-
Moderator
Maxitravelek
-
-
Moderator
Maxitravelek
Spod Arapovskiego monastyru udajemy się na północ w okolice miasta Szipka. Wybieramy z mapy drogę na skróty wzdłuż rzeki. Sprawa nie łatwa, wąska szosa, małe, zapadłe, zapomniane wioski, las gdzie miała płynąć rzeka, której wcale nie widać i najczęściej brak drogowskazów.
Docieramy jednak do celu, nie bez kilku pomyłek i nawrotów, do miasteczka – kurortu Pavel Banja ; najpierw myjemy auto a potem myjemy się my. Jest tu Komplex Plaża czyli znowu baseny z mineralną, cieplutką wodą. Standard nieco niższy, ceny też : wstęp – 5 leva.
Wymoczeni, umyci udajemy sie na dziki biwak nad jezioro Koprinka, między Szipką a Kazanlakiem w Dolinie Róż. Róże już przekwitły, Festival w Kazanlaku przeminął ale nas interesuje dawno miniona historia.
W zeszłym roku zwiedzaliśmy w tym regionie grobowce Traków, zakopane, dobrze skryte w ziemnych kurhanach, liczące po kilka tysięcy lat. Widzieliśmy zaledwie kilka z nich dostępnych dla publiczności, kilka z 300 istniejących w okolicy.
A jak wyglądają zobacz tutaj : http://voyageforum.pl/threads/5410-P...morskiej-plaży
Teraz przyjechaliśmy dla dwóch ostatnio otwartych w kwietniu 2017 – Helvecja i Grifoni. Obydwa znajdują się tuż obok grobowca « Szuszmanec » przy szosie zwanej " Droga grobowców Trackich ".
Wstęp do każdego z nich kosztuje : 6 leva
Grifoni to bardzo ciekawy grobowiec. Posiada długi korytarz i dwa kolejne pomieszczenia ; pierwsze na planie prostokąta nakryte dwuspadowym sufitem, następne na planie okręgu nakryte kopułą. Wejście do każdego z nich poprzedzały kamienne, masywne dwuskrzydłowe drzwi otwierające się na zewnątrz.
Portal prowadzący z korytarza ozdobiony jest pilastrami wspierającymi tympanon zakończony po bokach elementami dekoracyjnymi przypominającymi skrzydła grifona (pół lwa, pół orła).
Następny portal, do sali z kopułą jest skromniejszy.
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
Dalsza nasza trasa prowadzi na wschód w kierunku czarnomorskich plaż. Szosa jest prosta jak przysłowiowy drut. Następny biwak wypada nam, zwyczajowo już, na Meczej (Niedzwiedziej) Polanie w górach " Sinite Kamani " piętrzących swe niebieskawe skały nad Sliven.
Następnie posuwamy się dalej na wschód z dwoma przystankami ; na zakup owoców i jarzyn na straganach koło Koljanova, pochodzących z okolicznych plantacji i na obejrzenie ruin Markeli koło Karnobatu.
O ile stragany łatwo znaleźć bo kolorowe parasole i skrzynki z dorodnymi brzoskwiniami, melonami, arbuzami widać z dala na poboczu szosy o tyle zamek jest świetnie ukryty.
Jedziemy przez teren rowniny, żadnego wzgórza godnego zamku tu nie widać, jedynie od północy towarzyszą nam kolejne pasma Starej Planiny. A jednak… na tej równinie na półudnie od szosy widzimy niewielki pagórek, zaledwie 215 m npm, wkrótce tablica przy szosie informuje że to tam. Potem nastepna, bliżej Karnobatu : Markeli 5 km, skręcamy. Szosa kręci przez pola, przejeżdżamy koło dawnej radiostacji z budynkami koszar wojskowych bronionej podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, budynki dziś są puste i wyszabrowane ale wieża dalej pracuje. Wzgórze 215 zniknęło wśród suchych pól, kolejna tablica potwierdza jednak, że jesteśmy na dobrej drodze.
Ruiny zamku i średniowiecznego miasta są na końcu szosy z parkingiem i kasą, nieczynną. Niepozorne wzgórze na równinie miało tę zaletę że obok przepływała rzeczka, sucha teraz letnią porą, a strome zbocze od zachodu stanowiło naturalne zabezpieczenie. Z zamku można było obserwować teren wokół na odległość 40 km.
Odkrywka ukazuje wschodni fragment masywnych murów warowni z V –VI w. o grubości ponad 3 m wzmocnionych czterema kwadratowymi wieżami ; na rogach i wzdluż niego. Pozostałości podobnych wież wzdłuż wschodniego muru miasta pochodzą z okresu rozwoju ekonomicznego w XI-XII w.
Nad rzeką widoczna jest część okrągłej wieży dostarczającej wodę z rzeki. Pod zabezpieczającym dachem kryją się dobrze zachowane mury trójnawowej bazyliki z IX- XII w. z kryptą, trzeciej z kolejno wznoszonych. Pierwsza powstała w IV w. dla upamiętnienia chrześcijańskiego meczęnnika, druga w V-VI w.
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
Obecnie metalowy pomost prowadzi nad przepaścią do otworu jednej celi. Wejście jest zakratowane, podobno aby nie przeszkadzać sępom egipskim, które przylatują na lato do Bułgarii aby się rozmnażać. Zaglądam do środka celi przez kraty, obszerna grota, nie widać przejścia dalej, śladów bytności sępów też nie widać ani nie czuć…
Według znalezionych informacji monastyr miał 10 celi dla mnichów, pustelników raczej, w dwóch grupach ; w pierwszej było ich 3, i dalej 2 osobne, w drugiej grupie było 5 celi połączonych korytarzem, ostatnia cela stanowiła mały grobowiec.
Już od czasów prehistorycznych wydobywano w Provadiji sól, niezbędną do konserwacji mięsa w okresie sprzed wynalezienia lodówki i zamrażalki. Odkrywka archeologiczna miasta zwanego »Solnicata » nie jest dostępna do zwiedzania. Dziś również Provadija jest głównym dostawcą soli w kraju.
-
Moderator
Maxitravelek
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
Zasady na forum