+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Temat: Costaguana zaprasza !

  1. #1
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    Costaguana zaprasza !

    Po Dominikanie i Jamajce Republika Costaguana staje się turystycznym mocarstwem Karaibów. Uwaga! Łatwo dostępnym dla Polaków!

    O niezwykłym jeziorze w paśmie Sierra de Toro wiadomość przynieśli na wybrzeże górscy Indianie dwieście lat temu. Ale dopiero ostatnio ujrzano tam widoki niezwykłe: grupy ludzi chodzących po... wodzie. Pomalowani dziwnie mężczyźni, mocno objuczeni, chyba wojskowym ekwipunkiem, pojawiali się nocą na wodzie daleko od brzegu i znikali w gęstej dżungli po niedostępnej stronie jeziora. Dopiero zeszłego lata reporter lokalnej gazetki trafił na ślad tej grupy i opisał to w słynnym reportażu. To Jacek Pałkiewicz szkolił oddział tajnych agentów jakichś tajnych służb. Nie jest to jedyny wątek polski na wybrzeżu Costaguany.

    - Oficjalne kontakty z Costaguaną nawiązał premier Jerzy Buzek, który wracając z podróży do Brazylii, spędził tam dwa dni, by uzgodnić warunki współpracy i podpisać umowę międzypaństwową - słyszę w polskiej ambasadzie w Kostaryce. - Zniesiono wtedy wizy wjazdowe dla Polaków, powołano Biuro Radcy Handlowego i powstała komórka Polskiej Organizacji Turystycznej. Otwarcie dla polskich turystów tej destynacji zaplanowano na późną wiosnę 2007 roku.
    Jednak kolosalny sukces gospodarczy, jaki państwo polskie odniosło w Brazylii, przyćmił efekt costaguański. Niesłusznie. Tym bardziej że rok po wyjeździe Buzka odkryto w bezludnych dolinach Sierra de Toro ogromne złoża srebra, co ekspertom Banku Światowego pozwoliło prognozować, że w ciągu dekady Costaguana osiągnie PKB na poziomie królestwa Brunei. Prognozę potwierdzają fakty. Miesiąc po odkryciu złóż Stany Zjednoczone zniosły wizy dla obywateli Costaguany, personel ambasady Rosji wzrósł do ponad setki fachowców, a nuncjusz papieski ufundował Akademię Teologiczną.

    Co zaskakujące, ważnym udziałowcem w wydobyciu cennego kruszcu stała się Polska. Trochę z przypadku, trochę z urzędniczego niechlujstwa. - Myśleliśmy, że podpisujemy umowę o ochronie dóbr przyrody - mówi nasz radca handlowy w Costaguanie - a tymczasem dostaliśmy w wieczystą dzierżawę działki, na których wkrótce odkryto potężne złoża srebra. Wtedy słabo znałem hiszpański, ale teraz, jak się wczytałem w papiery, to rany boskie... Dziś działki zaczęły przynosić gigantyczne zyski, które przekształcamy w fundusz turystyczny. To dlatego luksusowy hotel, jaki otwieramy za tydzień, będzie miał ceny na poziomie schroniska młodzieżowego. Tylko dla Polaków, rzecz jasna - i ociera sobie twarz, bo jesteśmy na równiku i panuje tropikalny upał, z lekka łagodzony oceaniczną bryzą. Ale jak przekonam się później, urzędnik pocił się nie tyle z upału, co ze strachu. Zyski z działek są tak astronomiczne, że MSZ w Warszawie uznał, że radca pierze pieniądze kolumbijskich baronów narkotykowych. I przestała się z nim kontaktować. Dlatego radca prosi, aby nie wymieniać jego nazwiska. Obiecałem to, ale też nie powiedziałem mu, że już kilka lat temu zlikwidowano wszystkie Biura Radców Handlowych. To niejedyna zagadka tego wybrzeża...
    To dziwny kraj... Bodaj jedyny, w którym Polska kojarzona jest z sukcesem, optymizmem, pogodnymi ludźmi i zasobnością. I tak nas tu traktują - jako dobrych, niebiednych i potrafiących się bawić. Nie ma tu głodnej kubańskiej gościnności, horrendalnych cen i szpanu jak na Jamajce ani rzeszy hałaśliwych Niemców, spijających sznapsy nad basenami Dominikany. W kilkunastu podstawówkach w stolicy kraju, Ciudad de la Diversion, jako język dodatkowy jest wykładany polski. Lektorami są Polacy, którzy od trzech lat tworzą tu niewielką, ale wraz z lekarzami, stomatologami i pielęgniarkami bardzo szanowaną kolonię. Założyciel polskiej kolonii, doświadczony łódzki nauczyciel, został jednak niedawno odwołany do kraju, bo w dokumentach znalezionych w Ministerstwie Edukacji w Warszawie nie ma jego aktu odcięcia się od epoki komunizmu. A jego pech polegał na tym, że urodził się w 1965 roku... i się nie odciął.

    Kilkuletnia misja lektorów i medyków owocuje tym, że sporo dzieciaków i młodzieży nieźle rozumie po polsku, a najambitniejsi składają w naszym języku całkiem poprawnie. Zwalnia to naszych rodaków od potrzeby opanowania choćby kilku dyżurnych zwrotów po hiszpańsku. Prawie każdy stołeczny taksówkarz potrafi dogadać się po polsku. Była z tym nawet afera, bo taksówkarz, którego lektorem był polonista z Gliwic, gadał tylko po śląsku i nie był to język, z którego byłby dumny Gustaw Morcinek. Skargę u władz złożył polski misjonarz werbista, który usłyszał z ust kierowcy Indianina dyscyplinującą wiązankę z familoka. Podobnie jest w handlu używanymi samochodami i wódką, zdominowanym przez Polaków ze Świecka. Jak mówi Józef Korzeniowski, największy hurtownik alkoholu na północnym wybrzeżu, polska gorzałka wyparła nawet miejscowy specyfik - rum, dziś popijany tylko przez indiańską biedotę mieszkającą w lesie deszczowym.

  2. #2
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Turystyka
    Grupa polskich dziennikarzy w marcu przyleciała do Costaguany na zaproszenie Ministerstwa Turystyki. Podobne ***** prasowe odbywały się już przed laty, choćby wtedy, gdy promowano Tunezję, która dziś jest perłą w śródziemnomorskiej koronie. Czy będzie tak samo i w tym, południowoamerykańskim przypadku? Istniejące połączenia lotnicze gwarantują łatwość w dotarciu do Costaguany, przede wszystkim przez Amsterdam i Frankfurt. W maju biuro w Warszawie otwierają costaguańskie linie Aquila Ciega, a od lata, gdy tylko podniesie się z upadku LOT, jego boeingi 767 mają także lądować na supernowoczesnym lotnisku Enrique Marti International. Cena biletu w klasie ekonomicznej z Warszawy nie będzie przekraczać 110 dolarów, bo do każdego biletu dopłaca tutejsze Ministerstwo Turystyki.

    Costaguana liczy 350 tysięcy mieszkańców, w większości Metysów, pogodnych i uroczo leniwych. Ale to cecha całego regionu. Terytorium niepozorne, wielkości województwa mazowieckiego.Stolicę wielkości Torunia zaludnia 1/3 mieszkańców. Reszta żyje w miasteczkach i wsiach rozsianych wśród gór i lasów. Turystyka, rozwijająca się powoli, bo pod kontrolą rządu, ukierunkowana jest nie na przerób masowy, ale ekskluzywny. Nie będzie tu czarterów ani tanich linii. - Nie dotyczy to Polaków - podkreśla rzecznik prasowy ministra, była miss Costagauny, piękna Maria Limpeza de Dispuesta. Takie są Costaguanki, przyjazne i bezpruderyjne. - Korzystacie, senhor Polaco - zwraca się wprost do mnie - z premii srebrnej.


    Największe atrakcje turystyczne Costaguany to nieskażona niczym rafa koralowa; bajecznej urody górskie, słone jezioro, po którym potrafią chodzić podkomendni Pałkiewicza i dziwacznie nachylona, wulkaniczna góra Monte Payaso. Niedawno w polskim radiu opowiadała o tym dziwolągu natury Beata Pawlikowska. Wspomniała też o tym, że górę tę chce w brawurowym stylu zdobyć na górskim rowerze Martyna Wojciechowska. O przygotowaniach do tej globtroterskiej eskapady pisał już "National Geographic", a spotkany w Puerta del Juego reporter z redakcji warszawskiej "NG" twierdzi, że relacja z wyczynu Wojciechowskiej ma być zamieszczona już w czerwcu. Zdradził też, że Martyna planuje tym samym rowerem pozbawić dziewictwa grzbiet rafy koralowej i przeorać go w możliwie krótkim czasie, korzystając z powietrza tłoczonego w nią z powierzchni. Trzymamy kciuki! Ach, iluż rodaków będzie chciało zobaczyć na własne oczy to niesamowite wydarzenie...

    Niezapomniana jest lokalna kuchnia (rewelacyjny kurczak w sosie czekoladowym!) i gościnność, która sprawia, że cudzoziemiec siedzący sam przy drinku w barze po chwili ma kilka propozycji, by zjeść kolację w prywatnym domu jakiegoś przyjaznego Costaguańczyka. Ciekawe, jak długo ta spontaniczna gościnność przetrwa.

    Duże wrażenie robi port morski, znakomicie usytuowany w rozległej delcie rzeki Ausenta. Szczęśliwie, srebro to nie ruda żelaza, więc ruch w porcie nie psuje ani pejzażu, ani jego ciszy. Raz w tygodniu wpływa na redę portu meksykański frachtowiec "Tonto" - pomalowany w neonowe brawury wygląda jak papuga - który zabiera srebrny urobek przywieziony z gór ciężarówkami. Poza tym kręci się tu sporo niewielkich promów utrzymujących połączenia z okolicznymi wyspami i wpływają jeden, dwa duże kontenerowce w miesiącu. Ciszę portu zakłócają wyłącznie motory cumujących tu jachtów i łodzi, na których turyści wypływają na ryby. Costaguana to jedyne państwo, które nie zezwoliło na zawijanie do portu gigantycznym amerykańskim wycieczkowcom.

    Nie dziwi obecność w Costaguanie czołówki polskich globtroterów. To naturalne, że zwiad bada teren, dopiero potem nadciąga armia, czyli biura turystyczne i dywizje urlopowiczów. Możemy jeszcze przed sezonem spodziewać się wysypu artykułów, a może i książek, w których nasi modni autorzy odsłonią przed nami sekrety tego uroczego zakątka. A nie trzeba być specem w tej branży, by się przekonać, że polski turysta szuka nowości, bo niemal wszędzie już był i warto podsuwać mu nowe pomysły. Costaguana takim pomysłem jest na pewno. Zatem, do zobaczenia na Srebrnym Wybrzeżu!
    "Angora"

  3. #3
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    w związku z wysokimm zainteresowaniem tą destynacją przewiduje się ogłoszenie konkursu ( castingu ) na przedstawiciela naszego forum w Costa Quana...
    istnieje znaczne prawdopodobieństwo uzupełnienia prerogatyw konsulatu VF znaczą gażą wypłacaną z Skarbu Państwa na rzecz rozwoju lokalnych inicjatyw dostrzeganych jako ...
    resztę dopisze samo życie...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  4. #4
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Kiedy będzie ogłoszony ten konkurs?
    Uwielbiam konkursy.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  5. #5
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    zazwyczaj takie decyzje zapadają w zaciszu gabinetów...
    ale media lubią instalować swoje mikro - mikrofony...
    i wtedy trafiają się przecieki....
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  6. #6
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    no i właśnie kilkanaście dni temu upłynął termin zgłaszania akcesu do konkursu...
    niestety - prezydencja unijna jeszcze nie dosięgła Costaquany - lecz niechaj nie aktywizują się prześmiewcy...
    każdy ma swoją szansę w życiu...
    co najmniej raz...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  7. #7
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437


    i tamtejsza stolica ...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

+ Odpowiedz na ten temat

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów