+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 36

Temat: Greckie wspomnienia

  1. #1
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411

    Greckie wspomnienia

    Piękny rok 2008,wyjazd do Grecji.

    Cudowne wakacje.

    Obieramy trasę dojazdową pt."Opole-Krnov-Brno-Bratysława-Budapeszt-Szeged-Belgrad-Skopje-Thessaloniki-Chalkidiki.Winietki mamy kupione w Polsce /oprócz Węgier/więc jedziemy szybciutko aż do granicy węgierskiej.Kupujemy za 8 ero zezwolenie na jeżdżenie po bratnich drogach przez 4 dni i zmierzamy w kierunku Budapesztu.Piękne to miasto,ale mijamy je obwodnicą i chwila,moment widzimy granicę z Serbią.Tu kończy się niestety brak granic,pora wyjąć paszporty.Na
    szczęście wszystko idzie szybciutko,bardzo mili pogranicznicy serbscy.Patrzą na rejestrację i kiwają jechać ,nawet nie patrzą w papiery.Teraz to już dłuższy etap jazdy,ale droga ciut się poprawiła.Zmieniła się też na lepsze infrastruktura wokół autobany przez 2 lata.Generalnie luz,dopiero trochę tłoku przez Belgrad,ale do przyjęcia.Najgorszy etap jazdy przez Serbię to trasa od Leskovac do granicy z Macedonią.
    Koszt przejazdu przez Serbię 25 euro ,bardzo miłe pogaduchy na bramkach serbskich.Jestem mile zaskoczona,a jeszcze parę tygodni temu bałam się tamtędy jechać.
    Ostatnio edytowane przez carnivalka ; 30-03-2011 o 19:10

  2. #2
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    te bardzo miłe pogaduchy u braci serbskich mytników to jedynie dostrzegalne uczucia lecz w destynacji skierowanej ku południowo - wschodniej żyrokompasoli...
    w drodze powrotnej postrzegana jak nadzwyczaj serdeczna znajomość z zawartością naszych kuferków podróżnych...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  3. #3
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Co prawda to prawda,ale Oni tylko szukają papierosów i perfum a i tak są milsi od Węgrów. Ci to dopiero są gorliwi.


    Przez Macedonię też spokojnie.Kilka remontów drogowych,ale znośnych.Koszt autobany 3 euro.Widoki ciemne ,ale przyciągające.2 godzinki i o 1 w nocy meldujemy się na granicy z Grecją.Zjeżdżamy na pobocze ,rozkładamy środkowe i tylne siedzenia.Idziemy w kimkę w autku ,szczęśliwi,że jesteśmy już w Helladzie.Budzimy się około 7,00,robimy kawkę na parkingu ,toaletę w paskudnych warunkach i uderzamy w kierunku Halkidiki ,konkretnie do campingu Ouzoni Beach na Kasandrze.
    Piękny widok na Thesaloniki szybko mija i nagle oglądamy ceny z kosmosu,tzn widzimy cenę ON 1.20.Przy ówczesnym kursie euro do zł /3.2/ pozostawię bez komentarza.Tankujemy oczywiście na całego i szczęśliwi mkniemy dalej.Około 60 km za Thessalonikami znajdujemy nasze pierwsze miejsce na greckiej ziemii.
    Podjeżdżamy do recepcji i 28 euro za plac z ful wypasem ,odpowiada nam to i wjeżdżamy.
    Niestety nie ma namiotów ani przyczep do wynajmu/.Decydujemy się tu zostać 2 dni .Rozkładamy stolik,i krzesełka,lodówki,parasole i inne wygódki ponieważ camping jest ładny ,ale ma też swoje wady ,ale o tym przekonamy się póżniej.

  4. #4
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Camping znajduje się nieopodal miejscowości Nea Moudania.Do morza 2 kroki,jest sklep,knajpka ale prowadzona przez Rosjankę.Nie podobało mi się to,że w cenie nie ma korzystania z pryszniców.Dostaliśmy na początek 4 żetony a za następne trzeba płacić.Są też mikrofalówki i kuchenki elektryczne ale również na żetony.Ale za to ogromniasta lodówa jest dostępna za free.Przy każdym stanowisku są gniazdka,także nawet nie potrzeba przedłużacza.Place są odgrodzone jeden od drugiego żywopłotem,także można mieć odrobinę intymności.Ogólnie camping ładny i czysty.
    Ostatnio edytowane przez carnivalka ; 12-02-2011 o 08:55

  5. #5
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Zapisuję się do pilnych obserwatorów Twojej opowieści Carnivalko.
    SAAB fan

  6. #6
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Masz następnego czytelnika Carnivalko,a i ja o swojej przygodzie z Grecją nie zapomnę napisać.
    Jak wspominać to po całości
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  7. #7
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Mam wielką nadzieję,że Grześku i Marko oraz Jacky 0raz Pixi i wiele innych cudownych podróżników dorzucą co nieco do Grecji,wszak to wytworni podróżnicy.

    Ale ja jadę po raz pierwszy bez dzieciaczków ,jest rok 2008 ,strasznie się czuję.Strasznie -to mało powiedziane-jestem zdruzgotana jako typowa "kwoka"//Dzieciaki tak się ze mnie nabijają,ale nie obrażam się za to /

    Wracam za godzinkę albo dwie,niestety czasem coś należy zrobić.
    Ostatnio edytowane przez carnivalka ; 12-02-2011 o 22:36

  8. #8
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    jakżesz ta godzinka się dłuży...
    zrobić cuś powinniśmy z tym "czasem"...
    najlepiej zdjąć ze ścian te zegary...
    bo z ręki już dawno zdjąłem...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  9. #9
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Troszkę się przedłużyło Jacky .

    Kilka zdjęć Campingu Ouzoni.

    Niżej kabina prysznicowa z licznikiem.
    Koszt kąpieli 20 eurocentów./To ta wada właśnie/




    Umywalki na szczęście bez żetonów.



    Kuchenki też na żetony.



    Zaplecze sanitarne z zewnątrz


  10. #10
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Po wstępnym rozpakowaniu i jako takim rozlokowaniu biegniemy oczywiście na
    campingową plażę.Jest ładna,czysta i przede wszystkim cieplutkie morze.Zanurzamy się z uwielbieniem i nie mamy ochoty stamtąd wyleżć.Po około pól godzinie wyruszamy na zwiedzanie dalszych zakątków plaży,ale im dalej od campingu,to więcej kamyczków a nasze buciki kąpielowe zostały w samochodzie.Nie ma zbytnich tłumów ponieważ towarzystwo wymienia się z racji,że bliziutko do swoich posesji letnich.Zwłaszcza,że wszystkie plażowe '"narzędzia" zostawiane są nawet na noc.

    Widok na morze



    oraz na plażę.






  11. #11
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Ponieważ straszne z nas białasy to decydujemy,że dzisiejsze spotkanie z morzem będzie krótkie.
    Wracamy na nasz plac i szykujemy sobie jedzonko,kawkę i takie tam inne.Zaczyna nam się podobać coraz bardziej.
    Podziwiamy,jak niektórzy zorganizowali sobie pobyt na campingu.Mają wręcz warunki jak w domu.Dużo dookoła telewizorów,laptopów ,anten satelitarnych a nawet klimatyzacji na camperach.

    Z radością słuchamy "rzępolenia" cykad,które tak uwielbiamy i snujemy plany na następne dni,oczywiście przy pomocy mapy i przewodnika.




    Plany planami ale poranek weryfikuje,plecy pieką niemiłosiernie.Zatem z plaży dzisiaj "nici".Postanawiamy zatem objazdówkę Kasandry z ewentualnym kąpaniem w ładnych miejscach.Szybki prysznic,lekkie śniadanko i wsiadamy do samochodu.Wyjeżdżamy z campingu i kierujemy się na południe pierwszego palca.Droga ładna ,widoki piękne.Widzisz morze po obu stronach jezdni/czasami/.Mijamy most na przekopanym kanale w Nea Potidea.Też pięknie.

    Zajeżdżamy do strasznie zatłoczonego miejsca Khalithea ,ładnie ale tłoczno.Kupujemy tu parasol bo jednak nie da rady się tu bez niego wytrzymać.Zauważam też fajny ręcznik .Robimy szybko zakupy i zmierzamy dalej.Potem mijamy Kryopigi i szukamy dalej swojego miejsca w Grecji.Parę minut póżniej jesteśmy na cudownej plaży.Ludzi jak na lekarstwo,woda jak kryształ.Niestety nie mam zdjęc.Robiłam,ale okazało się ,że poszedł obiektyw.Dowiedziałam się o tym dopiero w autku .Ale to nic jedziemy dalej.Znajdujemy fajną dziką plażę. /Zdjęcie wyżej/

    Oraz następne



    Droga powrotna prowadzi drugim brzegiem półwyspu.W niektórych momentach widać morze po obu stronach.Widząc z góry podczas jazdy ciekawą zatoczkę postanawiamy zatrzymać się.Zejście do niej jest dość utrudnione,stromo i osypujący się piach.Dajemy radę i podziwiamy widoki.



    Ludzi jak na lekarstwo a Grek niemiecki który przyjechał w swoje rodzinne strony z Polką potwierdza,że drugi aparat kaput.Okazuje się jednak po dłuższych oględzinach,że to tylko,na szczęście , wina słabych baterii. Sprzęt dosyć wiekowy ale się trzyma a nowy aparat "siadł".Będziemy musieli rozejrzeć się za większą kartą pamięci bo od tamtego nie pasuje.

  12. #12
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Ach ta Grecja Carnivalko
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  13. #13
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Tak właśnie ta Grecja,Marko-ma w sobie coś nieodgadnionego.

    Po zjeżdżeniu Kasandry idziemy z ochotą pokąpać się na naszej plaży.Słonko wieczorkiem grzeje delikatnie toteż możemy swobodnie kąpać się i leżeć na piachu .Korzystamy z uroków Chalhikiki aż do wieczora i póżniej idziemy zrobić sobie kolację.Ponieważ przed wyjazdem nadszarpnęlismy budżet na około 4000 tysiaczków celem naprawy autka to nasze wczasy niestety skromniejsze.Większość posiłków po domowemu ale wcale nie znaczy ,że gorsze.Otwieramy do kolacji buteleczkę pysznego ouzo,mieszamy je tradycyjnie ze spritem i napawamy się wolnością życia na campingu.Rozmawiamy też z jedynym chyba Polakiem,przemiłym zresztą .Jest on camperem i ma wszelkie wygody.Uroki bycia na campingu psuje nam jedna starsza Greczynka,która cały czas zamiata .Darek pokazuje Jej ,że kurzy okrutnie i oblewa wężem nasze pranie na sznurku.Na szczęście dociera do Niej to co mamy do powiedzenia, przeprasza i odstawia miotłę w kąt.Potem jest już spoko.Dzieci maja jakieś animacje nad morzem.A nam się zachciewa i ok. godziny 23 idziemy się kąpać w morzu.Czujemy się jak w podróży poślubnej chociaż to już prawie srebrne wesele.

    Już wieczorkiem postanawiamy,że kolejny nasz grecki pobyt to Meteory w miejscowości Kastraki..
    Pakujemy się rankiem i spadamy na trasę.Początkowo autobaną potem następną autostradą i zjeżdżamy na górskie dróżki,które mogą przyprawić o porządny zawrót głowy.Wspinamy się coraz wyżej.



    Nasza trasa to Thesaloniki-Kozani-Grevena-Metsovo-Meteory.Opłaty za drogi to coś około 2 euro.Jesteśmy pod wrażeniem zawirowań na drodze.Widoki przepiękne,i moje zdjęcia nie oddadzą tego klimatu..
    Dojeżdżamy do miejscowości Kastraki i do znakomicie oznakowanego campingu Vrahos.

    Mapka naszej dzisiejszej trasy.



    Wyświetl większą mapę

    Basen i ceny decydują o noclegu właśnie tutaj.



    Piękne widoki z campingu,miła obsługa i ceny oczywiście.



    Koszt wynajmu przyczepy campingowej w przyzwoitym stanie to 20 euro za dwie osoby.Decydujemy się bezwarunkowo ,bo warto czysto tanio i przyjemnie.
    Rozkładamy swoje zabawki i oczywiście atakują nas prześliczne greckie kotki.Pół zapasu wędlinowego pożerają,ale to żaden problem.Mamy to w programie.


    Piękne widoki ,tanio i śliczne kociaki. Czyste łazienki ,dobra ,tania knajpka.Żyć się chce.
    Ostatnio edytowane przez carnivalka ; 15-02-2011 o 21:08

  14. #14
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał carnivalka Zobacz post
    Dojeżdżamy do miejscowości Kastraki i do znakomicie oznakowanego campingu Vrahos.
    ta fotografia przypomniała mi, że byłem ( chyba w 2003 ) na tym campingu ale tylko jako gość pewnej sympatycznej pary małżeńskiej z Zabrza podróżującej z 2 dorosłymi córkami w 2 namioty rczecz jasna...
    my mieszkaliśmy w małym pensjonacie coś jakby pod wezwaniem świętego Jerzego a obydwa obiekty ( pensjonat i camping stanowiły jedną własność, w naszym pensjonacie był nawet napis, że goście mogą korzystać z owego basenu...
    ową parę spotkaliśmy podczas spaceru na rynku - w tamtejszej internacjonalnej knajpce, zaprosili nas do siebie na kielicha...
    przesiedzieliśmy długo w noc...
    a jeszcze o zmroku przyjechała na camping para krajanów podróżująca po Grecji na bicyklach... przewodził tam pan profesor z Krakowa...
    rozmów Polaków nie było końca...
    ciekawe - woda w owym basenie była tak cieplusia i zarazem relaksującą...


    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  15. #15
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Woda rzeczywiście była extra Jacky ,z dala od morza jednak basen to dobra rzecz.

    Rankiem zbieramy się dość wcześnie ,ponieważ jeszcze dzisiaj wieczorem/jest sobota/ chcemy dojechać na Półwysep Pelion.A po drugie to ciężko chodzić po górach w tych nieziemskich upałach.Ubieramy się przyzwoicie,żeby nas mnisi nie opatulili tymi swoimi fartuszkami.
    Podjeżdżamy coraz wyżej i powoli odsłaniają nam się kolejne klasztory.Jest ich dużo ale tylko 6 można odwiedzać.







    Drogi kręte ale wygodne.



    I wszędzie wokół te niesamowite skalne formacje.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów