony przez niego region. Ułożył też podkład muzyczny do poematow słynnego Louis Aragon (jednego z największych francuskich poetów XX wieku).

    Dom w którym mieszkał stał się muzeum, często odwiedzanym przez licznych adoratorów, choć od jego śmierci minęło już kilka lat (zmarł w 2010).


  8. #8
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Te średniowieczne miasteczka przypominają mi Bułgarię, np. Bansko czy Sandanski. Ciekawy jestem czy w domach jest kanalizacja, czy tak jak w Bg "na Małysza"?
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  9. #9
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Jest kanalizacja, wodociągi, łazienki i WC - XXI wiek wszędzie.

  10. #10
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Na camping powróciliśmy krętymi drogami przez góry na skróty. Ogromna ilość zakrętów, znacznie większa niż wydawało się „jadąc palcem po mapie”, pokazała nam wprawdzie wszelkie uroki tych gór i bardzo urozmaiciła widokowo powrót ale wydłużyła nadmiernie czas przejazdu. A można było po prostu objechać szeroką szosą dookoła...

    Kolejnego dnia penetrujemy południową część regionu. Zaczyna się znowu od przejazdu zakrętasami pomiędzy byle jak rozsypanymi górkami. Zaludnienie prawie żadne a w lasach same kasztanowe i czasem sosny, czyli ogólnie zielono.



    Miasto Vals les Bains, jak nazwa wskazuje był to kiedyś kurort wypoczynkowy gdzie jeździło się do wód na źrodlane kuracje. Te czasy minęły, zobaczyliśmy szare, smutne, wyludniające się miasto o nieciekawej zabudowie, cierpiące na opuszczone domy z zamkniętymi bramami i oknani. Pozamykane zaklady i warsztaty, witryny sklepowe pokryte kurzem, smutek na ulicach - nie tak je sobie wyobrażaliśmy ... Po prostu pożarło je większe miasto Aubenas, usytuowane bliżej komunikacyjnych arterii regionu.

    Jeszcze dalej na południe góry ustapiły miejsca równinie, lasy – polom uprawnym. Okolica wydała nam się mało oryginalna choć są tu ciekawe perełki jak Montréal ( ... nie, nie „odlecieliśmy”, to jeszcze nie Kanada), średniowieczne miasteczko z widoczną z daleka potężna wieżą zamku czy Balazuc, także średniowieczne miasteczko o dawnej zabudowie stłoczonej na wysokiej skale.





    W drodze powrotnej zakupujemy czereśnie w dość niespotykany sposób; z daleka widać stragan przy szosie, podjeżdżamy, zatrzymujemy się, nikogo nie ma. Chcemy wołać ale czytamy napis : cena 3,50 za pojemnik, pieniądze wrzuć do pudełka, jak nie masz drobnych to otwórz pudełko i sobie weź resztę! Co za zaufanie do klientów... a może w domu na przeciwko czycha typ z dubeltówką i w razie potrzeby poczęstuje śrutem ?

  11. #11
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał pixi Zobacz post

    Miasto Vals les Bains, jak nazwa wskazuje był to kiedyś kurort wypoczynkowy gdzie jeździło się do wód na źrodlane kuracje. Te czasy minęły, zobaczyliśmy szare, smutne, wyludniające się miasto o nieciekawej zabudowie, cierpiące na opuszczone domy z zamkniętymi bramami i oknani. Pozamykane zaklady i warsztaty, witryny sklepowe pokryte kurzem, smutek na ulicach - nie tak je sobie wyobrażaliśmy ...

    Na pewno zachowałaś jakieś fotki owych pustych miejscówek kuracyjnych.
    Aczkolwiek drążąc temat w necie można potknąć się o ciekawe propozycje kuracyjne w SPA...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  12. #12
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    W miescie Vals les Bains bylo tak szaro, pusto i ponuro i bez-reklamowo, ze watpie czy tam jakies obiekty kuracyjne jeszcze dzialaja. A jesli nawet to i tak atmosfery miasta nie polecam.

  13. #13
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Miasteczka Chalacon i Albon są tak małe, że nie ma ich na mojej papierowej mapie.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  14. #14
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Prawda, to sa takie "dziury zabite deskami" mile latem ... gorzej pewnie zima...

  15. #15
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Kręcimy się też po okolicy na północ od kampingu; wybieramy drogę, która szybko wznosi się na góry otaczające dolinę z rzeką Eyreux. Mamy wspaniały widok, niczym z lotu ptaka, szkoda tylko że drewniany pomost-belweder nadwieszony nad przepaścią jest nieczynny. Może komuś się spadło ....?




+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów