Dubrownik jest dla mnie najpiêkniejszym miastem Chorwacji. Mam nawet do niego wiêkszy sentyment ni¿ do Wenecji, która jest zazwyczaj po drodze.
Widzia³am go w s³oñcu i deszczu, przed wojn± i zaraz po wojnie, z góry i z do³u,
z morza i l±du, i za ka¿dym razem czu³am niedosyt.
Przewodniki podaj±, ¿e Dubrownik szczyci siê najlepiej zachowanym na ¶wiecie pier¶cieniem murów obronnych, a Stari Grad jest ¿ywcem przeniesiony ze ¶redniowiecza. Do miasta nale¿± te¿ okoliczne wyspy: Sipan, Lopud ,Kolocep, Tajan, Olipa, Daksa i Jakljan.
Pierwsi tury¶ci przybyli tutaj za panowania Austriaków czyli na pocz±tku XVIIIw.
Rozkwit turystyki nast±pi³ jednak po II wojnie ¶wiatowej, za panowania Jugos³awii.
Mo¿e dlatego tak trudno by³o pogodziê sie Serbom z "turystyczn±" ¿y³± z³ota?
Wojna trwa³a od pa¼dziernika 1991 do maja 1992 roku. Niby nied³ugo, ale zginê³o ok. 3000 ludzi, a serbski ostrza³ uszkodzi³ a¿ 68% budynków Starego Miasta.
Prawie 2/3 wszystkich dachów by³o podziurawionych, sp³onê³o kilka pa³aców,
ale duch Dubrownika nie zagin±³. Pomog³o Unesco, pomagali polscy architekci
i dzi¶ Dubrownik jest piêkny jak zawsze, jak gdyby nic siê nie sta³o...

"Tu jest zawsze morze
I kamieñ inkrustowany koronk± soli.
Jasno¶æ okryta i ostra.
Nieme oczy bólu.
Tu chodzi wiatr w swoim ciemnym ubraniu
I deszcz szlocha w szczelinach lasu i marmuru.
Tu jest ziemia o rozpêk³ych wargach.
Kwiat oszala³y jaskrawosci± i dr¿eniem
Na progu szarzyzny dnia.
Tu jest morze-
S³owo na zawsze s³one."

Jura Franisevic Plocar