+ Odpowiedz na ten temat
Strona 10 z 10 PierwszyPierwszy ... 8 9 10
Pokaż wyniki od 136 do 143 z 143

Temat: Gruzja z Armenią, ale część gruzińska

  1. #136
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476







  2. #137
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476



    Park



    A to sanatorium nie miało tyle szczęścia, dziś niszczeje.

  3. #138
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Z podupadłego uzdrowiska pojechaliśmy do Jaskini Prometeusza. Trasa turystyczna liczy sobie liczy sobie prawie 1,5 km długości, a sale sięgają 20 metrów wysokości. Wszystkie wodospady, kolumny, meduzy są podświetlone zmieniającymi się kolorami, a przez całą trasę towarzyszyła nam muzyka klasyczna /zainstalowane głośniki/. Grupy zbierają się w języku gruzińskim lub angielskim. Trasę pokonaliśmy szybko bo nasza przewodniczka bardzo "gnała".
    Jaskinie raczej słabo oświetlone, a mnie osobiście te udziwnione podświetlenia przeszkadzały trochę w odbiorze. I dlatego mam mieszane odczucia, co do oceny tego, co zobaczyłam na koniec naszej bytności w Gruzji.

    Wejście do jaskini





  4. #139
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476







  5. #140
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476







  6. #141
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476





  7. #142
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476





    Jaskinia została odkryta w 1984 roku, ale dopiero w 2011 roku udostępniono ją do zwiedzania. W środku panował miły chłód, a na górze czekało nas piekło.

  8. #143
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Czas na podsumowanie. Po Gruzji spodziewałam się więcej niż otrzymałam. Owszem, ludzie są mili i życzliwi, ale sławną gruzińską gościnność można potraktować w kategorii mitu. Może tak było kilka lat temu, a teraz sami Polacy, tanimi lotami - gruzińskich przyjaciół rozbestwili. Już po wylądowaniu na lotnisku w Kutaisi otaczają nas wszyscy, którzy oferują podwózkę lub tani nocleg. Podobnie jest na dworcu kolejowym w Batumi czy każdym innym, po drodze do Batumi. Każdy chce zarobić, ale nie każdy jest uczciwy. Zalecam targowanie, uzgadnianie. Trzeba pamiętać, że Gruzja to nie Europa /chociaż sami Gruzini myślą o sobie jako o Europejczykach/ i nocleg wybierać starannie, gdyż można trafić na warunki spartańskie.
    W miesiącach wakacyjnych zalecane lokum z klimatyzacją, która nieraz ratowała nam życie w upałach dochodzących do 40 C. Jeżeli chcecie przywieźć alkohol z Gruzji, dopłaćcie do bagażu rejestrowanego, ponieważ strefa wolnocłowa na lotnisku w Kutaisi na tanie zakupy nie pozwala. Sama butelka wody mineralnej kosztuje 4 EUR, a ostatnie lari przeliczą wam po zbójecku. Lotnisko zresztą jest ciasne, małe i mimo, że mieliśmy karty pokładowe musieliśmy stać w kolejce po bilety.
    Na miejscu okazało się, że Gruzja wcale nie jest taka tania, przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie. Chyba, że przez cały pobyt będziecie na plackach gruzińskich. Natomiast ceny noclegów i komunikacji są w miarę niskie, chociaż najdroższe noclegi mieliśmy w Batumi, drugie w kolejce było Tbilisi, a najtańsze okazało się Kutaisi. Wina gruzińskie, zwłaszcza te markowe kosztują, w przeliczeniu ok. 4-5 USD. Przy drogach można spotkać sprzedawców wina domowego, znacznie tańszego, ale nie zawsze dobrego.
    Kiedy zobaczyłam plaże czarnomorskie w Gruzji i ich kurorty, zwyczajnie zatęskniłam do naszych polskich nadmorskich miejscowości. I nie chodzi o złoty piasek, ale o całą infrastrukturę.
    Jedzenie gruzińskie dobre, charakterne, dobrze przyprawione. Ale nie wyobrażam sobie tak ostrego jedzenia przez całe życie. Przy okazji kuchni: warto przenieś do naszych zwyczajów dokładanie do prawie wszystkich potraw kolendry i pietruszki. W dużych ilościach i świeżych przypraw. Co do języka gruzińskiego: warto znać chociaż dwa-trzy słowa, ale generalnie nastawić się na rosyjski. Młodzi Gruzini znają angielski. Przy grupie czy większej rodzinie warto wynająć prywatnego busa, wówczas koszty podróżowania są niskie. Przy grupie 6-osobowej, cena zakwaterowania 1 osoby wyniosła 64 USD za 6 noclegów, za transfery i wycieczki lokalne każda osoba zapłaciła 62 USD. Supra w restauracji wraz z winem kosztowała nas ok. 17 USD/osoba.

    Gruzję zwiedziłam z przyjemnością, ale nie dołączy ona do krajów z mojej krótkiej listy, do których koniecznie muszę wrócić. Takie moje, sugestywne odczucie.

    Co zapamiętam z Gruzji, a tym samym co mogę polecić? Zapamiętam Mcchetę, twierdzę Ananuri i oczywiście Tbilisi. Najpiękniejszym, dla mnie, monasterem na ziemi gruzińskiej, był monaster w Motsameta.
    Może dlatego, że samotny i pięknie położony.
    Czy wrócę do Gruzji? Może do Tbilisi, ale jeszcze nie teraz.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 10 z 10 PierwszyPierwszy ... 8 9 10

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów